Opozycja przeciwko przymusowej relokacji migrantów? Przypominamy: głosowanie w PE pokazało coś innego

2023-07-04, 10:06

Opozycja przeciwko przymusowej relokacji migrantów? Przypominamy: głosowanie w PE pokazało coś innego
Politycy opozycji opowiedzieli się w PE za tzw. paktem migracyjnym. Foto: PR24

Donald Tusk zaczął krytykować przyjmowanie nielegalnych migrantów. Tymczasem politycy opozycji opowiedzieli się w Parlamencie Europejskim za tzw. paktem migracyjnym.

W Unii Europejskiej trwają prace nad paktem migracyjnym - unijnym prawem, które ma wprowadzić obowiązkową relokację migrantów, a dla państw, które jej odmówią - kary w wysokości ponad 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego migranta. Propozycji sprzeciwiają się Polska i Węgry. Z powodu braku porozumienia w tej sprawie ostatni szczyt europejski nie przyniósł konkluzji na temat migracji.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował, aby Polacy wypowiedzieli się na ten temat w referendum. Decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu 2-3 tygodni. Miałoby się ono odbyć jeszcze w tym roku.

Postawa opozycji

Donald Tusk zaczął krytykować politykę przyjmowania migrantów z krajów afrykańskich i arabskich. Atakuje przy tym Prawo i Sprawiedliwość za politykę migracyjną. Przy procedowaniu obecnych przepisów europosłowie opozycji opowiedzieli się jednak za proponowanymi przez Unię Europejską rozwiązaniami. 

Tzw. pakt migracyjny poparli: Bartosz Arłukowicz, Marek Balt, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Leszek Miller, Sylwia Spurek i Róża von Thun und Hohenstein.

Siedemnaścioro innych europosłów opozycji wstrzymało się od głosu bądź nie głosowało. 


Głosowanie ws. "paktu migracyjnego" Głosowanie ws. "paktu migracyjnego"

Zmienne poglądy Tuska

Politycy obozu rządzącego wytykają Donaldowi Tuskowi hipokryzję. Wskazują, że rząd PO był przed kilku laty zwolennikiem przyjmowania migrantów przez kraje UE. Podobnie sam Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej otwarcie opowiadał się za polityką migracyjną UE, która skutkuje obecnie problemami w krajach Zachodu. 

Donald Tusk zamieścił w niedzielę (2 lipca) na swoim profilu na Twitterze nagranie, w którym odnosi się do kwestii polityki migracyjnej.

- Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu - mówi na nagraniu Tusk.

To nie pierwszy raz kiedy Donald Tusk zmienia swoje zdanie. Wskutek buntu Grupy Wagnera, Jewgenij Prigożyn i jego żołnierze udali się na Białoruś. Spowodowało to powrót debaty na temat bezpieczeństwa na granicy z Białorusią. Donald Tusk w jednej ze swoich wypowiedzi twierdził, że nigdy nie zaprzeczał powstaniu muru na granicy. W 2021 roku mówił jednak co innego. - Mur nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat - mówił przewodniczący PO.

Zmiany zdania Donalda Tuska to stały punkt jego polityki. W 2014 roku zapewniał, że "nie wybiera się do Brukseli". Jednak już ponad miesiąc później chwalił się, że "przychodzi do Brukseli z kraju, który głęboko wierzy w sens zjednoczonej Europy".

Z kolei w listopadzie 2022 roku mówił o "słynnym kłamstwie o tym, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników". Lider PO dodał, że "jakoś ja nie zauważył żadnego rannego górnika". Pamięć byłego premiera odświeżył teraz Marcin Grelak, górnik ranny podczas pacyfikacji protestu pod Jastrzębską Spółką Węglową w 2015 roku. Mężczyzna do dziś boryka się ze skutkami postrzału.

"Farbowany lis"

Według premiera Mateusza Morawickiego, Tusk to "patron posłów PO biegających z reklamówkami i wzywających do wpuszczenia nielegalnych imigrantów".

- Patron Ewy Kopacz, która w 2015 r. chciała otworzyć granice dla nielegalnych imigrantów w liczbach dziesiątek tysięcy. Człowiek, który na polecenie Brukseli w 2017 r. groził Polsce karami, jeżeli nie wpuścimy nielegalnych imigrantów. Człowiek, który nie wierzył w wybudowanie zapory na granicy z Białorusią - wyliczył.

Sebastian Kaleta opublikował nagranie z przemówieniem obecnego szefa PO. W 2015 roku ówczesny przewodniczący Rady Europejskiej w swoim przemówieniu opowiedział się za schematem relokacji, który dzisiaj tak krytykuje. Wówczas Tusk nawoływał wszystkie kraje UE do "zwiększenia liczby przyjmowanych uchodźców". Mówił o co najmniej 100 tysiącach osób, które należy "rozdzielić" wśród państw Unii. "To jest to, co w rzeczywistości musimy dzisiaj zrobić" - słyszymy na nagraniu. 

Co więcej, Donald Tusk straszył wtedy karami kraje, które odmówiłyby przyjęcia migrantów.

Czytaj także:

Zobacz także: Poseł PiS Andrzej Kryj o referendum ws. nielegalnej imigracji

dz/IAR, PAP, polskieradio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej