Ryanair walczy z podróżującymi. Chodzi o bagaż

Ryanair wprowadza terapię szokową dla klientów. Zasada "zero tolerancji dla nadbagażu" wchodzi od teraz. Linia lotnicza chce ukrócić praktyki klientów polegające na upychaniu dodatkowego dobytku, gdzie się da. Koniec z poduszkami wypchanymi koszulkami czy kilkoma swetrami na sobie.

2025-04-29, 10:56

Ryanair walczy z podróżującymi. Chodzi o bagaż
Samolot Ryanaira na porcie lotniczym w Krakowie. Foto: East News/Albin Marciniak

Ryanair bierze się za nadbagaż. Restrykcyjne zasady

Turyście stosują wiele trików, by zmieścić się w limicie bagażu podręcznego. Na lotniskach Ryanair wprowadzono żelazną zasadę 42x20x30 cm. Są to wymiary nieco większe od wprowadzonego niedawnego limitu – 40x20x25 cm. Przewoźnik przekazał, że zrobił to "aby umożliwić przewóz toreb podręcznych o większych rozmiarach niż te dotąd dozwolone". Cały dodatkowy bagaż musi się zmieścić w takiej torbie osobistej, tylko ją można zabrać ze sobą na pokład. Takie wymiary pozwolą schować ją pod siedzeniem pasażera z przodu. Wszystkie opcje bagażu zawierają się w poniższych opcjach:

  • mała torba na pokładzie (42x20x30 cm) – musi mieścić się pod fotelem z przodu (na przykład torebka, torba na laptopa lub plecak);
  • bagaż podręczny na pokładzie (55x40x20 cm) – maksymalnie 10 kg, trzeba umieścić w górnym schowku, można wykupić;
  • bagaż rejestrowany  maksymalnie 10 lub 20 kg, trzeba nadać w punkcie odprawy przed kontrolą bezpieczeństwa, można wykupić.

Linie lotnicze od lat mierzą się z niezwykle kreatywnym podejściem podróżujących do nadbagażu. Chowają go wszędzie – w kieszeniach kurtek czy kilku warstwach ubrania na sobie (nawet w lecie). To jawne łamanie regulaminu. "Koniec z poduszkami czy wypchaną po brzegi reklamówką ze strefy bezcłowej" – zaznaczono w komunikacie firmy.

Więcej kontroli na bramkach. Klienci nie są zadowoleni

Irlandzka linia zwiększyła również liczbę kontroli na bramkach, tuż przed wejściem pasażerów na pokład samolotu. Wzbudziło to irytację i gniew wśród klientów. W odpowiedzi firma ma zachęcić obsługę lotniska, by kontrolowali tylko tych pasażerów, którzy w rażący sposób nie przestrzegają obowiązujących limitów – donosi portal Fly4free.pl.

Ryanair nie ukrywa, że będzie to swoista terapia szokowa dla pasażerów. Zdarzały się bowiem sytuacje, że w akcji desperacji odrywali oni na lotnisku kółka od walizek czy wypruwali sprzączki – byle tylko zmieścić się w definicji bagażu podręcznego. Wszystko po to, żeby nie ponosić dodatkowych kosztów.

REKLAMA

Czytaj także:

Źródła: ryanair.com/fly4free.pl/bankier.pl/pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej