Zagęszczanie zabudowy Muranowa. Śpiewak: gwałt na przestrzeni, zieleni i historii miasta, "rozwój azjatycki"
Sprawa zabudowy podwórka na warszawskim Muranowie wzbudza kontrowersje wśród mieszkańców. Ich protesty spaliły jednak na panewce. Do tej sytuacji odniósł się w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl dr Jan Śpiewak, działacz społeczny, lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa. - To nieprawdopodobny skandal - stwierdził.
2023-03-21, 20:30
W poniedziałek na stronie internetowej TVN Warszawa ukazał się reportaż filmowy Łukasza Wieczorka, a także tekst Katarzyny Kędry - materiały poświęcone zostały sprawie zabudowy podwórka nieopodal Muzeum POLIN, a dokładnie znajdującego się między ulicami Anielewicza, Zamenhofa, Pawiej i Karmelickiej.
Na trawniku między blokami mieszkalnymi, który ostatnio został ogrodzony przez dewelopera, obok alei drzew, stanowiących pomnik przyrody - Vinci Immobilier Polska ma zbudować 6-kondygnacyjny blok. Choć w materiale filmowym jest mowa o zgodzie nawet na 7 kondygnacji.
Wypowiadająca się w nim rzecznik stołecznego ratusza Monika Beuth zaznaczyła, że mieszkańcy zaskarżyli pozwolenie na budowę do wojewody mazowieckiego, który jednak nie dopatrzył się formalnych uchybień. Wydał postanowienie, w którym "stwierdził, że pozwolenie na budowę jest nie tylko ostateczne, ale również prawomocne".
- Głos mieszkańców był i jest ignorowany - komentuje sprawę dla portalu PolskieRadio24.pl dr Jan Śpiewak. Dla aktywisty sytuacja jest oburzająca. - Jest ona wynikiem zupełnego chaosu przestrzennego, który panuje w Warszawie. To jest nieprawdopodobny skandal, że działki w centrum stolicy nie zostały objęte miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego [prace nad nim jeszcze trwają - red.] - ocenia Śpiewak, nadmieniając ponadto, że absolutnym priorytetem dla ratusza powinna być kwestia ochrony terenów zielonych.
REKLAMA
Rozwój w stylu azjatyckim
Zwraca też uwagę na wpływy deweloperów w stolicy i na to, że plan miejscowy dla Muranowa już dawno powinien zostać wdrożony. - Jego brak jest wynikiem polityki ratusza. Plany miejscowe uchwala się tam, gdzie nie można "wciskać" gęstej zabudowy. Przypomnę, że Muranów był budowany zgodnie z pewnym zamiarem architektonicznym. To jest osiedle-pomnik. Dlatego zagęszczanie jego zabudowy w sposób, jaki ma dziś miejsce, jest nie tylko gwałtem na przestrzeni miejskiej i jej zieleni, ale też gwałtem na historii miasta - mówi Jan Śpiewak.
Działacz przypomina historyczny wymiar Muranowa, wzniesionego na gruzach getta warszawskiego. Zdradza, że chciałby poznać kulisy prywatyzacji działki przy ul. Pawiej. - To nie jest normalne, że ten budynek ma powstać w takim miejscu... - nie kryje irytacji.
- Powtórzę: to jest olbrzymi skandal, że Muranów, miejsce szczególne, historyczne, nie jest chroniony planami miejscowymi i wpisem do rejestru zabytków - dodaje aktywista.
W jego ocenie tego rodzaju zabudowa nawiązuje wręcz do cywilizacji Wschodu, do "rozwoju miast w stylu azjatyckim, gdzie nie ma poszanowania dla przestrzeni miejskiej i obywateli".
REKLAMA
Zagęszczać, ale sensownie
W materiale TVN Warszawa Monika Beuth przekonywała, że "inwestorzy, osoby fizyczne i prawne, mają prawo domagać się od administracji [miasta] określonych usług w postaci wydawania różnych zgód i pozwoleń, jeżeli spełniają wszystkie wymagane prawem formalności i wymogi".
Z kolei Konrad Płochocki, wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich, zwracał uwagę, że "zmiana polega na tym, że [obecnie] budujemy wyżej i niestety również gęściej" - po to, "żeby zatrzymać rozlewanie się miast w sposób nieograniczony".
- Jestem oczywiście za sensownym zagęszczaniem miasta - komentuje Jan Śpiewak - ale to musi się odbywać na podstawie dialogu społecznego, zasad planowania i uszanowania otoczenia, a także pewnych wartości historycznych - podkreśla lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa.
- W Warszawie pojawi się ogromny billboard w obronie Jana Pawła II. Jego mniejszy duplikat zawisł w Gdańsku
- Sprawa Karpińskiego. Sobolewski: dymisja powinna być oczywistością
- Nowe nabytki Zamku Królewskiego można zobaczyć na specjalnej wystawie
Łukasz Lubański/PR24/TVN Warszawa
REKLAMA