Życiorys Nawrockiego. Andrzej Duda w obronie kibolskich ustawek
Są kłótnie między chłopakami, straszna krzywda się nie dzieje, nie potępiam w sposób absolutny - tak Andrzej Duda skomentował niewygodne fakty z życiorysu Karola Nawrockiego i udział w kibolskich ustawkach. - Czy ja właśnie słyszę, że właściwie ustawki w lesie, kiedy ludzie dobrowolnie idą prać się po pyskach, są OK? - nie dowierzał prowadzący rozmowę.
2025-05-29, 09:52
Kibolska przeszłość Karola Nawrockiego
Andrzej Duda w Kanale Zero tłumaczył się ze swojego poparcia dla Karola Nawrockiego. Argumentował, że wspiera go m.in. dlatego, że zna go osobiście i wie, co sobą reprezentował jako szef IPN. Robert Mazurek i Krzysztof Stanowski zapytali prezydenta o ujawnione fakty z życia kandydata PiS, o zarzuty, że jest "typem spod ciemnej gwiazdy".
- Karol Nawrocki, przyznał się do walk z innymi kibolami w lesie. Nawet jest dumny z tego, że akurat bez sprzętu, a nie ze sprzętem. Okazało się, że była to walka 70 na 70 i walczyli tam ciężcy przestępcy - zauważył Stanowski po uwadze prezydenta, że można kandydata oczerniać i nie ma on de facto możliwości obrony.
Przypomnijmy - o udziale w kibolskich ustawkach Nawrocki mówił podczas wizyty u Sławomira Mentzena. Przekonywał nawet, że przygotowało go to do funkcji prezydenta. - W różnych modułach szlachetnych walk występowałem. Nie zawsze wychodziłem z nich zwycięsko, bo ten sport jak każdy inny wymaga determinacji i tego, żeby być do takich walk przygotowanym. Lubiłem aktywność sportową i lubię dalej, cały czas trenuję. Te aktywności dały mi w jakimś sensie charakter i gotowość do tego, aby być kandydatem na urząd prezydenta - tłumaczył Nawrocki.
"To jest pewna konwencja"
Wirtualna Polska ustaliła, kto m.in. brał udział w bójce u boku Nawrockiego. - No i jakby zsumować wyroki tych wszystkich osób i zsumować kilogramy narkotyków czy tam tony narkotyków, które te osoby wprowadziły na rynek, to można się złapać za głowę - zauważył Stanowski.
REKLAMA
- Zrobiłem sobie na przykład selfie, myślę, że miliony selfie, przez okres 10 lat mojej prezydentury. Nie mogę wykluczyć tego, że zrobiłem sobie selfie nawet z jakimiś handlarzami narkotyków - szukał analogii prezydent.
- Ale niekoniecznie u ich boku walczył pan z inną bandą - wtrącił się Stanowski.
- No tylko to jest, panie redaktorze, pewna konwencja - stwierdził Duda, ku zaskoczeniu Roberta Mazurka, który dopytywał: "Konwencja? Konwencja?". - Człowiek w młodym wieku różnie działa. Ja osobiście nigdy w czymś takim nie uczestniczyłem, nie uczestniczyłem w żadnej ustawce, ale z tego, co wiem, to pan premier mówił, że uczestniczył - zauważył prezydent, wyraźnie zadowolony. Dodał, że jako dziecko chodził na stadion i dochodziło tam do bijatyk. - Byłem obok - dodał.
"Są kłótnie między chłopakami"
- Pan wspiera teraz gościa, który mówi o sobie z dumą. Podkreślam, nie mówi o sobie, że to są błędy młodości, mówi: tak, tłukliśmy się, i to jak, było nas 70, tamtych 70 - zwrócił uwagę Mazurek i zauważył, że Duda pochodzi z dobrej, profesorskiej rodziny. - No błagam pana, no przecież to są rekomendacje może na ochroniarza, może na kogoś innego, ale nie na prezydenta - nie dawał za wygraną dziennikarz.
REKLAMA
- Panie redaktorze, pytają mnie dziennikarze: czy pan się bił w młodości? No chłopaki czasem się ścierają ze sobą. Zdarzają się różne starcia, nawet pomiędzy najlepszymi przyjaciółmi. Są kłótnie między chłopakami - odpowiedział prezydent.
"Nie potępiam w sposób absolutny"
- Ma pan pewien dyskomfort, próbując tak naokoło tę historię trochę ośmieszyć, bo ona nie jest aż tak śmieszna? - wtrącił się Stanowski.
- Nie chcę tego ośmieszać, bo nie ma w tym nic śmiesznego - stwierdził Duda. - Oczywiście absolutnie tego nie pochwalam, ale z drugiej strony nie potępiam tego w sposób absolutny - dodał ku zaskoczeniu dziennikarzy.
- Ustawek kibolskich pan nie potępia? - dopytywał Stanowski.
REKLAMA
- Jak chcą się między sobą bić w lesie i idą tam specjalnie, zawierają "gentleman's agreement" między sobą, że będą to robili na określonych zasadach - bo o ile wiem, tak to się odbywa - i się biją, bo lubią... - rozbudował myśl Andrzej Duda i zauważył, że niektórzy angażują się w gry hazardowe i tam tracą fortuny. - No i czy mamy im tego zakazać? - pytał prezydent.
- Co innego, jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, że kibice demolują miasto, niszczą sklepy, są zagrożeni normalni ludzie. Wtedy rzeczywiście powinna być twarda, stanowcza interwencja - dodał Andrzej Duda.
"Straszna krzywda się nie dzieje"
- Czy ja właśnie słyszę od prezydenta Andrzeja Dudy, że właściwie ustawki w lesie, kiedy ludzie dobrowolnie idą prać się po pyskach, są OK? - próbował uporządkować fakty Robert Mazurek.
- Ja nie mówię, że są OK, tylko mówię, że to nie jest sytuacja, o której można byłoby mówić, że komuś tam jakaś straszna krzywda się dzieje - odparł Duda.
REKLAMA
- Nawrocki i tatuaż "Chuligani Wolnego Miasta". To symbol pseudokibiców
- W ruch poszłyby maczety i siekiery. Policja powstrzymała pseudokibiców
REKLAMA