Prawda czy fałsz? Poznaj organizacje walczące na froncie wojny informacyjnej
Fake news to tylko mały element poważniejszego instrumentu, jakim jest operacja dezinformacyjna na wojnie informacyjnej. W świecie szybkiego przekazywania wiadomości przy użyciu wielu kanałów - takich jak choćby social media - wielu odbiorców gubi się, nie mogąc odróżnić informacji prawdziwej od fałszywej. Z pomocą obywatelom poszczególnych krajów przychodzą organizacje pozarządowe, które wyspecjalizowały się w tropieniu i prostowaniu nieprawdy.
Sabina Treffler
2021-10-22, 19:55
W dzisiejszym świecie, w którym mamy dostęp do szerokiej gamy kanałów komunikacyjnych i mediów społecznościowych, każdy może być nadawcą i publikować. Łatwy dostęp do informacji w połączeniu z tempem jej przetwarzania niesie za sobą niebezpieczeństwo natrafienia na fałszywą wiadomość, która - przeciwnie do porzekadła - mimo częstego powtarzania nie staje się wcale prawdziwa.
W okresie pandemii poszczególne portale społecznościowe postanowiły wyjść naprzeciw potrzebie usystematyzowania informacji na temat zagrożenia zachorowaniem na COVID-19. Przy okazji zaczęły eliminować często pojawiające się nieuczciwe praktyki takie jak manipulacja przekazem, przeinaczanie treści oraz tworzenie fałszywych komunikatów.
Nie szukajmy sensacji
Powiązany Artykuł
Wojna informacyjna w dobie epidemii. Dr Piasecki: chodzi o chaos i obniżenie zdolności reakcji
W mediach skupionych wokół portalu Facebook często pod publikacjami pojawia się adnotacja z poradą, by informacji o ryzyku zakażenia SARS-CoV-2 szukać w zweryfikowanych i oficjalnych źródłach informacji. "Te fakty pochodzą od wiodących organizacji ochrony zdrowia. Dementują one najczęstsze, nieprawdziwe pogłoski na temat COVID-19" - czytamy na specjalnie utworzonej podstronie. Podobne działania wdraża Twitter, który odpowiednio oznacza użytkowników prezentujących nieścisłe informacje. Serwis YouTube sięga po ostateczne narzędzie i blokuje publikowanie takich treści oraz użytkowników je rozpowszechniających.
Trzy wspomniane media zapowiedziały również w szczycie pandemii w 2020 roku nawiązanie współpracy, by na bieżąco prostować nieprawdziwe informacje. W dłuższej perspektywie kolportowanie takich wiadomości pogłębia wątpliwości użytkowników i obniża zaufanie do oficjalnych instytucji, przez co może spadać efektywność walki z epidemią i zapobiegania kolejnym falom zakażeń.
REKLAMA
- Szczepionki Pfizera celem dezinformacji, w tle rosyjski wątek. Youtuberzy ujawnili mechanizm
- Mikrochipy w szczepionkach? Sprawdzono, ilu Amerykanów wierzy, że to możliwe
Właściciele mediów społecznościowych zdają sobie sprawę z nośności przekazu, który można uzyskać za pomocą ich narzędzi komunikacji. Użytkownicy są przestrzegani przed nieprawdziwymi treściami nie tylko na tematy związane z epidemią, ale także wyborami politycznymi (co wywołało wiele kontrowersji przy okazji amerykańskiego głosowania nad wyborem prezydenta). Ponadto odbiorcom ułatwia się dostęp do wiarygodnych źródeł informacji.
Podobne działania wdrożyła wyszukiwarka Google, gdzie wynikom na tematy związane z pandemią towarzyszą odpowiedzi na najczęściej pojawiające się wątpliwości. Komunikat przypomina, że "aby otrzymać poradę dotyczącą zdrowia, należy skontaktować się z lokalnymi instytucjami medycznymi".
Podobne działania podjęło Polskie Radio, gromadząc artykuły na temat samej epidemii na stronie koronawirus.polskieradio24.pl oraz informując o najważniejszych faktach związanych ze szczepieniami na szczepienia.polskieradio24.pl.
REKLAMA
Epidemia manipulacji
Powiązany Artykuł
Wojny informacyjne, czyli walka o ludzki umysł
Coraz częściej media społecznościowe, agencje informacyjne i tradycyjne media obnażają nieprawdziwe informacje i mechanizmy, które zostały zastosowane przy okazji ich tworzenia.
Z pomocą przychodzą także niezależne organizacje lub wyspecjalizowane agendy, które wykrywają i analizują nie tylko fake newsy, ale i dezinformację. Koncentrują się one albo na sprawach dotyczących obszaru danego państwa lub regionu, którego dotyczy wrogie działanie, albo na samym źródle. W przypadku tego ostatniego, w naszym obszarze geograficznym najczęściej wymienianym wrogiem jest Rosja.
Organizacją o najszerszym spektrum działań jest Centrum Eksperckie NATO ds. Komunikacji Strategicznej w skrócie zwane StratCom. Instytucja ma siedzibę w Rydze, skąd międzynarodowe zespoły ekspertów prowadzą badania dotyczące m.in. zagrożeń związanych z propagandą rosyjską i ze strony tzw. Państwa Islamskiego. Na stronach ich centrum doskonalenia (NATO Strategic Communications Centre of Excellence - StratCom CoE) można znaleźć szereg ekspertyz z zakresu kampanii informacyjnych, ale także działań psychologicznych prowadzonych często przy użyciu popularnych portali społecznościowych.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Dezinformacja oraz manipulacja. Czym są i jakie mają formy?
- Rosyjska dezinformacja. „Takich grup jak Jekateriny C. jest pewnie więcej”
- "Pozwala Rosjanom nas dezinformować". Michał Marek o aplikacji Telegram
Ponadto StratCom CoE co kwartał publikuje raport dotyczący rosyjskich farm trolli. Skupia się głównie na analizie manipulacji w mediach społecznościowych, które dotyczą obecności NATO w krajach bałtyckich i w Polsce. Innym wartym uwagi elementem jest dokument, który w prosty sposób odpowiada na pytania, czym są tzw. fake newsy i dlaczego aktualne środowisko informacyjne służy szybkiemu rozprzestrzenianiu się kampanii dezinformacyjnych. Ponadto autorzy wskazują, jakie działania można podjąć, aby przeciwdziałać temu zjawisku.
Warto przy tej okazji zwrócić uwagę nie tylko na działania analityczne i publikatorskie, ale też próbę aktywnego przeciwdziałanie dezinformacji poprzez inicjatywy o charakterze edukacyjnym. Ciekawostką może być tutaj interaktywna gra na Facebooku, gdzie każdy może sprawdzić, czy potrafi prawidłowo rozpoznać i zweryfikować tzw. fake newsy.
Warto wspomnieć, że na czele zespołu East StratCom Task Force (EUvsDisinfo) od niedawna stoi Polka Martyna Bildziukiewicz. Na temat działań machiny dezinformacyjnej Kremla rozmawiała z nią brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka [WYWIAD].
REKLAMA
Jak nie dać się zwieść?
Powiązany Artykuł
"Kłamstwa, manipulacje, wojna psychologiczna". Żaryn o działaniach Białorusi wobec Polski
Szeroko zakrojone operacje dezinformacyjne składają się często z niełatwo zauważalnych fałszywych narracji, na które składają się próby oszukania odbiorców zwane popularnie fake newsami.
Szereg instytucji zajmuje się doraźnym działaniem, jakim jest tzw. fact checking, czyli wskazywanie, weryfikowanie wywołujących wątpliwości komunikatów przy jednoczesnym wykazywaniu nieścisłości. Większość polskich instytucji koncentruje się aktualnie na problemie związanym z kryzysem migracyjnym na granicy Polski z Białorusią.
DisinfoDigest apeluje o weryfikowanie źródeł informacji i przytacza wprost fałszywe tezy, którymi posługuje się białoruska propaganda. - Celem tego jest ostrzeganie poprzez pokazywanie - co jest działaniem manipulacyjnym, jaka retoryka lub jakie linie narracyjne są stosowane. Odbiorca, spotykając się z taką informacją w innym miejscu, będzie miał świadomość, że może to być element działania obcego państwa - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Kamil Basaj, prezes Fundacji Info OPS, pod której patronatem działa projekt.
Podobnie działa czeski Kremlin Watch, który w swoich raportach wspiera również działania krajowych instytucji działających na Bałkanach i Kaukazie. - Najgroźniejsze są rosyjskie i chińskie działania dezinformacyjne - przyznał w rozmowie z portalem Polskiego Radia24.pl Jakub Janda, szef European Values Center for Security Policy, którego jednym z projektów jest Kremlin Watch, pytany o największe obecnie zagrożenia dla infosfery. Przyznał przy tym, że pewną przeszkodą jest "niechęć Facebooka do realnego rozprawienia się" z tym problemem.
REKLAMA
Patrząc na historię dwóch powyższych projektów, można zauważyć, że takie inicjatywy wyodrębniają się z większych organizacji i think tanków. Często można się również spotkać z samodzielnymi stowarzyszeniami lub zespołami ekspertów działających przy uczelniach zagranicznych. Jednym z przykładów może być inicjatywa Stop Fake, która działa przy Mohylańskiej Szkole Dziennikarstwa w Kijowie. Ich portal służy realizacji projektu przeciwdziałania dezinformacji i manipulacji wymierzonej w relacje pomiędzy społeczeństwami Polski, Rosji, Białorusi i Ukrainy. Posiada również sekcję polskojęzyczną. Pomimo pozarządowego charakteru użyczają oni swoich łam np. rzecznikowi ministra koordynatora służb specjalnych.
Sabina Treffler, PolskieRadio24.pl
REKLAMA