Wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller podczas briefingu prasowego był pytany o tweet szefa Solidarnej Polski, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrp na temat propozycji KE dotyczącej redukcji zużycia gazu. Komentując środowy wpis europosła Witolda Waszczykowskiego - według którego "Polska poparła kolejne, nowe uprawnienia Komisji oraz zgodziła się, aby obszar bezpieczeństwa gazowego był decydowany większością, a nie przez konsens" - Ziobro napisał: "Mam nadzieję, że te informacje się nie potwierdzą, bo oznaczałoby to, iż Polska wbrew swoim interesom znowu ustąpiła eurokratom i Niemcom".
"I że podjęto taką decyzję bez konsultacji z całym rządem" - dodał minister sprawiedliwości.
Müller podkreślił, że decyzja nie zapadła, a dokument w sprawie redukcji zużycia gazu w UE ma charakter roboczy.
"Chcemy, aby nie było żadnych mechanizmów przymusowego działania"
- Rada UE nie przyjęła jeszcze żadnego dokumentu, trwają negocjacje. Dopóki nie jest przyjęty, wszystko jest na stole. Nasze stanowisko jest jasne: chcemy, aby nie było żadnych mechanizmów przymusowego działania w tym obszarze – powiedział. Dodał, że polski rząd opowiada się za tym, by "mechanizm był zdecydowanie ograniczony i nieprzymusowy".
We wtorek w Brukseli ministrowie krajów Unii Europejskiej odpowiedzialni za sprawy energii osiągnęli porozumienie polityczne w sprawie zmniejszenia zapotrzebowania na gaz. Zakłada ono dobrowolne ograniczenie popytu na ten surowiec o 15 proc. przed zimą i w okresie zimowym.
Porozumienie polityczne przewiduje również możliwość uruchomienia "stanu ostrzegawczego" dotyczącego bezpieczeństwa dostaw w sytuacji kryzysu. W takim wypadku zmniejszenie zapotrzebowania na gaz stałoby się obowiązkowe. Nie będzie to jednak dotyczyć wszystkich krajów, bo wtorkowe porozumienie zakłada możliwość wystąpienia o odstępstwo od obowiązkowego celu redukcyjnego.
Żeby nowe prawo mogło wejść w życie, każde porozumienie polityczne w UE musi zostać przekształcone w formę prawną. W tym przypadku rozporządzenie ma zostać przyjęte w formie tzw. procedury pisemnej. Państwa członkowskie będą miały czas na złożenie sprzeciwu lub uwag wobec przygotowanego przez prezydencję czeską w UE dokumentu prawnego do określonego terminu. Jeśli tego nie zrobią, rozporządzenie wejdzie w życie.
Według źródeł PAP procedura zostanie prawdopodobnie przeprowadzona w przyszłym tygodniu.
Czytaj również:
dn