Nowelizacja Kodeksu karnego. Wiceszef MS: wreszcie prawo zacznie chronić ofiary, a nie przestępców

2022-12-05, 07:43

Nowelizacja Kodeksu karnego. Wiceszef MS: wreszcie prawo zacznie chronić ofiary, a nie przestępców
Wreszcie prawo zacznie chronić ofiary, a nie przestępców - powiedział Marcin Warchoł. Foto: txking/shutterstock.com/cc

To rozwiązanie, które wprowadzamy, jest zmianą filozofii karania - ocenił wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w rozmowie z "Do Rzeczy", komentując podpisaną przez prezydenta nowelizację Kodeksu karnego.

Marcin Warchoł pytany był dlaczego środowisko karnistów oburzył pomysł podwyższenia kar zawarty w nowelizacji Kodeksu Karnego, która przewiduje wprowadzenie kary bezwzględnego dożywotniego pozbawienia wolności. I czemu apel do prezydenta, by nie podpisywał ustawy, podpisały 173 osoby, zajmujące się prawem karnym.

- Bo chcieliby takiej sytuacji, którą w odniesieniu do wysokości kar orzekanych za poważne przestępstwa mamy obecnie - powiedział Warchoł.

- Być może z przyczyn politycznych, być może z przyczyn ambicjonalnych. Wiele z tych osób było zaangażowanych w rozmaite działania polityczne ramię w ramię z Platformą Obywatelską. To były antyrządowe protesty już od czasów KOD czy przeciwko reformie sądów - ocenił.

Interesy sprawcy

Pytany, dlaczego najbardziej nie podoba im się wprowadzenie dożywotniego więzienia bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie, ocenił, że "to rozwiązanie, które wprowadzamy, jest zmianą filozofii karania".

- Obecny Kodeks karny z 1997 r. to filozofia uwzględniania przede wszystkim interesy sprawcy przestępstwa. Widać to na podstawie tak absurdalnych wyroków jak np. osądzenie sprawców brutalnego pobicia, takiego z kopaniem ofiary po głowie, gdzie ewidentnie zmierzano do pozbawienia jej życia. Ofiara tego pobicia prawie trzy miesiące leżała w szpitalu, a potem ponad rok przechodziła rehabilitację, nie mogła odzyskać mowy. I jak to się skończyło? Jeden ze sprawców został uniewinniony, drugi dostał wyrok w zawieszeniu, a trzeci poszedł do więzienia tylko dlatego, że miał wcześniej inny wyrok - mówił wiceminister.

Złamany monopol na tworzenie prawa

Przypomniał, że "niedawno sąd apelacyjny złagodził karę dla jednego ze sprawców gwałtu, który skończył się śmiercią kobiety".

- Ofiara została brutalnie zgwałcona, pozostawiona pokrwawiona na mrozie i zmarła. Sąd obniżył karę z 25 lat pozbawienia wolności do 15 - dodał.

- Takich przypadków jest mnóstwo. Ci, którzy sprzeciwiają się zmianom Kodeksu karnego, chcą, żeby tak właśnie zostało. Środowisko krakowskie miało do tej pory właściwie monopol na tworzenie prawa karnego w Polsce. To przedstawiciele liberalno-lewicowej szkoły prawa karnego, która zdominowała ostatnie lata w Polsce. Nie są w stanie zaakceptować, że ktoś może zaproponować nowe rozwiązania, mieć inną wizję - ocenił.

Zaostrzenie kar

Prezydent Andrzej Duda podpisał w piątek obszerną reformę Kodeksu karnego m.in. zaostrzającą kary za najcięższe przestępstwa, wprowadzającą tzw. bezwzględne dożywocie oraz konfiskatę aut pijanych kierowców - poinformowała Kancelaria Prezydenta.

Nowelizacja Kodeksu karnego trafiła do prezydenta w połowie listopada po tym, jak Sejm odrzucił weto Senatu ws. tych przepisów.

Czytaj także:

IAR/PAP/fc

Polecane

Wróć do strony głównej