W środę Senat głosami opozycji wniósł poprawki do noweli, zaproponował zmniejszenie z 700 do 500 metrów minimalnej odległości elektrowni wiatrowych od zabudowań.
Rzecznik rządu przypomniał, że pierwotna wersja ustawy, skierowana przez rząd do parlamentu, przewidywała właśnie 500 metrów, ale w toku prac posłów przyjęto poprawkę. - Przedłożenie rządowe faktycznie było w zakresie 500 metrów, natomiast w toku dyskusji parlamentarnych, opinii, które spływały w ramach konsultacji społecznych, ostateczna decyzja Sejmu jest taka, że to będzie 700 metrów - powiedział.
"Kwestia wyważenia pewnych racji społecznych"
Piotr Müller dodał, że zapisy w ustawie to "kwestia wyważenia pewnych racji społecznych", w tym firm produkujących energię elektryczną i stawiających farmy wiatrowe, ale również mieszkańców. - Ta formuła, która została wypracowana w Sejmie była kompromisem i my za tym kompromisem nadal jesteśmy, więc spodziewam się raczej podtrzymania stanowiska Sejmu po powrocie tych uwag z Senatu - ocenił.
Posłowie mogą przyjąć lub odrzucić poprawki Senatu bezwzględną większością głosów. Liberalizacja przepisów dotyczących budowy lądowych elektrowni wiatrowych jest jednym z tak zwanych kamieni milowych KPO. Ich wypełnienie jest warunkiem uzyskania przez Polskę środków unijnych na realizację Krajowego Planu Odbudowy.
00:31 Muller.mp3 Rzecznik rządu Piotr Müller o ustawie wiatrakowej (IAR)
Czytaj także:
mr/IAR