Sytuacja na rynku paliw. Główny ekonomista Orlenu: weszliśmy w okres dużej zmienności cen

- Weszliśmy w okres dużej zmienności cen ropy i paliw, wywołanej niedostatecznymi rezerwami. Po to, by uspokoić sytuację, potrzebna jest większa podaż paliw z nowych rafinerii - wskazał główny ekonomista PKN Orlen Adam Czyżewski.

2022-10-12, 07:04

Sytuacja na rynku paliw. Główny ekonomista Orlenu: weszliśmy w okres dużej zmienności cen
Główny ekonomista Orlenu: weszliśmy w okres dużej zmienności cen ropy i paliw. Foto: Lightspruch/ Shutterstock

- Sytuacja na globalnych rynkach paliw jest nietypowa, bo po raz pierwszy od paru dekad popyt na paliwa (głównie na diesla) przewyższa dostępne moce rafineryjne. Z tego powodu pojawianie się nowych czynników ryzyka - obaw, że paliw zabraknie - silniej przenosi się na ceny - zwrócił uwagę Czyżewski, pytany przez PAP o powody gwałtownych podwyżek cen paliw na stacjach.

Dodał, że na rynkach globalnych dostępność gotowych paliw jest ograniczona, choć rafinerie "pracują pełną parą". - Szczególnie głęboki jest niedobór diesla, gdyż dodatkowy popyt na to paliwo generuje energetyka. Dostępne instalacje generujące ciepło i prąd, napędzane olejem napędowym i opałowym łagodzą niedobory energii spowodowane brakiem gazu ziemnego - wskazał Czyżewski.

OPEC+ redukuje eksport ropy

Jego zdaniem presję na wzrost cen paliw wzmaga eskalacja działań wojennych - sabotaż rurociągów NS1 i NS2, odcięcie drogi na Krym, rosyjskie ataki rakietowe na ukraińskie miasta, a także osłabienie kursu złotego do dolara amerykańskiego.

- Nie bez wpływu na obecną sytuację jest decyzja OPEC+, redukująca eksport ropy, po której ceny ropy na rynkach wzrosły - zauważył Czyżewski. Zwrócił jednak uwagę, że sytuacja na rynku ropy jest zupełnie inna niż na rynkach paliw.

REKLAMA

- Paliw brakuje, podczas gdy ropy jest nadmiar i decyzja OPEC+ jest na to dowodem. Ograniczenie eksportu ropy ma na celu podtrzymanie jej cen przed dalszym spadkiem - zaznaczył główny ekonomista Orlenu.

Popyt na paliwa będzie spadał?

Według niego to, jak dalece ceny paliw będą rosły w najbliższym czasie w hurcie i na stacjach paliw w krótkim horyzoncie, zależy od popytu na świecie i w Europie. Dodał jednak, że popyt na paliwa zmienia się pod wpływem zarówno ich cen, jak i różnych czynników ryzyka związanych z wojną.

- Według projekcji Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego połowa ludności na świecie już odczuwa skutki recesji, co na pewno znajdzie przełożenie w ograniczeniu popytu na paliwa - poinformował Czyżewski.

Wskazał, że w przypadku benzyny, na którą popyt w sezonie zimowym na półkuli północnej zwykle spada, możemy liczyć na powstrzymanie wzrostu cen, a nawet spadki. - Natomiast popyt na diesla zależy obecnie silnie od energetyki (substytucja gazu ziemnego i węgla) i w sezonie zimowym będzie silny - dodał.

REKLAMA

Jak opanować sytuację na rynku paliw?

Na pytanie, co może wpłynąć na uspokojenie sytuacji na rynku paliw, ekonomista PKN Orlen podkreślił, że potrzebne jest przede wszystkim zwiększenie podaży paliw z nowych rafinerii, budowanych obecnie na Bliskim Wschodzie, w Afryce i w Azji. - Rafinerie te zaczną dostarczać paliwo na rynki globalne od połowy przyszłego roku. Wtedy w globalnym przemyśle rafineryjnym pojawią się niezbędne rezerwy, których obecnie brak, i ceny paliw spadną w relacji do cen ropy - stwierdził Czyżewski.

Zaznaczył jednak, że ceny ropy są obecnie w "rękach" kartelu OPEC+, zainteresowanego podtrzymywaniem ich wysokiego poziomu.

- Dobra wiadomość jest taka, że wysokie ceny ropy mobilizują zarówno wydobycie w USA i w Kanadzie, jak też ograniczają trwale popyt na ten surowiec, zastępując go tam, gdzie to możliwe alternatywnymi paliwami i poprawą efektywności energetycznej - zauważył Czyżewski. Przyznał, że w krótkim czasie ceny mogą się obniżyć w reakcji na obniżenie ryzyka geopolitycznego oraz z powodu cieplejszej zimy, kiedy jest mniejszy popyt na diesla ze strony energetyki. - Może także mieć miejsce silniejsza redukcja popytu w skali globalnej, z powodu wysokich cen, niż się obecnie zakłada - dodał.

Ceny paliw w Polsce

Na pytanie, czy PKN Orlen planuje jakieś działania, by ograniczyć skalę wzrostu cen paliw, Adam Czyżewski odpowiedział: "nie mamy wpływu na sytuację na rynkach globalnych, od której poprzez parytet importowy zależą nasze ceny hurtowe". - Nie mamy także wpływu na rosnące koszty biokomponentów i energii, potrzebnej do produkcji i dystrybucji paliw. Mamy natomiast wpływ na zapewnienie ciągłości dostaw paliw, więc redukujemy w ten sposób ryzyko wzmożonych zakupów w obawie, że paliw zabraknie - wymienił.

REKLAMA

Czytaj także:

Dodał, że Orlen ma też możliwość zmniejszania wahań cen detalicznych w stosunku do zmian cen paliw na globalnych rynkach.

- Jeśli chodzi o stacje paliw w Polsce, to warto przypomnieć, że pomimo że oddziałują na nas te same czynniki globalne, to od 14 tygodni ceny paliw na polskich stacjach są na najniższym poziomie w całej Unii Europejskiej - podał Czyżewski.

Ekonomista Orlenu odniósł się również do pytania o to, czy obawy o deficyt paliw w Europie będą przyczyniać się do dalszych wzrostów notowań tych produktów. - Weszliśmy w okres dużej zmienności cen ropy i paliw, spowodowanej niedostatecznymi rezerwami. Do czasu odbudowania rezerw, co wymaga sporych inwestycji i czasu, trzeba się liczyć z istotnymi wahaniami. Rezerwy paliw powinny rosnąć już od połowy przyszłego roku, w miarę pojawiania się na rynku nowych rafinerii - zauważył Czyżewski. Przyznał jednocześnie, że trudno powiedzieć, co będzie z rezerwami ropy w najbliższym czasie. - Kraje OPEC+ ograniczając eksport ropy, powiększają swoje rezerwy. Pytanie, czy i na jakich warunkach będą gotowe z nich skorzystać - stwierdził Adam Czyżewski.

REKLAMA

PAP/kp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej