Porażka Rosji celem polskiej polityki. Prezydent: chcemy na stałe odsunąć widmo wojny od naszych granic
Prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z ambasadorami RP biorącymi udział w dorocznej naradzie organizowanej przez MSZ, wskazywał na potrzebę wzmożenia wysiłków na rzecz budowy silnego państwa, wobec zagrożeń płynących m.in. ze strony Rosji.
2023-06-19, 18:29
- Celem naszej polityki zagranicznej jest doprowadzenie do strategicznej porażki Rosji, zwycięstwa Ukrainy i trwałego odsunięcia widma wojny od naszych granic - powiedział prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda - który spotkał się w poniedziałek z ambasadorami RP biorącymi udział w dorocznej naradzie organizowanej przez MSZ - podkreślił, że dyplomaci są słuchem, mową i wzrokiem Polski poza granicami kraju, a ich narracja jest narracją Polski.
- Świadomość tego faktu jest niezwykle ważna w obecnym czasie. Jest to bowiem moment naszej historii, gdy czas niezwykle przyspieszył i gra idzie o najwyższą stawkę dla polskiego państwa, o jego pozycję i bezpieczeństwo oraz znaczenie w najbliższych dziesięcioleciach, a może i stuleciach. To moment, w którym rozstrzyga się kwestia jakości życia kolejnych pokoleń Polaków, być może to czas, kiedy rozstrzygają się kwestie, jaka będzie przyszłość Rzeczypospolitej w ogóle i naszego narodu, wolności, suwerenności, niepodległości - mówił prezydent.
Nasz głos musi być słyszalny
Jego zdaniem, nie jest to czas na bierną i pasywną postawę służby zagranicznej, tylko czas wymagający pełnego zaangażowania oraz aktywności, w którym głos Polski musi być słyszalny bardzo wyraźnie. Jak podkreślił Duda, to od tego głosu zależy wzmacnianie naszego bezpieczeństwa, współpracy międzynarodowej, sojuszy czy pozyskiwanie nowych rynków zbytu.
REKLAMA
Prezydent Duda wskazywał, że w ostatnim czasie byliśmy świadkami zdarzeń na miarę całych dekad. Jak wyliczał, doszło do wybuchu wojny na Ukrainie, ale także umocnienia się i konsolidacji NATO, aktów solidarności z Ukrainą, stworzenia realnej europejskiej perspektywy dla Ukrainy i Mołdawii czy wydania nakazu aresztowania Władimira Putina przez Międzynarodowy Trybunał Karny.
Jaka wizja świata zwycięży?
- Dopóki trwa ta wojna, nie jest przesądzone, która wizja świata oraz ładu międzynarodowego zwycięży. Dlatego działania polskiej dyplomacji powinny realnie przyczyniać się (do tego), by Rosja zapłaciła za swoje zbrodnie przez najbliższe dekady, a Europa Środkowa, w tym Polska, zyskała perspektywę rozwoju na kolejne, co najmniej, dziesięciolecia - powiedział prezydent.
Andrzej Duda podkreślił, że kwestia rosyjskiej agresji jest tematem numer jeden dla polskiej polityki zagranicznej, ponieważ - jak wskazywał - jest to także kwestia naszego bezpieczeństwa. - Rosja postrzega Polskę jako kraj, który albo się jej podporządkuje i będzie od nie zależny, albo będzie jej wrogiem (...). Mentalność rosyjska to mentalność imperialna i kolonialna, która nie uznaje żadnych argumentów oprócz argumentu siły. Ten czas musi dobiec końca raz na zawsze - oświadczył prezydent.
Posłuchaj
Rosja musi poczuć gorzki smak porażki
Jego zdaniem, jedynym sposobem na jego zakończenie jest doprowadzenie Rosji do wyraźnej porażki. - Rosjanie muszą poczuć gorzki smak porażki, aby przestali myśleć o świecie w taki właśnie sposób - powiedział Duda. Zastrzegł, że mówi o Rosjanach, a nie tylko o Putinie i kremlowskich elitach, ponieważ - jak przekonywał - duch imperializmu jest głęboko zakorzeniony w całym rosyjskim społeczeństwie.
