Kontrowersje wokół wystawy "Nasi chłopcy". Rzecznik rządu: nieakceptowalna

- Tytuł tej wystawy z mojego punktu widzenia jest nieakceptowalny. Nazwa jest niedopuszczalna i zgadzam się z tymi, którzy ją krytykują - powiedział we wtorek Adam Szłapka. Rzecznik rządu skomentował w ten sposób gdańską wystawę "Nasi chłopcy", która wywołała spore kontrowersje.

2025-07-15, 17:11

Kontrowersje wokół wystawy "Nasi chłopcy". Rzecznik rządu: nieakceptowalna
Wystawa "Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy" w Muzeum Gdańska.Foto: Oliwia Domanska/East News

Gdańsk. Kontrowersje wokół wystawy "Nasi chłopcy"

Wystawa pt. "Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy" powstała dzięki współpracy Muzeum Gdańska, Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku oraz Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie, w oparciu o zbiory muzeów pomorskich oraz kilkudziesięciu rodzin z Pomorza i Gdańska. Od piątku można ją oglądać w Galerii Palowej Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku.

Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy zostali wcieleni do armii III Rzeszy. Wystawa wywołała kontrowersje w przestrzeni publicznej oraz reakcję ze strony wielu polityków. W poniedziałek na portalu X skrytykowali ją m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i były szef MON Mariusz Błaszczak.

Rzecznik rządu komentuje. "Absolutnie nieakceptowalna"

Po wtorkowym posiedzeniu rządu o zdanie na temat wystawy zapytano rzecznika rządu Adama Szłapkę. Polityk podkreślił, że zgadza się z krytyką ekspozycji. - Tytuł tej wystawy z mojego punktu widzenia jest nieakceptowalny. Nazwa jest niedopuszczalna i zgadzam się z tymi, którzy ją krytykują - oznajmił Adam Szłapka.

Adam Szłapka w poniedziałkowej rozmowie z PR24 ocenił nazwę wystawy jako "absolutnie nieakceptowalną". Dodał, że należy jednak upamiętniać osoby, które zostały siłą wciągnięte do Wehrmachtu, ponieważ są to "dramaty ludzi".

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w komentarzu w serwisie X napisało, że wystawa przywraca pamięć o Polakach, którym podmiotowość została przemocą odebrana, i o których na całe dekady zapomniano. Podkreślono, że misją instytucji takich jak muzea jest rzetelne i kompleksowe prezentowanie historii, często dotyczącej tematów trudnych i do tej pory przemilczanych.

Jest oświadczenie muzeum

Muzeum Gdańska w wydanym w poniedziałek oświadczeniu oceniło, że narracja wokół wystawy "Nasi chłopcy" bywa wykorzystywana instrumentalnie dla doraźnych celów politycznych, a celem wystawy jest pokazanie tragicznego losu ludzi, którzy po 1939 r. byli powołani do Wehrmachtu pod groźbą represji. W oświadczeniu podkreślono, że tytuł "Nasi chłopcy" nie jest przypadkowy. "Dotyczy on setek tysięcy osób - synów, braci i ojców z pomorskich rodzin. Zostali oni postawieni w sytuacji bez wyboru. Nasza wystawa pokazuje ich w sposób daleki od czarno-białych ocen" - dodano.

Czytaj także: 

W oświadczeniu rzecznik muzeum przypomniał, że przymusowa germanizacja, wpisy na Volkslistę, wcielenia do armii niemieckiej - to działania okupanta. "Wielu Pomorzan za odmowę służby, za dezercję z Wehrmachtu i próbę przedostania się do Polskich Sił Zbrojnych czy do partyzantki, było skazywanych na śmierć i trafiało do obozów koncentracyjnych" - napisał.

Źródła: PAP/Onet.pl/hjzrmb

Polecane

Wróć do strony głównej