Spotkasz go w lesie i w parku. Toksyczny chrząszcz w Polsce
Spacerując o tej porze roku po lesie czy parku trzeba uważać nie tylko na kleszcze. Pryszczel lekarski, bo o nim mowa, to chrząszcz znany pod mylną nazwą "hiszpańska mucha". W celu samoobrony owad wytwarza silnie drażniącą substancję. Już 0,1 mg kantarydyny wywołuje na skórze człowieka zaczerwienienia i uczucie bólu, a po kilku godzinach pęcherze.
2025-05-04, 13:54
Te chrząszcze można spotkać w lasach i w parkach. Lepiej ich nie dotykać
Pryszczel lekarski (Lytta vesicatoria, majka lekarska) to chrząszcz z rodziny oleicowatych. Ma zielone ubawienie z metalicznym połyskiem. Nie bez powodu jednak pryszczel lekarski ma również przydomek "hiszpańska mucha". Kantarydyna, którą wydziela pryszczel lekarski, ma niezwykłe właściwości. Stosowana była niegdyś jako silny afrodyzjak. Ale to substancja mocno drażniąca. Zbyt duża dawka zamienia się w truciznę, i to o działaniu śmiertelnym. Jej toksyczność porównywalna jest z cyjankiem i strychniną. Ugryzienie przez tego owada nie zabije człowieka, ale może doprowadzić do silnego stanu zapalnego.
Pryszczel lekarski od wieków znany jest medycynie ludowej. Dawniej sposobem na wszystko było upuszczanie krwi. Aby wypływała płynniej z pacjenta, stosowano m.in. wezykatorie czyli plastry sporządzone z kantarydyny. Jak podaje Muzeum w Tomaszowie Mazowieckim, w XIX wieku stosowano miksturę składającą się z wosku, smalcu i sproszkowanych pryszczeli lekarskich. Na ciele chorego pojawiały się pęcherze, które zdaniem ówczesnych medyków, "wyciągały chorobę".
Chociaż chrząszcz występuje na terenie całego kraju. Zazwyczaj przebywa wśród traw, w nasłonecznionych miejscach. Na dorosłe owady najczęściej możemy natknąć się od kwietnia do czerwca. Pryszczel lekarski chętnie żeruje na jesionach.
Czytaj także:
REKLAMA
- Inwazja egzotycznych owadów w Polsce. Tam jest ich najwięcej
- Wszawica coraz cięższa do wytępienia. "To realny problem"
Źródło: Muzeum w Tomaszowie Mazowieckim/mg
REKLAMA