REKLAMA
- Aby doszło do złamania tego, Ukraina musi zwyciężyć na froncie. Wszelki zgniły kompromis czy wychodzenie Putina z twarzą z tej wojny, zakończą się wyłącznie zamrożeniem konfliktu, swoistym niedosytem społeczeństwa rosyjskiego, który spowoduje prawdopodobnie wybuch jeszcze większej agresji i to w bliskiej przyszłości - mówił prezydent.
- Dlatego celem naszej polityki zagranicznej w tym aspekcie jest doprowadzenie do sytuacji, w której Rosja poniesie strategiczną porażkę, Ukraina zwycięży, a widmo wojny zostanie trwale odsunięte od naszych granic - oświadczył prezydent i zaznaczył, że z tą intencją Polska wspiera walczącą Ukrainę.
Pamiętać o Polakach na Białorusi
- Musimy byś solidarni z narodem białoruskim. Nie możemy zapominać o przeszło tysiącu więźniów politycznych na Białorusi, a także o represjach wymierzonych w Polaków mieszkających w tym kraju - dodawał prezydent. Mówiąc o reżimie Alaksandra Łukaszenki wskazywał, że "Białoruś jest państwem nie tylko oficjalnie wspierającym Rosję, ale też jedynym, które de facto przyczyniło się do działań wojennych, udostępniając swoje terytorium w krytycznej fazie wojny do ataku na Ukrainę, bezpośrednio od strony północnej".
- Dlatego dopóki Białorusią rządzi Łukaszenka, polska dyplomacja musi traktować ją jako państwo współodpowiedzialne za prowadzenie wojny Putina - mówił.
REKLAMA
Dodał, że Polska musi zabiegać na forum międzynarodowym o "nakładanie oraz zwiększanie wszelkich możliwych sankcji na ten kraj". - Jednocześnie nie możemy zapominać o narodzie białoruskim, który w przeciwieństwie do Rosjan nie jest zatruty duchem imperializmu. Ma przyjazny stosunek do Polski i Polaków, a co więcej jest terroryzowany przez autokratę, który nie ma poparcia większości obywateli - podkreślał.
Nasze priorytety na szczyt NATO
Podczas przemówienia prezydent Duda nawiązał do szczytu NATO, który ma odbyć się w lipcu. - Mamy kilka priorytetowych celów do osiągnięcia podczas szczytu w Wilnie, najważniejszym z nich jest wzmocnienie potencjału obronnego wschodniej flanki. Ponadto zależy nam na poszerzeniu sfery bezpieczeństwa na wschód od naszych granic. Nikomu nie trzeba mówić, o jaki wschód Polski chodzi" - stwierdził prezydent.
Dodał, ze jeżeli artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego ma dawać żelazne gwarancje bezpieczeństwa, to musimy także "bezwzględnie realizować zapisy art. 3, który stanowi, że każdy z członków NATO musi indywidualnie utrzymywać i rozwijać zdolności do odparcia zbrojnej napaści".
- Musimy więc zachęcać innych sojuszników do popierania i realizowania ambitnych celów, wydatków na obronność, gdzie 2 procent PKB nie będzie traktowany jako maksimum, ale niezbędne minimum wydatków, które muszą być czynione przez każde państwo członkowskie - wskazał.
REKLAMA
Duda też zwrócił uwagę na "bardzo dobre relacje bilateralne ze Stanami Zjednoczonymi". - Stany Zjednoczone są naszym kluczowym partnerem, były nim i wierzę w to głęboko - będą. Nasz strategiczny sojusz ma znaczenie priorytetowe, zwłaszcza dla budowy polskiego systemu bezpieczeństwa - powiedział.
- Jednoznaczne słowa szefa NATO: Ukraina nie zostanie zaproszona do Sojuszu na lipcowym szczycie w Wilnie
- Referendum ws. migrantów razem z wyborami parlamentarnymi? Premier Morawiecki: to dobry pomysł
PAP/IAR/łs
REKLAMA
REKLAMA