Mateusz Morawiecki przypomniał, że "9 ofiar i kilkudziesięciu rannych - to krwawy bilans pacyfikacji w kopalni »Wujek«". Jak jednak zastrzegł, "pacyfikacja to w tym przypadku eufemizm".
"Tu trzeba mówić o zbrodni komunistycznej dokonanej rękami Jaruzelskiego, ZOMO i komunistycznych służb. Tak nakazuje sprawiedliwość oraz szacunek dla ofiar i ich rodzin" - podkreślił premier.
"Chylę czoło przed odwagą górników. Ich wola walki o wolną Polskę przyczyniła się po latach do odzyskania niepodległości" - podkreślił szef rządu.
Czytaj także:
40 lat temu, 16 grudnia 1981 r., siły bezpieczeństwa na rozkaz junty wojskowej gen. Jaruzelskiego brutalnie stłumiły strajk okupacyjny w kopalni "Wujek". Od kul milicji zginęło dziewięciu górników. Była to jedna z największych i nie w pełni osądzonych zbrodni stanu wojennego.
