Nowacka zapytana o powrót prac domowych. Jasne stanowisko MEN
Barbara Nowacka nie przewiduje powrotu obowiązkowych prac domowych w szkołach i broni decyzji o ich likwidacji. - Widzimy bardzo pozytywne skutki, o których często mówią rodzice - powiedziała w Radiu ZET ministra edukacji narodowej. Odpowiedziała też rodzicom, krytykującym wprowadzone zmiany. - Nikt nie broni im wziąć części obowiązku za edukację swoich dzieci - stwierdziła.
2025-01-07, 12:22
Barbara Nowacka wyklucza powrót obowiązkowych prac domowych
Ministra edukacji Barbara Nowacka, zapytana w Radiu ZET o to, czy do szkół powinny wrócić obowiązkowe prace domowe "na każdym etapie edukacji", odpowiedziała, że nie. - Świadomie podejmowaliśmy decyzję, że w klasach 4-8 prace domowe są możliwe do zadania, ale nie powinny być oceniane - zaznaczyła szefowa MEN.
- Ferie zimowe na nowych zasadach. MEN wyjaśnia, co się zmieni
- Zmiany w szkołach w 2025 roku. Nowacka mówi, co czeka uczniów i nauczycieli
- Likwidacja ocen w szkołach? "Ten system wywiera na dzieci dużą presję"
Nowacka dodała, że dostrzega "bardzo pozytywne skutki" tej zmiany, które - w jej ocenie - widzą też rodzice. - Mają czas na spędzenie tego czasu z dzieckiem - mówiła. W ocenie szefowej resortu edukacji zmiana wpływa też pozytywnie na pracę nauczycieli i uczniów. - Nauczyciele umieją zadawać prace domowe i nie oceniać ich oceną cyfrową, tylko porozmawiać z uczniami, przeprowadzić dyskusję, to też wzmacnia tych uczniów - przekonywała ministra edukacji.
Szefowa MEN przypomniała, że nauczyciele nadal mogą zadawać prace domowe. - W klasach 1-3 prace manualne są zadawane, a czytanie książek, lektur jest przyjemnością. W ogóle nie wchodzi w zakres pojęcia "praca domowa" - stwierdziła.
Szefowa MEN apeluje do rodziców
REKLAMA
Ministra wspomniała również, że "nikt nie broni rodzicom wziąć część obowiązku za edukację swoich dzieci". - Nauczyciel ma obowiązek dbać o dziecko w szkole. Ale jeśli nauczyciel delegował, że dziecko zrobi sobie w domu, to tylko budowane były nierówności - powiedziała w Radiu ZET.
Szefowa MEN zapytana o to, czy przeprowadzono już badania dotyczące skutków zniesienia obowiązkowych prac domowych w szkołach, odparła, że "nie da się" tego zrobić w zaledwie parę miesięcy. Jej zdaniem będzie to można ocenić najwcześniej po roku. Nowacka uważa też, że szkoły już przystosowały się do nowych zasad. - Nauczyciele znaleźli liczne sposoby, żeby wiedzę egzekwować, a młodzież, żeby uczyła się dobrze – zapewniła.
Nowacka jest również zdania, że brak obowiązkowych prac domowych to także szansa dla rodziców, aby porozmawiać z dzieckiem o tym, czego uczy się w szkole. - Przegadać z nim tę geografię, biologię, historię. Wspaniała szansa na rozmowę z dzieciakami - podsumowała szefowa MEN.
Zabrała też głos w sprawie edukacji zdrowotnej. To przedmiot, który w jej opinii powinien być obowiązkowy. Niemniej rozważane są różne scenariusze. - Nie ma jeszcze żadnej decyzji - oświadczyła.
REKLAMA
[JEDYNKA] Katarzyna Lubnauer o roku 2024 w edukacji
Źródło: PolskieRadio24.pl/Radio ZET/ak
REKLAMA