Wypadek w Tatrach. Mężczyzna spadł z Rysów, dramatyczne wideo

Internet obiegło szokujące nagranie z wypadku w Tatrach, na którym widać jak mężczyzna przez kilkaset metrów spadał po stoku podczas stromego zejścia z Rysów. Mimo wielokrotnych uderzeń o skały turysta przeżył. Podczas wypadku doznał jednak licznych urazów. "Gdyby nie kask, to by mnie już chyba nie było" - pisał pan Michał po zdarzeniu. 

2025-05-06, 10:11

Wypadek w Tatrach. Mężczyzna spadł z Rysów, dramatyczne wideo
Do tragicznego wypadku doszło pod koniec lutego, lecz nagranie odnaleziono dopiero teraz . Foto: Maciek Jonek

Kolejny wypadek w Tatrach. Jest wideo 

Przerażający wypadek miał miejsce 23 lutego. Wówczas mężczyzna schodził z Rysów w towarzystwie innych taterników. W pierwszych sekundach nagrania widać, że warunki na trasie są trudne, wspinacze zmagają się z dużą pokrywą śniegu i oblodzeniem. Schodzą na czworakach. Dodatkowo autor nagrania zgubił czekan. 

"Straciłem 700 metrów wysokości". Mężczyzna cudem przeżył 

Po niecałej minucie wyraźnie zmęczony mężczyzna poślizgnął się i zaczął zsuwać się w dół stromej trasy. Podczas spadku szybko nabrał prędkości i stracił kontrolę. Po chwili widać, że mężczyzna koziołkuje i nie jest w stanie zwolnić. Łączny czas spadania wynosił około półtorej minuty. Ku zaskoczeniu wielu internautów, autor nagrania przeżył wypadek.

"Złamałem obojczyk, parę żeber, jakieś kolce od kręgów, do tego paskudnie skręcona kostka i uszkodzone więzadła" - opisywał obrażenia ciała turysta. Zaznaczył również, że kask najpewniej uratował mu życie. "Straciłem 700 metrów wysokości, zanim się zatrzymałem. Uderzyłem po drodze ze dwa razy w skały, gdyby nie kask, to by mnie już chyba nie było" - stwierdził. Mężczyzna spadał z prędkością około 7 metrów na sekundę. 

REKLAMA

Internauci zwrócili uwagę na błąd taternika

Do mrożącego krew w żyłach wypadku doszło w okresie, gdy w Tatrach przechodziły liczne lawiny, a życie wskutek trudnych warunków straciło kilku wspinaczy. Nagranie warto potraktować jako przypomnienie o tym, że w wysokich partiach gór należy zachować najwyższą ostrożność w każdej chwili.

"Błąd oczywisty, który widujemy bardzo często w zimie, czyli schodzenie tyłem do stoku. Gdyby schodził tak jak kolega poniżej, twarzą do stoku, to pewnie nic by się nie zdarzyło, a tak to przy takim nachyleniu wystarczy, że omsknie się noga, i do widzenia. Niestety czasem lepiej pomyśleć i wolniej schodzić, ale jednak dużo pewniej, czyli twarzą do stoku" - komentowali internauci. 

Czytaj także: 

Źródła: PolskieRadio24.pl/JL/k 

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej