Kreml manipuluje ws. wizyty prezydenta Dudy w Kijowie. Żaryn: kolejny przykład dezinformacji

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział, że Rosyjska propaganda prowadzi kolejne etapy operacji dezinformacyjnej przeciw Polsce. - Ostatnio wykorzystano w tym celu m.in. wizytę w Kijowie prezydenta Andrzeja Dudy - powiedział.

2022-05-29, 17:10

Kreml manipuluje ws. wizyty prezydenta Dudy w Kijowie. Żaryn: kolejny przykład dezinformacji
Rosyjskie media są źródłem antyzachodniej propagandy i gróźb pod adresem państw pomagających Ukrainie.Foto: Shutterstock/Zhenya Voevodina

- Kreml szerzy kolejne insynuacje pod adresem Polski, powtarzając kłamstwa dotyczące rzekomych planów ataku Polski na zachodnią Ukrainę - wskazał w rozmowie Stanisław Żaryn.

Podał, że w narracji Rosji wizyta polskiego prezydenta była kolejnym krokiem na rzecz aneksji części terytorium Ukrainy przez Polskę.

- Odnosząc się do wizyty rosyjski propagandysta Aleksandra Chrolenko stwierdził nawet, że Zachód przygotowuje przekształcenie części Ukrainy w polski protektorat, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwrócił się do prezydenta Dudy z prośbą o wysłanie polskich żołnierzy na zachodnią Ukrainę - mówił rzecznik.

- Chrolenko zaatakował także Zełenskiego, twierdząc, iż chce on zrobić z narodu ukraińskiego niewolników poddanych Polsce. Propagandysta prezentował przy tym Rosję jako jedyny kraj, który może powstrzymać ten plan - dodał.

REKLAMA

Rosyjska propaganda

- Inny z rosyjskich "komentatorów" przekonywał, że Polska czeka na "dogodny moment", by wspólnie z Rosją podzielić Ukrainę na dwie części i zaanektować jej zachodnie terytoria - powiedział Stanisław Żaryn. - W tym przekazie Polska działa na rzecz Ukrainy tylko po to, by anektować jej część - wskazał.

Również urzędnicy Kremla uczestniczą w tych działaniach propagandowych - w ostatnich dniach w operację dezinformacyjną włączyła się rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa - podał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

- Zaatakowała ona władze Ukrainy, przekonując, że przyznawanie specjalnych praw polskim obywatelom na Ukrainie de facto legalizuje "zawłaszczenie Ukrainy przez Polskę" - powiedział. Zaznaczył, że Zacharowa przekonywała, iż Zełenski dobrowolnie oddaje suwerenność Ukrainy, "a tym samym traci prawo do wysuwania roszczeń wobec Krymu".

Działania dezinformacyjne

Stanisław Żaryn uważa, że słowa Zacharowej i propagandystów działających na zlecenie Kremla to kolejny etap działań dezinformacyjnych, które są obliczone na wywołanie wrogości między Polską a Ukrainą.
Ma to też deprecjonować wizerunek Polski na arenie międzynarodowej oraz wywoływać napięcia między Polakami i Ukraińcami, a intensywność oraz złożoność operacji wskazuje, że to antagonizowanie jest dla Rosji najważniejszym obecnie obszarem - ocenił.

REKLAMA

Rzecznik zwrócił uwagę, że również białoruska propaganda włącza się w działania przeciwko relacjom Polska-Ukraina.
Przypomniał, że Aleksandr Łukaszenka wygłaszał kłamliwe tezy rosyjskiej propagandy o możliwej aneksji Ukrainy przez Polskę podczas spotkania z Władimirem Putinem. - Prezentował on NATO i Polskę jako zagrożenie dla Ukrainy i zapowiedział, że Kijów będzie się chciał z czasem zwrócić do Mińska z prośbą o pomoc - relacjonował Stanisław Żaryn.

Powiedział, że "Białoruś jednym głosem z Rosją prowadzi działania dezinformacyjne obliczone na oczernianie Polski i międzynarodowych struktur - NATO - w kontekście rozwoju wydarzeń na Ukrainie".

 "Trzy grosze" Białorusi

Dodał, że w tych działaniach wykorzystywani są także propagandyści białoruscy, np. politolog Aleksiej Dzermant, który stwierdził, że Polacy będą kolonizatorami i dojdzie do połączenia polskiej administracji i wojska z "resztkami państwa ukraińskiego".

- Według Dzermanta prezydent Zełenski mógł obiecać Polsce część terytorium Ukrainy w zamian za ochronę jego osoby, a działanie prezydenta ma być wynikiem spodziewanej klęski w Donbasie - twierdzi białoruska dezinformacja.

REKLAMA

Oskarżenia wobec Polski dotyczące rzekomych przygotowań do aneksji zachodniej Ukrainy lub części Białorusi pojawiają się od wielu lat w rosyjskich mediach, na prorosyjskich blogach oraz w wypowiedziach rosyjskich polityków i urzędników. W ostatnich dniach przekaz te uległ wzmocnieniu - zwrócił uwagę rzecznik.

Czytaj także:

es

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej