"To ważny sygnał dla tego agresora i barbarzyńcy". Charge d'affaires Ukrainy o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO
- Ta postawa NATO, którą widzimy teraz, to skutek konsekwentnego wsparcia Polski dla Ukrainy. Jestem przekonany, że to właśnie postawa Polski od pierwszych dni pomogła światu i silnym państwom Zachodu bardziej stanowczo nas wspierać - mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Oleh Kuts, charge d'affaires Ukrainy w Polsce.
2022-06-29, 19:03
Oleh Kuts, zapytany o decyzje, które zapadły podczas szczytu NATO w Madrycie, mówił, że "widzi tę robotę, jaką zrobili nasi polscy partnerzy". - Tak było z Unią Europejską, gdy prezydent Andrzej Duda pojechał do państw europejskich, by rozmawiać z przywódcami. Tak było, gdy premier Mateusz Morawiecki z nimi rozmawiał, by otworzyć ten dyplomatyczny front - tłumaczył.
Charge d'affaires Ukrainy ocenił, że "ta postawa NATO, którą widzimy, to też nie stało się w jednej chwili, w jeden moment, tylko wskutek konsekwentnego wsparcia Polski". - Ja jestem przekonany, że to właśnie postawa Polski od pierwszych dni pomogła światu i silnym państwom Zachodu bardziej stanowczo nas wspierać - powiedział.
Pomoc państw Sojuszu
Pytany natomiast o to, jakiego wsparcia by oczekiwał od państw NATO dla jego kraju, zaznaczył, że "czasami mija bardzo dużo czasu między deklaracją a faktycznym przesłaniem broni na Ukrainę". - Polska nie anonsuje, nie deklaruje, a robi. I tego też oczekujemy od państw Zachodu - podkreślił.
- A jak ktoś mnie pyta, czego oczekujemy, to najpierw broni, po drugie broni i po trzecie broni - stwierdził. W następnej kolejności, jak mówił, "konsekwencji, by nie było możliwości obchodzenia sankcji przez Rosję". - Bo widzimy, jak to wszystko działa, i czasami trzeba doprecyzować te sankcje - ocenił.
REKLAMA
Dyplomata mówił też, że Ukraina "oczekuje wsparcia w strefie zwalczania dezinformacji". - Widzimy tę aktywizację, widzimy fake newsy rozprzestrzeniane również w innych państwach, by skłócić narody. Bo oni widzą to wsparcie i widzą w tym zagrożenie - zaznaczył.
Wzmocnienie wschodniej flanki NATO
Oleh Kuts skomentował również w rozmowie z nami decyzję państw NATO o wzmocnieniu wschodniej flanki. - To ma znaczenie dla Ukrainy, bo wzmacnia się dzięki temu Sojusz - ocenił. Charge d'affaires dodał, że "członkostwo w NATO i w UE jest wpisane w konstytucję Ukrainy i to [wzmocnienie wschodniej flanki NATO - red.] udowadnia, że ten wybór jest prawidłowy".
- Chociaż teraz ze swoimi partnerami dajemy sobie radę [w walce z Rosją - red.], ale wtedy [gdy Ukraina wstąpi do NATO - red.] to bezpieczeństwo będzie gwarantowane siłami wszystkich członków - tłumaczył.
Oleh Kuts podkreślił ponadto, że wzmocnienie wschodniej flanki NATO "to ważny sygnał dla tego agresora i barbarzyńcy, że nikt nie zamknie oczu, że to jest coś, czego nie możemy zaakceptować w wolnym, demokratycznym świecie". - Nie możemy tego odpuścić, bo jeżeli nie pokażemy silnej reakcji i odpowiedzi, to on [Władimir Putin - red.] pójdzie dalej - podkreślił.
REKLAMA
Atak na centrum handlowe
Zapytany z kolei o atak rosyjskich wojsk na centrum handlowe w Krzemieńczuku, stwierdził, że "oni po prostu rujnują miasta, mordują bezbronnych cywili".
- Cały świat wstrząsa ten widok, z jakim okrucieństwem rosyjscy barbarzyńcy mordują bezbronnych ludzi, dzieci. Oni mówią, że to jest walka z Zachodem, z bronią NATO, jakimiś żołnierzami, ale oni po prostu zabijają cywilów - tłumaczył. Dodał, że "cały świat musi zrozumieć, że albo działamy razem i teraz, albo to będzie miało konsekwencje dla całego świata".
- Dziś świat widzi, z jaką determinacją Ukraina walczy o lepsze jutro dla całego świata, i dlatego chciałbym, aby inne państwa bardziej aktywnie dołączyły się do nas w walce o wspólne cele i wartości - podkreślił.
Rosyjski sprzęt w Warszawie
Charge d'affaires Ukrainy przyznał, że cel, jakim jest uświadamianie Zachodowi, co dzieje się na Ukrainie, spełnia m.in. wystawa pt. "Za wolność naszą i waszą", która kilka dni temu została otworzona w Warszawie. Ekspozycja, na której prezentowany jest zniszczony rosyjski sprzęt wojskowy, powstała dzięki współpracy resortów obrony Polski i Ukrainy oraz dzięki wsparciu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
REKLAMA
- Bardzo dziękujemy panu ministrowi Michałowi Dworczykowi za pomoc przy organizacji tej wystawy, bo jak zawsze Polska pokazała, że jest liderem. Tak było od pierwszej chwili, gdy zaczęła się wojna, gdy Polska i Polacy otworzyli też swoje serca i domy, gdy nie czekali, czy UE lub ONZ coś zdecydują - mówił Oleh Kuts.
Ukraiński dyplomata zaznaczył, że "prezentowana w Warszawie wystawa "to naprawdę świetny pomysł, by zademonstrować, że druga armia na świecie nie jest taka silna i gdy działamy razem, to możemy ją pokonać". - Chcemy też tę wystawę prezentować w innych państwach Zachodu, których przywódcy mianowali się liderami UE, czy europejskiego kontynentu, ale w działaniach tego nie pokazywali - podkreślił.
- By pokazać, że to jest rzeczywistość, w której żyjemy, że dla Rosji nie ma granic i że jeśli jej nie pokonamy, to pójdzie dalej - wyjaśnił. Dodał, że "kiedy jesteśmy razem, to rosyjska broń może być w Europie, ale tylko jako eksponat".
Rozmawiał Paweł Kurek.
REKLAMA
Co Polacy i Ukraińcy myślą o wystawie "Za wolność naszą i waszą"? ZOBACZ MATERIAŁ REPORTERSKI:
REKLAMA