12 lat po zaginięciu Iwony Wieczorek zatrzymano pierwszych podejrzanych. Przełom w śledztwie?

2022-12-15, 08:03

12 lat po zaginięciu Iwony Wieczorek zatrzymano pierwszych podejrzanych. Przełom w śledztwie?
Po ponad 12 latach od zaginięcia Iwony Wieczorek w sprawie dokonano pierwszych zatrzymań. Foto: Monitoring/Pomorska Policja, policja.pl

Ta sprawa wzbudzała ogromne emocje opinii publicznej 12 lat temu. W 2010 roku w Trójmieście zaginęła 19-letnia Iwona Wieczorek, która wybrała się na grilla, a potem na dyskotekę ze znajomymi. Mimo upływu lat sprawa nie została wyjaśniona. W 2019 roku śledztwem zajęli się małopolscy prokuratorzy z tzw. Archiwum X - specjalizujący się w rozwiązywaniu niewyjaśnionych spraw sprzed lat. W środę doszło do pierwszych zatrzymań.

Iwona Wieczorek zniknęła latem 2010 roku, wracając z sopockiej dyskoteki. W środę policja zatrzymała na polecenie prokuratury dwóch mężczyzn, w tym jej znajomego, który brał udział w poszukiwaniach.

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Co wiemy?

19-letnia Iwona Wieczorek umówiła się z koleżanką Adrią i trzema kolegami - Pawłem, Markiem i Adrianem, na wyjście do sopockiej dyskoteki 16 lipca 2010 r. Przed wizytą w klubie dziewczyna i jej znajomi pojechali na działkę babci Pawła przy ul. Reja w Sopocie. Tam pili alkohol. Po północy cała grupa pojechała do Krzywego Domku w Sopocie, gdzie mieści się dyskoteka Dream Club. W klubie doszło do kłótni między Iwoną a jedną z przyjaciółek.

O godz. 3 w nocy Iwona wyszła z dyskoteki i zdecydowała się samotnie pójść do domu. Kamery miejskiego monitoringu nagrały ją o godz. 3.07, gdy kierowała się w stronę promenady nadmorskiej. Z Sopotu do domu miała kilka kilometrów.

Przed godziną czwartą nad ranem 19-latce rozładował się telefon, a o godz. 4.12 minęła wejście nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. Tam została po raz ostatni zarejestrowana przez kamerę monitoringu i ślad po 19-letniej Iwonie się urwał.

Analitycy z Komendy Głównej Policji, którzy ponad rok później badali bilingi telefoniczne grupy znajomych zaginionej, ustalili, że kontaktowała się z nimi po wyjściu z klubu. Bilingi wskazywały m.in. na kontakt z Pawłem, Adrianem i Adrią.

Historia śledztwa ws. zaginięcia Iwony Wieczorek

Policja od początku śledztwa, które rozpoczęło się zaraz po zaginięciu, brała pod uwagę udział znajomych w jej zaginięciu, choć szczegółowe przesłuchania nie dawały przez wiele lat rezultatów. Po zaginięciu w sprawę zaangażował się też detektyw, jasnowidz, lokalni politycy i mieszkańcy Trójmiasta. Tydzień po zniknięciu dziewczyny detektyw wynajęty przez matkę zaginionej ujawnił zapis monitoringu, na którym widać było dziewczynę. Zarzucił sopockiej policji brak profesjonalizmu.

Przez 18 miesięcy żaden z podjętych przez śledczych tropów nie zdołał jednak doprowadzić do rozwikłania zagadki zaginięcia Iwony Wieczorek. W końcu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zdecydowała się umorzyć sprawę.

W 2017 r. ruszyły kolejne poszukiwania Iwony w Jelitkowie. Tam, w Parku Reagana, policjanci przy pomocy specjalistycznego sprzętu szukali ciała bądź jakichkolwiek śladów po zaginionej. Kilka miesięcy potem funkcjonariusze przeszukiwali teren Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Śledztwo prokuratorów z Archiwum X

Od 2019 roku nad sprawą pracują prokuratorzy z Archiwum X działającego w Małopolskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Już po przejęciu śledztwa przez prokuratorów z Krakowa, w marcu 2020 roku, przeszukano teren działki babci Pawła przy ul. Reja w Sopocie, gdzie Iwona Wieczorek bawiła się ze znajomymi przed wyjściem do Dream Clubu. Przez kilka dni teren zabezpieczali funkcjonariusze z Gdańska, a technicy badali każdy centymetr ogródka. Tam funkcjonariusze znaleźli m.in. szczątki ubrań, ale jak wykazało śledztwo, nie miały one związku z zaginięciem dziewczyny.

