Meta nie zablokowała reklam politycznych. NASK komentuje
Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa poinformowała w środę, że jej wcześniejsze oświadczenie o wstrzymaniu reklam politycznych przez firmę Meta wynikało z faktu, że widniały one jako zawieszone. NASK podała też, że przyjmuje do wiadomości, że firma Meta nie zrobiła nic, aby zablokować te reklamy.
2025-05-21, 19:50
NASK: Meta nie zablokowała reklam politycznych, mimo że figurowały jako zawieszone
Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) poinformowała w komunikacie, że otrzymała od firmy Meta wyjaśnienia, w których informuje ona, że nie zablokowała reklam wyborczych, o których wstrzymanie wnioskował NASK w dniach 12 i 13 maja. Chodzi o informację NASK z 14 maja, która dotyczyła możliwej próby ingerencji w kampanię wyborczą - chodziło o reklamy polityczne na Facebooku, mogące być finansowane z zagranicy. Tego dnia NASK podała też, że reklamy zablokowano w efekcie działań Parasola Wyborczego.
"Opublikowanie oświadczenia o wstrzymaniu reklam przez firmę Metę wynikało z faktu, że po wezwaniu wystosowanym przez NASK konta i reklamy widniały jako zawieszone - co na moment publikacji tej informacji na stronie NASK było informacją prawdziwą - Facebook zamroził konta i kampanie na czas swojej wewnętrznej weryfikacji, a następnie stały się one nieaktywne" - czytamy w środowym komunikacie Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej.
NASK podała też, że przyjmuje do wiadomości, że firma Meta nie zrobiła nic, aby zablokować kwestionowane reklamy wyborcze. "Warto podkreślić, że firma META odpowiedziała NASK poprzez swój formularz dopiero w dniu obrad sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, czyli 20 maja" - dodała NASK.
Odnosząc się do tego posiedzenia sejmowej komisji cyfryzacji, której posłowie wysłuchali informacji na temat przypadków dezinformacji i ingerencji w tegoroczną prezydencką kampanię wyborczą w Polsce, NASK zwróciła uwagę, że jej dyrektor Radosław Nielek podkreślił, że NASK pracuje w oparciu o tzw. otwarte źródła, tak samo jak NGO, czy media. "I chociaż nie może ujawnić ustaleń NASK, które zostały przekazane odpowiednim służbom, to chcę zwrócić uwagę na fakt, że w tym samym czasie pojawiły się trzy niezależne opracowania, których autorzy - mimo że pracowali osobno - doszli do tych samych wniosków - kampanie były finansowane z zagranicy" - czytamy w komunikacie.
REKLAMA
Chodzi o to, że szef NASK był pytany na komisji, na jakiej podstawie Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK zidentyfikował reklamy polityczne na platformie Facebook, które mogą być finansowane z zagranicy. - My jako NASK przeprowadziliśmy własne analizy, korzystając z otwartych źródeł, łącząc fakty i wskazując zewnętrzne podmioty, które w naszej ocenie były zaangażowane w organizację tego przedsięwzięcia - odpowiedział Nielek. Podkreślił też, że na te same ustalenia wskazywały trzy inne i publicznie dostępne analizy. - Niezależnie od nas, bazując na otwartych źródłach, tak samo jak my inni analitycy w przestrzeni publicznej zrobili analizy i doszli do wniosku także, że jest tam, są tam zagraniczne ślady - mówił.
Próba ingerencji w kampanię wyborczą na Facebooku. Co wykryła NASK?
Sprawa ta wywołała kontrowersje po tym, gdy 15 maja Wirtualna Polska napisała, że za tymi reklamami politycznymi, które promowały kandydata KO Rafała Trzaskowskiego i atakowały jego konkurentów Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, stoi fundacja Akcja Demokracja - powiązana z Koalicją Obywatelską. W ocenie m.in. polityków PiS wskazuje to na nielegalne finansowanie kampanii wyborczej. Sprawę tę bada Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która została o niej poinformowana 10 maja.
O tym, że Meta nie usunęła na prośbę NASK żadnych reklam politycznych przedstawiciele tej firmy poinformowali 16 maja. "Wbrew publicznym oświadczeniom NASK, nie usunęliśmy żadnych reklam związanych z tymi stronami na prośbę NASK, ponieważ nie łamią one naszych zasad. Reklamy są wyświetlane jako nieaktywne w bibliotece reklam, gdyż okres tej kampanii reklamowej się skończył. Meta nie podjęła żadnych działań w celu ich usunięcia" - przekazali przedstawiciele biura prasowego firmy Meta.
Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa przypomniała również w swoim środowym komunikacie, że jej nadrzędnym celem jest przeciwdziałanie dezinformacji i ochrona integralności procesu wyborczego - niezależnie od tego, kogo dotyczą analizowane treści i jaki przekaz ze sobą niosą. "NASK deklaruje gotowość do dalszej współpracy z platformami cyfrowymi i instytucjami publicznymi, działając bezstronnie, odpowiedzialnie i zgodnie z obowiązującym prawem" - podsumowano.
REKLAMA
- Afera ze spotami i NASK. Wyjaśniamy krok po kroku
- Bezpieczeństwo wyborów. Wiceszef MSWiA: reagujemy na każdy incydent
Źródło: PAP/mg
REKLAMA