Wulgarne nagranie Seweryna. Aktor się tłumaczy. Opublikował oświadczenie
Kilka godzin po wybuchu afery Andrzej Seweryn na swoim profilu na Facebooku odniósł się do sprawy. Aktor stwierdził, że nagranie zostało upublicznione bez jego zgody.
2023-06-03, 12:19
Aktor Andrzej Seweryn opublikował na Facebooku oświadczenie w związku z wulgarnym nagraniem z jego udziałem, które wyciekło do sieci. W wideo, które na początku w sieci opublikował, a później usunął Tomasz Lis, aktor wzywa do siłowego rozprawienia się z obecnym rządem i nawołuje do przemocy.
Zwracając się do anonimowego "dziecka" dyrektor jednego z warszawskich teatrów mówi: "Drogie dziecko, pamiętaj, twoje zadanie jest im przyp***ć. Jesteś młody, na razie nie rozumiesz, co ja do ciebie mówię, ale już szybko zrozumiesz, jak będziesz miał kilkanaście lat albo nawet wcześniej to już zrozumiesz, komu trzeba przyp***ć. I nie zważać na nic".
Nagranie, którego ślady ujawnienia celebryci sympatyzujący z opozycją chcieli jak najszybciej zatrzeć, zaczęło jednak "żyć swoim życiem" podawane dalej na portalach społecznościowych. Szczególnie mocno zawrzało na Twitterze. Politycy i komentatorzy nie szczędzili gorzkich słów przedstawicielowi środowiska artystycznego. "Oni nie mają hamulców" "Elita, elit" "Źli, ponurzy ludzie" - to tylko niektóre z określeń, jakimi opisano zdarzenie.
Aktor publikuje oświadczenie
Już w kilka godzin po wybuchu afery Andrzej Seweryn na swoim profilu na Facebooku, odniósł się do sprawy. Nie wyraził jednak skruchy wobec używanego języka, ani też żalu za nawoływanie do stosowania przemocy. Stwierdził jedynie, że nagranie zostało upublicznione bez jego zgody.
REKLAMA
"W związku z pojawieniem się w przestrzeni internetowej prywatnego nagrania z moim udziałem oświadczam, że ani ja ani osoba, do której zostało ono wysłane, nie udostępniliśmy go mediom społecznościowym. Dostało się tam ono z woli tych, którzy mają dostęp do naszych prywatnych kont i którzy, jak sądzę już nieraz z tej możliwości korzystali" - czytamy na profilu aktora.
- "Nie powinno być dla niego miejsca w życiu publicznym". Wiceszef MSZ o skandalicznym wpisie Lisa
- Rosyjskie barwy i logo pożyczone od "sex workerek" - takie symbole zapraszają na marsz 4 czerwca
PR24/tvp.info/łs
REKLAMA
REKLAMA