W lipcu 2021 r. śledczy z Krakowa przeprowadzili eksperyment procesowy w Sopocie - w okolicach Monte Cassino realizowana była wizja lokalna. Badający sprawę odtworzyli wydarzenia z dnia, kiedy ostatni raz widziana była Iwona Wieczorek.

Z kolei we wrześniu br. policja przeszukała dom kolegi dziewczyny - Pawła. Zabezpieczono nośniki zawierające m.in. pliki i zdjęcia. Po tych czynnościach policji mężczyzna udzielił wywiadu Onetowi, w którym skarżył się na nękanie przez funkcjonariuszy. Wówczas też przesłuchano partnerkę mężczyzny.

Zagadka "mężczyzny z ręcznikiem"

W ostatni weekend Komenda Główna Policji opublikowała film, na którym pokazano twarz "mężczyzny z ręcznikiem". Ten nieznany w 2010 r. mężczyzna mógł prawdopodobnie widzieć jako ostatni Iwonę Wieczorek. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak szedł za dziewczyną przy wejściu nr 63 w Gdańsku Jelitkowie.

Warto dodać, że postać "mężczyzny z ręcznikiem" była znana już wcześniej, jednak w 2010 roku nie udało się ustalić jego tożsamości. Dopiero w 2017 roku ujawniono kolejne nagranie mężczyzny, który - z tak samo przewieszonym przez ramię ręcznikiem - przeszedł przez parkiet jednego z sezonowych klubów na plaży w Gdańsku Jelitkowie, 2 kilometry od Sopotu.

Jednak także wówczas nie doszło do przełomu. Dopiero w sobotę, po ponownym wezwaniu służb dot. pomocy w ustaleniu tożsamości "mężczyzny z ręcznikiem", na policję w Chorzowie zgłosił się 58-latek, który rozpoznał siebie na nagraniu. Został przesłuchany w charakterze świadka i wypuszczony do domu.

Pierwsze zatrzymania 12 lat później

W środę na polecenie prokuratora małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie zatrzymano dwie osoby, w tym Pawła P. Po doprowadzeniu do prokuratury usłyszą one zarzuty - poinformowała Prokuratura Krajowa, odnosząc się do sprawy zaginięcia Iwony Wieczorek.

Zatrzymany przez policję znajomy Iwony w pierwszych dniach po jej zaginięciu angażował się w jej poszukiwania.

Drugą zatrzymaną osobą jest także kobieta z otoczenia Iwony Wieczorek. Śledczy nie informują jednak, o kogo chodzi.

Będzie przełom?

Portal onet.pl dotarł do informatora związanego ze śledztwem. Powołując się na niego, dziennikarze twierdzą, że zatrzymania nie będą przełomowe dla wyjaśnienia sprawy. - Podejrzewam, że zatrzymani mogą zostać wypuszczeni po przesłuchaniu. Nie sądzę, żeby usłyszeli zarzut zabójstwa. Raczej zostanie im postawiony zarzut matactwa, czyli utrudniania postępowania. Sprawa jest trudna i wciąż brakuje w niej jednoznacznych dowodów - mówi informator Onetu.

Tymczasem w radiu RMF FM do sprawy odniósł się wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Jego zdaniem mowa o "wielkim przełomie" w związku z zatrzymaniem i zeznaniami dwóch osób. - Mamy przełom w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Są efekty gigantycznej pracy śledczych. Ostatnie zeznania dają materiał dowodowy, który pozwala mówić o wielkim przełomie. Są twarde dane, które pozwolą prokuraturze wyciągać konsekwencje - powiedział Michał Woś.

PAP/onet.pl/twitter.com/RMF24pl/jmo/kor

Polecane

Wróć do strony głównej