Karol Nawrocki - rodzina, wykształcenie, kariera, kontrowersje
Nigdy nie należał do partii, choć już jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej był określany przez przeciwników jako komisarz polityczny. Jako szef najważniejszych instytucji historycznych w Polsce m.in. kultywował pamięć o żołnierzach wyklętych, choć za największego Polaka w dziejach uważa Jana Pawła II. Kim właściwie jest Karol Nawrocki?
2025-05-30, 16:02
Karol Nawrocki - wiek, wykształcenie, kariera
Nawrocki ma 42 lata, pochodzi z Gdańska. Od lat młodzieńczych ciągnęło go nie tylko do książek, ale też do sportu. Jest kibicem Lechii Gdańsk. Przez lata trenował też boks (w wywiadzie dla Kanału Zero pochwalił się, że był mistrzem Pomorza). Ukończył historię na Uniwersytecie Gdańskim, na którym obronił też rozprawę doktorską o "oporze społecznym wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim 1976-1989". W 2023 roku ukończył studia MBA na Politechnice Gdańskiej.
W międzyczasie - w roku 2009 - rozpoczął pracę w gdańskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej. A także (jeszcze na studiach historycznych) poznał swoją przyszłą żonę. Marta Nawrocka tak opowiadała w rozmowie z Telewizją Republika o pierwszym spotkaniu z Karolem. - To był przypadek. Miałam przyjaciółkę na gdańskich Siedlcach (dzielnica miasta - red.). Odwiedzając ją, wpadliśmy na siebie po drodze, i coś zaiskrzyło. Pamiętam, że był wtedy ubrany na sportowo, miał ze sobą psa. Moją uwagę przykuła też książka pod pachą - wspominała. Nawroccy mają troje dzieci: Daniela (z pierwszego związku Marty), Antoniego i Katarzynę.
Muzeum II Wojny Światowej
W 2017 roku został dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Nominacja ta - z nadania nowej władzy - spotkała się z głośnym oporem ówczesnej opozycji politycznej i poprzedniej (zdymisjonowanej) dyrekcji placówki.
Szerokim echem odbiła się wydana w tamtym czasie książka "Muzeum" dotychczasowego dyrektora prof. Pawła Machcewicza, który - ze swojej perspektywy - opisał kulisy walki o muzeum, a de facto walki o pamięć historyczną i tożsamość narodową. Wyłania się z niej obraz Karola Nawrockiego jako kogoś w rodzaju komisarza politycznego - Machcewicz zresztą w jednym z wywiadów wprost użył tego określenia wobec swojego następcy.
REKLAMA
Nawrocki odpierał te zarzuty. Odpowiadał, że Machcewicz skupił się w swojej książce przede wszystkim na sobie - sugerując egocentryzm czy wręcz megalomanię profesora - czym, w jego ocenie, deprecjonował on swój autorytet. Zarzucał Machcewiczowi, że działał będąc pod wyraźnym wpływem doradców Donalda Tuska, sugerując jego upolitycznienie.
Wskazywał, że na wystawie za jego poprzedników znajdowały się m.in. zdjęcia z marszów (powołanego w 2015 roku) Komitetu Obrony Demokracji. Jego ówczesny zastępca, dr hab. Grzegorz Berendt (wcześniej - promotor doktoratu Nawrockiego, później - p.o. dyrektora Muzeum II Wojny Światowej) zapowiedział, że książka prof. Machcewicza znajdzie się jednak w muzealnej bibliotece.

Zarządzając placówką Nawrocki skupił się m.in. na uwypukleniu prześladowań ludności polskiej podczas niemieckiej okupacji czy przypomnieniu polskich bohaterów. W jego ocenie poprzednia dyrekcja zbytnio uwypukliła choćby pamięć o Sophie Scholl (działaczce Białej Róży, czyli antynazistowskiego ruchu oporu, skazanej na karę śmierci), a niedostatecznie wyeksponowano takie postaci, jak rtm. Witold Pilecki czy Irena Sendlerowa ("jej sylwetkę zamieszczono w kącie, za hydrantem") - przekonywał Nawrocki.
Tadeusz Batyr
REKLAMA
Na początku kolejnego roku ukazała się jego książka "Spowiedź Nikosia" - opowieść biograficzna o bossie trójmiejskiego półświatka - wydana pod literackim pseudonimem "Tadeusz Batyr". Sprawa podwójnej tożsamości wyszła na jaw dopiero po latach, w czasie obecnej kampanii prezydenckiej.
Batyr powiedział wówczas dziennikarzom, że do napisania książki zainspirował go Karol Nawrocki. Z kolei ówczesny dyrektor Muzeum II Wojny Światowej zamieścił wpis na Facebooku, w którym stwierdził, że autor "Spowiedzi Nikosia", pisząc książkę - konsultował się z nim jako znawcą temat. I że Batyr "podziękował za konsultacje ciekawą książką", którą Nawrocki polecał.
Kandydat na prezydenta odniósł się do sprawy m.in. w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim w Kanale Zero. - To był moment, w którym zmieniłem pracę w IPN na pracę w Muzeum II Wojny Światowej. Trwała polityczna batalia o tę placówkę. Do tego nie chciałem wnosić tematów, którymi zajmowałem się w IPN, do Muzeum II Wojny Światowej - mówił Nawrocki.
Jako pracownik gdańskiego IPN Nawrocki interesował się tematyką przestępczości zorganizowanej m.in. organizował konferencje naukowe i redagował prace zbiorowe podejmujące zagadnienia z tego zakresu. - Wydawałem też książki pod swoim nazwiskiem. Ta konwencja pozwalała na zdobycie nowych informacji, źródeł, na dojście do świadków - dopowiadał w wywiadzie dla Kanału Zero.
REKLAMA
Dyrektor IPN
W 2021 roku Nawrocki został prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, zastępując w tej roli Jarosława Szarka. W Kanale Zero opowiadał, że przekształcił IPN - wraz ze współpracownikami - w nowoczesną instytucję, wykorzystującą najnowsze technologie. Wspominał chociażby o nowoczesnych grach edukacyjnych, zaprojektowanych przez Instytut.
Negatywny stosunku do prezesury Nawrockiego ma prof. Antoni Dudek, historyk i politolog z UKSW w Warszawie, były członek Rady IPN. - To jest poważna sprawa, bo jeśli ktoś kieruje instytucją, która ma ponad pół miliarda złotych budżetu i większość uwagi poświęca na promocję swojej własnej osoby, a nie rozwijanie działalności Instytutu, to jest to poważny problem - mówił na początku politolog na antenie Polsat News.
Z kolei w grudniu, w wywiadzie dla Krytyki Politycznej, politolog ocenił, że Nawrocki jest "człowiekiem bezwzględnym i zdeterminowanym, żeby odnieść sukces", a w jeszcze innej wypowiedzi, że to "jeden z najbardziej niebezpiecznych ludzi, jacy weszli w ostatnich latach do polityki" i że "przypomina on trochę buldożer". Nie brakuje jednak historyków, którzy popierają kandydaturę Karola Nawrockiego. Chociażby profesorowie: Andrzej Nowak, Sławomir Cenckiewicz czy Stanisław Żerko.
Karol Nawrocki - kawalerka i związki ze światem przestępczym
REKLAMA
Karol Nawrocki łączony jest w doniesieniach medialnych z serią afer. Poważne kontrowersje wzbudziła sprawa kawalerki kandydata wspieranego przez PiS przy ul. Zakopiańskiej w Gdańsku, o której jako pierwszy napisał "Super Express". Uwagę dziennikarzy przykuła deklaracja prezesa IPN w jednej z debat, podczas której powiedział, że posiada jedno mieszkanie. Media to sprawdziły. Okazało się, że ma nie jedno mieszkanie, a dwa, a do tego jest współwłaścicielem trzeciego. Co więcej, w przypadku drugiego mieszkania, wspomnianej kawalerki - Nawrocki nabył ją od emeryta Jerzego Ż., któremu wcześniej pożyczył pieniądze na wykup lokalu komunalnego od miasta. Historyk zobowiązał się do opieki nad mężczyzną. Tymczasem w zeszłym roku Jerzy Ż. trafił do Domu Pomocy Społecznej. Nawrocki dowiedział się o tym z mediów.
Nie brakuje też publikacji, sugerujących relacje Nawrockiego z półświatkiem przestępczym. Nawrocki odpiera zarzuty, argumentując, że jest to wynik brudnej kampanii. Dziennikarze przypomnieli m.in. zdjęcie Nawrockiego (już jako prezesa IPN), pijącego kawę z Łukaszem Masiakiem, znanym w półświatku jako "Wielki Bu". Kandydat na prezydenta wyjaśnił, że zna go z sali pięściarskiej, mężczyźni byli sparingartnerami - jednocześnie zapewniał, że nie ma z Masiakiem żadnych relacji. Poza treningami miał go spotkać dwukrotnie - przypadkiem na stadionie Lechii i drugi raz w Warszawie.
Wciąż nie milkną też echa po publikacji Onet, według której Karol Nawrocki - pracując kilkanaście lat temu jako ochroniarz w sopockim Grand Hotelu - miał uczestniczyć w procederze sprowadzania prostytutek dla gości. Portal powołał się na dwóch anonimowych informatorów. Kandydat wspierany przez PiS stwierdził - odpowiadając na te zarzuty - że problemem współczesnych czasów jest "prostytucja polityczna". Ponadto pozwał reakcję do sądu (w trybie cywilnym).
Nośnym tematem kampanii wyborczej był także udział Karola Nawrockiego (16 lat temu) w tzw. ustawce (bijatyce) pseudokibiców Lechii Gdańsk z pseudokibicami Lecha Poznań. Sprawa wyszła na jaw podczas rozmowy kandydata ze Sławomirem Mentzenem po pierwszej turze wyborów.
REKLAMA
"Wiem kim jestem"
Nawrocki podkreśla, że stał się obiektem ataków politycznych. - W istocie wiem kim jestem, skąd przychodzę i jaką mam historię. I wcale się jej nie wstydzę - mówił w wywiadzie ze Stanowskim. - Przez całe życie służyłem państwu polskiemu, w tym jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej i prezes IPN. Mam przekonanie, że dla Polski jestem w stanie wytrzymać nawet kampanię wyborczą - dodał.
- Rafał Trzaskowski - rodzina, wykształcenie, kariera, kontrowersje
- Kiedy poznamy wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich? PKW podaje termin
- Ostatnia prosta Trzaskowskiego i Nawrockiego. Prof. Sowiński: to była kampania błędów
Źródło: PolskieRadio24.pl/łl
REKLAMA