Spór o dostęp do akt w SN. Giertych do prezes Manowskiej: Pani raczy łgać
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska oświadczyła w środę, że "nie jest prawdą, jakoby odmówiono posłowi Romanowi Giertychowi dostępu do akt sprawy, którą zainicjował swoim protestem wyborczym. Wieczorem, do sprawy odniósł się polityk KO. "Pani Manowska raczy łgać" - napisał Giertych.
2025-06-18, 22:05
Prezes Manowska: nie jest prawdą, jakoby odmówiono Giertychowi dostępu do akt protestu wyborczego, który zainicjował
"Konfrontacyjny i dość obcesowy styl komunikowania się Romana Giertycha, który zaprezentował podczas swojej bytności w Sądzie Najwyższym, w mojej opinii kładzie się cieniem na reputacji samorządu adwokackiego" - tak oceniła I prezes Sądu Najwyższego w oświadczeniu zamieszczonym w środę na stronie sądu.
Wcześniej Giertych informował, że w środę rano udał się do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z prośbą o udostępnienie protokołów przeliczenia głosów w obwodowych komisjach wyborczych. Jak mówił, według jego informacji, "mamy do czynienia z fałszerstwami wyborczymi", a "fałszywy sąd" - jakim jest jego zdaniem Izba Kontroli Nadzwyczajnej - odmówił mu dostępu do dokumentów, przekazując prawo do rozstrzygnięcia kwestii I prezes SN Małgorzacie Manowskiej.
Manowska: Giertych próbował uzyskać dostęp do akt, do których nie ma uprawnień
Odnosząc się do tych wydarzeń z przedpołudnia prezes Manowska oświadczyła, że Giertych "podjął nieskuteczną próbę przedostania się do objętej szczególną kontrolą dostępu strefy w SN, żądając wglądu do akt sprawy zainicjowanej złożonym przezeń protestem wyborczym". "Akta te udostępniono mu jako uczestnikowi postępowania. Nie będąc jednak usatysfakcjonowanym ich zawartością, poseł zażądał dostępu do akt sprawy, w której nie jest uczestnikiem postępowania. W związku z konfrontacyjnym zachowaniem posła względem pracowników administracyjnych SN, zaprosiłam go na rozmowę, podczas której polityk ponowił swoje żądania dostępu do materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, której nie jest uczestnikiem" - zrelacjonowała I prezes SN.
Manowska dodała, że pouczyła posła Giertycha, że jego status uczestnika postępowania w jednej sprawie nie uprawnia go do wglądu w akta innych spraw; tryb interwencji poselskiej nie uprawnia do wglądu w działalność organów władzy sądowniczej, zaś przepisów o dostępie do informacji publicznej nie stosuje się do informacji znajdujących się w aktach protestów wyborczych.
REKLAMA
"W związku z powyższym poprosiłam posła Giertycha o sformułowanie pisemnego wniosku o wgląd do akt sprawy, którymi był zainteresowany, celem jego rozpoznania na gruncie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego. W odpowiedzi poseł Giertych stwierdził, że nie zamierza formułować takiego wniosku, ja zaś uznałam rozmowę za zakończoną i poseł Giertych opuścił gabinet" - przekazała I prezes SN.
Manowska publikuje oświadczenie, Giertych odpowiada
"Nieodpowiedzialne inspirowanie przez Romana Giertycha masowego składania protestów wyborczych, które spowodowało wpływ do SN kilkudziesięciu tysięcy protestów wyborczych o identycznej treści, poważnie zdezorganizowało pracę pozostałych izb Sądu Najwyższego. Wbrew politycznym rachubom nie opóźni to jednak rozpoznania protestów wyborczych, chociaż jest to szczególnie dotkliwe dla pracowników administracyjnych SN" - zaznaczyła w oświadczeniu prezes Manowska.
Pracownicy SN będą pracować w święto i przez cały długi weekend
Wskazała, że pracownicy sądu muszą otworzyć każdą z przesyłek, zarejestrować protest, założyć dla niego akta i podjąć szereg innych czynności zmierzających do jego rozpoznania. "Z takim nieodpowiedzialnym zachowaniem posła Giertycha kontrastuje postawa pracowników SN, którzy skonfrontowani ze skutkami politycznego pieniactwa, dobrowolnie zadeklarowali pracę w święto i przez cały długi weekend" - napisała I prezes SN.
Podkreśliła, że jest "zbudowana postawą pracowników administracyjnych SN i jednocześnie zażenowana bezmyślnością pana posła, która spowodowała, że nie spędzą oni tego czasu z rodzinami lecz będą ciężko pracować". W związku z tym I prezes SN podziękowała pracownikom tego sądu. "Jestem ogromnie zbudowana przykładem obywatelskiej odpowiedzialności za instytucję, w której pracują i za dobro wspólne, którym jest Rzeczpospolita" - zakończyła swoje oświadczenie Manowska.
REKLAMA
Do sprawy swojej wizyty w Sądzie Najwyższym odniósł się wieczorem Giertych. "Pani Manowska raczy łgać" - napisał poseł KO. "Odmówiła mi dostępu do protokołów z posiedzeń sądów rejonowych przeliczających głosy i zrobiła to w bezczelny sposób. Tego typu kłamczuchy nie powinny pracować w żadnym zawodzie prawniczym" - dodał.
- Posłanka Konfederacji: zależy nam na programie, nie na przedstawicielu w Kancelarii Prezydenta
- Cezary Tomczyk złożył protest wyborczy. "Konkretne anomalie"
- Dwie partie nie wchodzą do Sejmu, Konfederacja wysoko. Nowy sondaż
Źródła: Polskie Radio/PAP/mg
REKLAMA