Represje wobec społeczeństwa obywatelskiego. Nowa komisja zaczyna pracę

Ruszają prace komisji, która ma wyjaśnić mechanizmy represji wobec organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz działaczy społecznych w latach 2015-2023 - poinformował minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak dodał, że komisja ma się zająć politykami, którzy nadużywali władzy.

2025-04-07, 14:18

Represje wobec społeczeństwa obywatelskiego. Nowa komisja zaczyna pracę
Powstanie komisja ds. wyjaśnienia mechanizmów represji wobec organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz działaczy społecznych w latach 2015-2023 - zapowiedzieli Adam Bodnar i Tomasz Siemoniak.Foto: PAP/Tomasz Gzell

W tym tygodniu zarządzenie premiera ws. komisji

Komisja będzie miała za zadanie "zbadać i przeanalizować równe metody ograniczania korzystania z konstytucyjnych wolności" w latach 2015-2023 r. W jej skład będzie wchodziło 11 osób, a przewodniczącą zostanie mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram. Jeszcze w tym tygodniu premier Donald Tusk ma podpisać "odpowiednie zarządzenie" w celu powołania tej komisji.

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, że pomysł na tę komisję wziął się "z doświadczeń dotyczących analizowania prac komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich". - Wraz z panem ministrem Siemoniakiem uważamy - także przy akceptacji pana premiera Donalda Tuska - że warto poświęcić sporo czasu i energii, aby prześledzić różne mechanizmy i sposoby, za pomocą których organizacje społeczeństwa obywatelskiego, działacze, aktywiści, byli poddani różnego rodzaju presji w latach 2015-2023 - wyjaśnił.

Celem komisji ma być zajmowanie się kwestiami związanymi z m.in. wolnością organizowania zgromadzeń czy z wolnością słowa. Szef MS poinformował, że w związku z tym komisja ma się zajmować działalnością mediów publicznych i różnymi ograniczeniami w kontekście organizowania i przeprowadzania legalnych zgromadzeń czy też brać pod uwagę "różne mechanizmy inwigilacyjne, które były stosowane w stosunku do społeczeństwa obywatelskiego". Komisja ma też poddać analizie kwestię stosowania działań prawnych - powództw cywilnych, postępowań dyscyplinarnych czy karnych - toczących się w stosunku do społeczeństwa obywatelskiego. - Mamy nadzieję, że członkowie komisji doprowadzą do przygotowania kompleksowej dokumentacji i - przede wszystkim - rekomendacji pod adresem działania polskich władz, aby takie przypadki nie miały miejsca w przyszłości - powiedział Bodnar.

Komisja przygotuje cztery raporty

Komisja ma działać przez rok i przygotować w tym czasie trzy raporty cząstkowe oraz raport końcowy. Raport końcowy, zgodnie z zarządzeniem powołującym komisję, ma powstać do 31 marca przyszłego roku. Pierwszy raport cząstkowy ma dotyczyć kwestii działania mediów publicznych i powstać do 15 lipca br. - Chciałbym podkreślić: to nie jest żadna komisja śledcza (...). To jest komisja, która ma działać na zasadzie gromadzenia dokumentacji, rozmowy z organizacjami pozarządowymi, społecznymi, z aktywistami i działaczami, współpracy z innymi organami władzy, które, jak zakładam (...) będą przekazywały odpowiednie informacje, i na bazie tych wszystkich informacji będzie przygotowywała raporty - powiedział szef MS.

REKLAMA

Bodnar podał, że zespół tworzą m.in.: karnista z UJ prof. Mikołaj Małecki, aktywistka Klementyna Suchanow, Kinga Dagmara Siadlak ze stowarzyszenia Defensor Iuris, działacz "Solidarności" i dziennikarz Andrzej Krajewski, a także psycholog społeczny prof. Tomasz Grzyb czy ekspertka od praw obywatelskich Magdalena Dropek.

Kwestia przedawnienia

Szef MS zapytany, czy jest szansa na zastosowanie art. 44 Konstytucji RP, który mówi o tym, że przedawnienie biegnie, kiedy ustaną okoliczności, które nie pozwalają realizować się wymiarowi sprawiedliwości - np. protesty kobiet rozpoczęły się w 2020 r., a zaraz minie 5 lat i wiele przestępstw może się przedawnić - odpowiedział: "Po raporcie z 14 stycznia br. poprosiłem prokuratorów, aby zamówili u zewnętrznych ekspertów ekspertyzę, na ile stosowanie art. 44 Konstytucji RP może wpływać na kwestię odpowiedzialności karnej czy dyscyplinarnej prokuratorów, którzy z różnych powodów nie ścigali, nie prowadzili określonych spraw w sposób odpowiedni". Jak zaznaczył, "prokuratura nie może sobie tak po prostu powiedzieć, że nie obchodzi jej kwestia przedawnienia".

Siemoniak: nadużycia władzy do prześladowań obywateli

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zaznaczył, że wspólnie z ministrem sprawiedliwości i przy akceptacji premiera dostrzegli "wielką potrzebę zajęcia się sprawami (...) nadużycia władzy do prześladowań obywateli". Podkreślił, że komisja nie ma represjonować funkcjonariuszy, osób, które pracowały na szeregowych stanowiskach. - Ma się zająć tymi politykami, którzy z nadużywania władzy, wykorzystywania różnych instrumentów, wykorzystywania służb, mediów publicznych uczynili metodę swojego funkcjonowania - zaznaczył.

- Chodzi o odpowiedź na pytanie, jak mogło się to stać i kto decydował o tym, że aktywiści demokratyczni byli inwigilowani przy użyciu systemu Pegasus. Jak było możliwe, że materiały z inwigilacji, częściowo preparowane, były przekazywane przez szefów służb specjalnych czy polityków do TVP po to, by uderzać w określone osoby - zaznaczył.

REKLAMA

Komisja przyjrzy się działalności mediów publicznych

Sylwia Gregorczyk-Abram zapowiedziała, że komisja będzie się przyglądać temu, w jaki sposób nielegalnie monitorowano społeczeństwo obywatelskie. Jej zdaniem chodzi m.in. o użycie systemu Pegasus wobec niektórych aktywistów, a także systemu Hermes, który miał nielegalnie gromadzić informacje oraz doprowadzać do nieuzasadnionych kontroli służb.

Zaznaczyła, że oddzielny rozdział raportu zostanie poświęcony mediom publicznym. - Media publiczne, wówczas całkowicie podległe rządowi, prowadziły konsekwentną kampanię nienawiści wobec aktywistów i aktywistek, manipulując informacjami po to, żeby zdyskredytować ich w oczach opinii publicznej - powiedziała. Przypomniała, że komisja nie ma uprawnień śledczych i nie będzie wzywała świadków. - Będzie oczywiście wysłuchiwać aktywistów, jeżeli tacy zechcą podzielić się naszą historią, i gromadzić dokumenty - dodała.

Czytaj także:

Żródła: PAP/fc/kor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze