W nocy pojawił się zakaz, rano odholowano auta. Skandal we Wrocławiu

Potężne zaskoczenie spotkało mieszkańców wrocławskiego Jagodna. W nocy przy ul. Drabika postawiono znaki informujące o zakazie zatrzymywania się. Zdziwienie jeszcze urosło, gdy okazało się rano, że ich samochodów już nie ma. Zostały odholowane. Były za to mandaty.

2025-05-13, 11:48

W nocy pojawił się zakaz, rano odholowano auta. Skandal we Wrocławiu
W nocy ustawiono znaki zakazu, rano odholowano auta. Foto: WOJCIECH STROZYK/REPORTER

W nocy postawiono znaki, rano odholowano samochody

Oburzenie ludzi jest tym większe, że nikt ich nie informował, że coś ma się zmienić i parkowanie w tym miejscu nie będzie możliwe. Żaden z ukaranych kierowców nie czuje się winny. Twierdzą, że nie złamali żadnych przepisów - donosi "Gazeta Wrocławska".

Jak relacjonuje jeden z ukaranych kierowców, doszło do absurdu. Znaki postawiono około godz. 3 w nocy z 4 na 5 maja, a o godz. 10 samochody zaczęły znikać z miejsc, na których wieczorem były jeszcze legalnie zaparkowane na ulicy wzdłuż chodnika. 

Straż miejska nie wiedziała, a miała zgłoszenia

Straż miejska tłumaczy, że odholowała pojazdy - 9 aut - na wniosek stojących w korku kierowców. Strażnicy otrzymali rano aż siedem zgłoszeń o niewłaściwie zaparkowanych autach, które miały utrudniać płynną jazdę. Służby tłumaczą, że nie wiedziały, że znaki pojawiły się zaledwie kilka godzin wcześniej, a mieszkańcy nie zostali poinformowani odpowiednio wcześniej o planowanych zmianach. Według przepisów, to minimum 5 dni. Proponują kierowcom złożenie odwołań.

- Na wniosek właściciela pojazdu lub kierującego, złożony do Straży Miejskiej Wrocławia, zwrócimy się do Wydziału Bezpieczeństwa i o rozważenie możliwości zwrotu pobranych opłat za usunięcie pojazdów z drogi - tłumaczy Piotr Szereda, Naczelnik Oddziału Wykroczeń ze Straży Miejskiej Wrocławia na łamach "Gazety Wrocławskiej". Straż miejska zadeklarowała, że sama skieruje do sądu wnioski o uchylenie mandatów w sześciu przypadkach.

REKLAMA

Zakaz wrócił bez ostrzeżenia

Jak wyjaśnia lokalna gazeta, o ustawienie znaków zakazu na zakorkowanej ulicy Drabika, prosili mieszkańcy. Droga jest wykorzystywana jako alternatywa dla "wylotówki" z miasta. Znaki już kiedyś stały, ale zostały usunięte przy okazji sprzątania placu budowy nowej trasy autobusowej na Jagodno. Były własnością wykonawcy prac. Teraz wróciły na polecenie Wydziału Inżynierii Miejskiej.

Czytaj także: 

Źródła: Gazeta Wrocławska/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej