"Żeby nie było śladów". Reż. Jan P. Matuszyński: to film, w którym każdy może się przejrzeć

2021-09-22, 21:15

"Żeby nie było śladów". Reż. Jan P. Matuszyński: to film, w którym każdy może się przejrzeć
Tomasz Ziętek w filmie "Żeby nie było śladów", 2021. Foto: Materiały prasowe

"Żeby nie było śladów" to kolejny film walczący o Złote Lwy na 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Film o Grzegorzu Przemyku, w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego ukazuje kulisy śmiertelnego pobicia przez funkcjonariuszy milicji warszawskiego licealisty w maju 1983 r.

Powiązany Artykuł

premiera 1200.jpg
Premiera "Żeby nie było śladów". Film o zabójstwie Grzegorza Przemyka we wrześniu wchodzi na ekrany

Reżyser filmu Jan P. Matuszyński mówił, że dramat człowieka stał się dramatem ludzi. - Mi się wydawało, że to pobicie było najtragiczniejszym wydarzeniem, a się okazuje, że to był dopiero początek, a to, co się później wydarzyło, ma dużo większe różne tragiczne reperkusje, dla bardzo wielu osób. To jak uderzenie kamyka w przednią szybę samochodu podczas jazdy - pajączek się rozchodzi. To ta sprawa, w taki sposób się rozchodzi, w coraz większych kręgach, coraz więcej osób jest w to wciągniętych. Wszyscy stali się ofiarami, bo nikt z tego nie wyszedł zwycięsko - zaznaczył reżyser filmu.

Posłuchaj

Reżyser filmu Jan P. Matuszyński mówił, że dramat człowieka stał się dramatem ludzi. (IAR) 0:26
+
Dodaj do playlisty

Jan Matuszyński dodał, że historia filmu jest wielopłaszczyznowa. - To jest film mozaikowy, on ma głównego bohatera. Ma coś z kina Altmana. Może nie ma 30-40 bohaterów, ale jest piętnaście mocnych, drugoplanowych. W filmie pokazany jest system zależności od strony opozycyjnej, solidarnościowej. Z kolei ze strony, która była wtedy u władzy, system pokazany jest od samego spodu do samej góry. To znaczy pokazany został SB-ek czekający na swojego figuranta, jego zwierzchnik i tak po kolei, pokazując całą strukturę Milicji, potem cały poziom KC - poprzez Kiszczaka, Jaruzelskiego i tak dalej - wyliczał autor filmu.

Posłuchaj

Reżyser filmu podkreślał, że historia filmu jest wielopłaszczyznowa. (IAR) 0:32
+
Dodaj do playlisty

Film, inspirowany reportażem Cezarego Łazarewicza "Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka" skłania do zadania sobie wielu pytań. - Jest to film, w którym może się przejrzeć każdy - puentuje Jan P. Matuszyński.

Sprawa Grzegorza Przemyka

Powiązany Artykuł

46. FPFF 1200.jpg
Obraz polskiego kina 2021 roku. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

Komunistyczne służby, którymi dowodził wówczas Czesław Kiszczak, doprowadziły do uwolnienia od zarzutów milicjantów, którzy pobili Grzegorza Przemyka, zaś odpowiedzialnością za jego śmierć obarczyły sanitariusza i lekarkę, których skazano na kary więzienia. Po 1989 roku wyroki te uchylono i wznowiono proces. Mimo prób skazania winnych w czasie kilku procesów nikt z odpowiedzialnych za śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka nie poniósł odpowiedzialności karnej.

Film trafi do kin 24 września. W Gdyni podczas 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych polskie produkcje walczą m.in. o Złote Lwy oraz nagrody indywidualne w 15 kategoriach. Nagrodę za najlepszą muzykę ufundowało Polskie Radio. Najważniejsze momenty z Festiwalu relacjonują Program 1 oraz Program 3 Polskiego Radia - patroni medialni wydarzenia.

jbt

Polecane

Wróć do strony głównej