Wysłannik Trumpa u Łukaszenki? Opozycjonista: Białoruś szykuje się do wojny

Wysłannik USA Keith Kellog planuje podróż do Mińska, aby spotkać się z dyktatorem Alaksandrem Łukaszenką - twierdzi Agencja Reutera. Białoruska opozycja przypomina o represjach na Białorusi, sojuszu Mińska z Kremlem i udziale reżimu w wojnie przeciw Ukrainie. - Pominięcie opozycji w procesie komunikacji z reżimem w Mińsku byłoby "zdradliwe" i byłoby błędem - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Paweł Łatuszka. Opozycjonista Wiaczesław Siwczyk ostrzega zaś, że Łukaszenka i Putin szykują Białoruś "do wojny".

2025-06-18, 20:04

Wysłannik Trumpa u Łukaszenki? Opozycjonista: Białoruś szykuje się do wojny
Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin pozostają w stałym kontakcie. Foto: GRIGORY SYSOYEV/AFP/East News

Wysłannik Trumpa ma rozmawiać z Łukaszenką

Wysoki rangą urzędnik administracji Donalda Trumpa, Keith Kellog, planuje udać się na Białoruś w nadchodzących dniach, aby spotkać się z Alaksandrem Łukaszenką - takie informacje przekazują cztery źródła Agencji Reutera. Dziennik wskazuje, że plan podróży nie jest jasny, ale Kellog "prywatnie przedstawił podróż jako krok, który mógłby pomóc w rozpoczęciu rozmów pokojowych mających na celu zakończenie wojny Rosji z Ukrainą". Departament Stanu i ambasada Białorusi w USA odmówiły Reutersowi komentarza. Agencja nie wyklucza, że plany podróży do Mińska ulegną zmianie, albo wizyta zostanie odwołana.

W 2020 roku, podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa, Białoruś odwiedził sekretarz stanu Mike Pompeo. Wkrótce potem w sierpniu doszło na Białorusi do masowych protestów, w związku ze sfałszowanymi wyborami i do fali represji.

Łatuszka: Łukaszenka jest agresorem

Przewodniczący opozycyjnego Narodowego Zarządu Antykryzysowego Paweł Łatuszka napisał na platformie X, że podczas spotkań z przedstawicielami władz USA podkreślał, iż "wszelkie rozmowy z Białorusią o wojnie i pokoju w Ukrainie mogą się odbyć pod warunkiem uznania Łukaszenki za agresora w tej wojnie".


Na platformie X napisał też, że by rozmowy miały miejsce, władze w Mińsku powinny uwolnić ponad 1188 więźniów politycznych, zaprzestać represji, zdekryminalizować życie publiczne i polityczne w Białorusi, zakończyć prześladowania Białorusinów w kraju i poza jego granicami, a także rozpocząć dialog z "większością demokratyczną".

REKLAMA

Wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej Paweł Łatuszka mówi też portalowi PolskieRadio24.pl, że Aleksander Łukaszenka chce uzyskać uznanie dla swoich rządów, ale nie ma do tego prawa, nie jest prezydentem kraju. Opozycjonista, pytany dlaczego USA wysyłają Kelloga na Białoruś właśnie teraz, stawia tezę, że Waszyngton stara się, by ćwiczenia białorusko-rosyjskie Zapad nie stwarzały dodatkowych zagrożeń dla Ukrainy i krajów Zachodu.

- Ale Łukaszenka ma własny interes - chciałby uzyskać rolę pośrednika w rozmowach o wojnie i pokoju w Ukrainie. Nie ma do tego prawa, bo jest osobą odpowiedzialną za agresję przeciwko Ukrainie. Podjął decyzję o udostępnieniu terytorium Białorusi dla armii rosyjskiej, gdy zaczynała pełnoskalową inwazję. Z terytorium Białorusi było ostrzeliwane terytorium Ukrainy. Białoruś produkuje broń w interesach Rosji. Pomaga Rosji w ominięciu sankcji i kontynuowaniu agresji - mówi działacz portalowi PolskieRadio24.pl

- Ważne, żeby nasi partnerzy podczas ewentualnych kontaktów, pamiętali o tej roli Łukaszenki, jak również pamiętali o potrzebie wyzwolenia więźniów politycznych i zaprzestania represji na Białorusi - wskazuje. Dodaje, że na pewno Łukaszenka nie może być uznany jako "prezydent".

Paweł Łatuszka zauważa, że w ostatnim czasie Łukaszenka uwolnił niektórych obywateli USA z więzień. Opozycjonista ostrzegł, że Łukaszenka nie raz próbował "handlować" ze  światem zachodnim i zawsze zwyciężał te rozgrywki: robił prowizoryczne ustępstwa, kosmetyczne zmiany, ale nigdy nie doprowadzały one do zmiany reżimu. - To co najlepiej potrafi, to kłamać - mówił działacz.

REKLAMA

Jak zaznacza, z takiego procesu (komunikowania się USA z reżimem - red.) nie powinni być wyłączeni przedstawiciele sił demokratycznych Białorusi - bo to oni podjęli się trudnego wyzwania walki z dyktaturą. Pominięcie ich w tym procesie byłoby, jak mówi, "zdradliwe". I nie doprowadziłoby do realnych zmian na Białorusi, ostrzega działacz.

Łukaszenka szykuje się do wojny

Wieloletni białoruski opozycjonista Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności Razem w reakcji na informacje Reutersa o planach Kelloga, mówi portalowi PolskieRadio24.pl, że terror, który ma miejsce na Białorusi, nie jest niczym innym, jak przygotowaniem do wojny. Chodzi o zastraszenie i sparaliżowanie społeczeństwa, by nie było ono w stanie przeciwstawić się planom Alaksandra Łukaszneki i Władimira Putina, tłumaczy.

Zwraca uwagę, że represjom na Białorusi należy poświęcić znacznie więcej uwagi. Wraz z członkami swojego ugrupowania apelował między innymi o zorganizowanie wysłuchania w polskim parlamencie na temat tych represji. Podkreślił, że działania represyjne na Białorusi są niezwykle surowe. Niestety, o panującym tam terrorze mówi się bardzo niewiele - dodaje.

Czytaj także: 

Źródło: PolskieRadio24.pl/X/Reuters/Agnieszka Kamińska

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej