Kraków pod oblężeniem szczurów. Miasto reaguje i przypomina przepisy
Mieszkańcy Prądnika Czerwonego w Krakowie mają problem ze szczurami. Gryzonie rozpanoszyły się w rejonie ulicy Miechowity, próbują wchodzić do klatek schodowych, przemykając chyłkiem przy otwartych drzwiach wejściowych. To zagrożenie dla zdrowia mieszkających tam ludzi, dlatego o interwencję do prezydenta miasta zwróciła się jedna z radnych. Miasto odpowiedziało i przypomniało przepisy - za deratyzację odpowiada właściciel lub zarządca nieruchomości.
2025-07-11, 13:29
Szczury w Krakowie. Radna apeluje do prezydenta miasta
O problemie mieszkańców ulicy Miechowity donoszą regionalne i ogólnopolskie media. W trosce o zdrowie i dobre samopoczucie krakowian z Prądnika Czerwonego, radna miejska Eliza Dydyńska-Czesak zwróciła się do prezydenta Aleksandra Miszalskiego o "przeprowadzenie natychmiastowych działań polegających na przerzedzeniu zbyt gęsto porośniętych krzewów zlokalizowanych przy ul. Macieja Miechowity".
Radna podnosi w swej interpelacji, że w gęstych zaroślach zadomowiły się szczury, których populacja "diametralnie się zwiększyła" w ciągu ostatnich miesięcy, i które próbują dostać się do budynku, ku przerażeniu mieszkających tam ludzi. Zwierzęta te nie tylko wprawiają w panikę osoby cierpiące na rodentofobię, ale też zagrażają zdrowiu dzieci i dorosłych. Mogą bowiem roznosić wściekliznę, histoplazmozę (szczególnie niebezpieczną dla kobiet w ciąży), czy tyfus plamisty. Dlatego ze szczurami trzeba walczyć, zwłaszcza w mieście, gdzie trudniej o dziko żyjące koty - naturalnych wrogów szczurów.
Miasto odpowiada: za stan nieruchomości odpowiadają właściciele
Na interpelację radnej Elizy Dysyńskiej-Czesak zareagowało miasto, które wskazało winnego zaniedbań. "Obowiązek przeprowadzania zabiegów deratyzacji wynika z art. 22 ust. 1 pkt 2 ustawy zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi", a za stan nieruchomości odpowiadają właściciele, posiadacze, lub zarządcy nieruchomości - czytamy w piśmie przesłanym portalowi PolskieRadio24.pl przez biuro prasowe Urzędu Miasta Krakowa.
W dodatku, zgodnie z przepisami miejskimi z 2022 roku, deratyzację w Krakowie właściciele nieruchomości (w tym Miasto zawiera użytkowników wieczystych, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe) prowadzić muszą zgodnie z określonymi zasadami:
- w sposób ciągły, między 15 października a 15 marca;
- każdorazowo w przypadku wystąpienia populacji gryzoni na terenie nieruchomości w ilości i według instrukcji stosowania danego preparatu;
- w sposób ciągły, w obiektach gastronomicznych zbiorowego żywienia.
Szczury na Prądniku Czerwonym w Krakowie. "Straż Miejska nic nie widziała"
W odpowiedzi na list radnej, biuro prasowe wskazało także, że w kontrolowaniu populacji szczurów pomaga utrzymywanie czystości na terenach zielonych. Gryzonie te są bowiem tam, gdzie mają łatwy dostęp do jedzenia. - Niedopuszczalne jest rozrzucanie pożywienia na zieleńcach, pod oknami czy zostawianie resztek w okolicach wiat śmietnikowych - podkreśla Dominika Jaźwiecka z biura prasowego Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Krakowa.
Urzędniczka podkreśla, że wszelkie przypadki występowania gryzoni w mieście należy zgłaszać Straży Miejskiej, która może skontrolować teren i, w razie konieczności, nałożyć mandat na zarządcę lub właściciela. Takie kontrole były prowadzone w rejonie Miechowity 10 i strażnicy nie zauważyli żadnych szczurów - donosi lokalne LoveKrakow.pl.
Czytaj także:
- Plaga szczurów w Polsce. Gryzonie zalewają największe miasta
- Brytyjskie miasto tonie w śmieciach. "Szczury wielkości kota"
"Urząd Miasta Krakowa przygotował też materiały edukacyjno-informacyjne, dotyczące ograniczania występowania szczurów w mieście, które od 2019 r. są dystrybuowane za pośrednictwem Rad Dzielnic do Mieszkańców Krakowa, a także zarządców nieruchomości spółdzielczych oraz jednostek miejskich" - czytamy w przesłanym portalowi PolskieRadio24.pl piśmie z UMK.
Źródło: PolskieRadio24.pl/LoveKrakow.pl/mbl