Daniel Obajtek: nie ma podstawy prawnej, żeby NIK miał kontrolować PKN Orlen

- Nie ma żadnej podstawy prawnej, żeby Najwyższa Izba Kontroli miała kontrolować PKN Orlen - powiedział w środę prezes Polskiego Koncernu Naftowego Daniel Obajtek. Dodał, że dysponuje czterema opiniami kancelarii prawnych na ten temat.

2023-01-04, 18:23

Daniel Obajtek: nie ma podstawy prawnej, żeby NIK miał kontrolować PKN Orlen

- Chciałbym, żeby NIK nie łamał prawa. Mam cztery opinie kancelarii, które mają wysoką renomę, że NIK ma kontrolować środki publiczne. Nie ma żadnej podstawy prawnej, i takie opinie prawne mamy, żeby NIK miał nas skontrolować - powiedział Daniel Obajtek na antenie TVP Info.

- Dam panu przykład: jeżeli Skarb Państwa kupiłby w Shellu jedną akcję, to też pan Banaś z NIK-iem wszedłby do Shella, żeby go kontrolować? Skarb Państwa, zgodnie z kodeksem spółek, ma te same prawa co każdy inny akcjonariusz i wpuszczając NIK, złamałbym prawo. Ja bym wtedy złamał prawo, mając te opinie, więc Najwyższa Izba Kontroli nie ma w tym przypadku racji - podkreślił szef Orlenu.

Obajtek był proszony w TVP Info o komentarz do informacji o niewpuszczeniu kontrolerów NIK do PKN Orlen.

"Nawet NIK musi działać w granicach i na podstawie prawa"

Jak informowało Radio ZET, w Ministerstwie Aktywów Państwowych, Ministerstwie Klimatu i Środowiska oraz w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej ma być prowadzona kontrola dotycząca bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym oraz fuzji PKN Orlen z Lotosem i PGNiG. Spółka ma jednak uniemożliwiać kontrolerom NIK przeprowadzenie rzetelnej kontroli, blokując dostęp do podstawowych dokumentów.

REKLAMA

Radio ZET dotarło do pisma szefa NIK Mariana Banasia skierowanego do marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Prezes NIK pisze w nim, że kontrolerzy próbowali już wielokrotnie przeprowadzić kontrolę w PKN Orlen i Fundacji Orlen, jednak pełnomocnicy spółki odmawiali kontrolerom możliwości podjęcia czynności. Według Radia ZET kontrolerzy są zastraszani przez koncern doniesieniami złożonymi do prokuratury.

O zarzuty prezesa NIK ws. uniemożliwienia kontrolerom NIK przeprowadzenia kontroli w PKN Orlen i zastraszania ich pytany był w środę rzecznik rządu Piotr Müller. Odpowiedział on, że "nie wie", jak wyglądała kontrola, ale - jak zaznaczył - "nawet NIK musi działać w granicach i na podstawie prawa". "To nie jest tak, że Najwyższa Izba Kontroli może wszystko. Ona może tyle, ile jej ustawa pozwala w określonych okolicznościach i określonej procedurze, również zawiadamiania. To nie jest nadzorca, który może zrobić wszystko" - podkreślał rzecznik rządu.

Jak zaznaczył, jeśli istnieje spór kompetencyjny, to od tego jest sąd, by finalnie ocenił, czy procedury były przeprowadzone zgodnie z prawem.

Najwyższa Izba Kontroli podlega Sejmowi.

REKLAMA

Czytaj także:


PAP/mg/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej