Ministerstwo Zdrowia szykuje cięcia. Złe wieści dla pacjentów
Ministerstwo Zdrowia szykuje poważne zmiany. "Business Insider" dotarł do planów resortu na rok 2026 roku, z których wynika m.in., że nie obędzie się bez pewnych oszczędności. Według ustaleń redakcji, na wprowadzenie tych zmian naciska minister finansów Andrzej Domański. Cięcia - jak pisze "Business Insider" mają dotyczyć szpitali, pracowników ochrony zdrowia i pacjentów.
2025-12-01, 11:31
Ministerstwo Zdrowia szykuje poważne cięcia. Numer 1. to lista leków
"Jolanta Sobierańska-Grenda, poza zmianami w wynagrodzeniach, zaproponowała ministrowi finansów 15 konkretnych działań, które w 2026 r. docelowo mają przynieść NFZ oszczędności na kwotę 10 359,31 mln zł" - czytamy. Ministerstwo Zdrowia planować ma m.in. ograniczenie "na liście bezpłatnych leków dla osób 65 plus i dzieci do 18-roku życia, co ma dać 1,5 mld zł." - podaje serwis.
Eksperci, z którymi rozmawiał portal, podkreślają, że zmiany te akurat są dobre i zwracają uwagę, że ograniczenie na liście D leków refundowanych, czyli bezpłatnych dla osób 65 plus i dzieci, które ma dać 1,5 mld zł oszczędności, jest wprowadzane bez szkody dla pacjentów, ponieważ wszystkie substancje mogą być dalej dla nich dostępne. Konkretne leki jednak już niekoniecznie.
"Metody mogą być dwie. Pierwsza to usunięcie z listy najdroższych leków, ale mających tanie zamienniki. Wtedy nawet jak lekarz wypisze drogi lek, to farmaceuta będzie mógł zaproponować tani zamiennik. Drugi sposób to przeprowadzenie dodatkowych negocjacji z firmami, których leki byłyby niedostępne. Resort może ich przekonać do zmniejszenia kosztów finansowania tych leków" - wyjaśnia "Business Insider".
Zmiany dla szpitali
"Nasi rozmówcy nie krytykują nawet likwidacji współczynnika korygującego dla szpitali I i II poziomu, a więc głównie powiatowych (682 mln 500 tys. zł oszczędności). Przyznają, że ten ruch może wywołać spór polityczny, ale jest niezbędny" - podaje serwis. Resort planuje też wprowadzenie zmian w taryfikacji z obszaru chirurgii kręgosłupa (346 mln 500 tys. zł oszczędności), co również raczej nie spotyka się ze sprzeciwem ze strony ekspertów.
Według rozmówców "BI", w obecnych czasach zabiegi dotyczące trzech kręgów nie opłacają się, a lepiej wyceniane są te na co najmniej czterech kręgach. Wtedy wycena się podwaja, zwiększa o 24 tysiące zł. Tak więc aby otrzymać lepszą wycenę, wystarczy dodać tylko jeden implant.
Ważne świadczenia. Będą limity
Na liście znalazły się jednak zmiany, które wywołują sprzeciw, a chodzi m.in. o przywrócenie limitów na ważne świadczenia. Resort planuje np. wprowadzić limity na świadczenia w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (AOS) z wyłączeniem świadczeń pierwszorazowych i zabiegowych. Jak tłumaczy portal, w praktyce oznacza to, że osobom korzystającym z pomocy specjalistów będzie trudniej umówić się na kolejną wizytę. "Ma to dać 3 mld 360 mln zł oszczędności" - czytamy.
Limity na zabieg usuwania zaćmy
Resort planować ma też wprowadzenie limitów na leczenie zaćmy "do wysokości umów z pierwszego kwartału 2025 r., co ma zmniejszyć wydatki o 279,30 mln zł". Według jednego z rozmówców serwisu zmniejszy się liczba zabiegów "odpowiadająca wykonaniu za ok. jeden kwartał". W praktyce oznacza to, że zmniejszenie finansowania skutkować będzie tym, że mniej pacjentów skorzysta z zabiegu usuwania zaćmy na NFZ. Zabieg ten to koszt około trzech tysięcy złotych dla funduszu.
NFZ podaje, że w pierwszym kwartale wykonano 94 213 hospitalizacji związanych z usuwaniem zaćmy. O tyle mniej zabiegów może odbyć się w 2026 r., jeśli wejdą w życie planowane cięcia finansowania. Mniejszy budżet oznacza ograniczenie dostępu do procedury, która kosztuje NFZ ok. 3 tys. zł, a jednocześnie znacząco poprawia komfort i bezpieczeństwo życia pacjentów - głównie seniorów.
Wielu z nich nie będzie stać na prywatne operacje, kosztujące 3-6 tys. zł za jedno oko. Zmiany mogą też mocno uderzyć w prywatne kliniki współpracujące z NFZ. Możliwe jest również ponowne nasilenie wyjazdów na operacje do Czech, co było powszechne przed zmianami z 2018 r. Równolegle rząd planuje przywrócić limity na TK i MRI do poziomu z pierwszego kwartału 2025 r., co ma dać 1,26 mld zł oszczędności. Oznaczałoby to ok. 490 tys. mniej tomografii i 625 tys. mniej badań rezonansu w 2026 r.
- Dr Grzesiowski zapowiada falę zachorowań. Wzywa do szczepień
- Dietetyk za darmo? Polacy płacą krocie, a mogą skorzystać z NFZ
- Test krwi z nakłucia palca może wykryć chorobę. Nawet 10 lat przed objawami
Eksperci w rozmowie z "Business Insider" oceniają, że działania minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy są krokiem w dobrym kierunku, ale konieczne jest wsparcie Ministerstwa Finansów. Mimo planowanych cięć w NFZ pozostanie luka 12,9 mld zł - bez zmian deficyt w 2026 r. sięgnąłby 23,7 mld zł.
Źródła: Business Insider/Onet.pl/hjzrmb