PO wolała utrzymywać nielegalnych migrantów zamiast wspierać polskie rodziny. Felieton Miłosza Manasterskiego

Polski nie stać na hojne finansowanie utrzymywanie w naszym kraju tysięcy nielegalnych migrantów i ich rodzin kosztem naszych seniorów, dzieci czy osób z niepełnosprawnościami.

2023-07-15, 06:51

PO wolała utrzymywać nielegalnych migrantów zamiast wspierać polskie rodziny. Felieton Miłosza Manasterskiego
Polski nie stać na hojne finansowanie utrzymywanie w naszym kraju tysięcy nielegalnych migrantów - uważa Manasterski. Foto: Ververidis Vasilis / Shutterstock

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział na antenie radia RMF FM, że Platforma Obywatelska ostrzegała Europę przed polityką resetu wobec Rosji. Trzaskowski umieścił także na Twitterze wpis w którym przekonywał, że będąc ministrem w rządzie Ewy Kopacz, sprzeciwiał się automatycznym kwotom podziału migrantów.

Tymczasem 10 września 2015 roku Trzaskowski na antenie tego samego radia był pytany, czy Polska przyjmie 11 tys. migrantów z Afryki i Azji. – Mamy do czynienia z katastrofą humanitarną, w związku z tym trzeba będzie wykonać ten ruch i prawdopodobnie otworzyć się na propozycję Komisji Europejskiej – tłumaczył wówczas Rafał Trzaskowski.

Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla radiowej Trójki mówił o tym, że deklaracje PO dotyczące relokacji migrantów były jak najbardziej poważne. Premier Morawiecki poinformował, że w piśmie do wojewodów z września 2015 r. Andrzej Halicki, ówczesny minister administracji i cyfryzacji rządu PO-PSL, domagał się od nich, aby tworzyli dodatkowe miejsca pobytu dla nielegalnych migrantów.

Jak wyglądałby by dzisiaj Polska, gdyby rząd Prawa i Sprawiedliwości nie przeciwstawił się zasadzie proporcjonalnej relokacji migrantów forsowanej przez Angelę Merkel?

REKLAMA

Zjednoczona Prawica w końcówce 2015 r. nie przejęła państwa polskiego w rozkwicie. Budżet państwa był wielkości połowy obecnego. W pierwszych miesiącach rządów PiS szukano skutecznych rozwiązań walki z przestępczością podatkową. Ogromnym, ale bardzo potrzebnym wysiłkiem było wprowadzenie programu Rodzina 500 plus, początkowo na drugie i kolejne dziecko. Czy udałoby się to, gdyby trzeba było utrzymywać w Polsce szybko rosnącą rzeszę migrantów?

W latach 2015-2016 mieliśmy do czynienia z wielką falą migracji. Tylko w 2015 r. w Europie pojawiło się aż 2 miliony nielegalnych migrantów. Jeśli system przymusowej relokacji zostałby wówczas wprowadzony mielibyśmy do czynienia tylko z dalszymi wzrostami nielegalnej migracji. Należy więc, że mechanizm KE przynosiłby co roku większą liczbę relokowanych migrantów. Gdyby co roku Polska przyjmowała średnio o 7 tysięcy więcej migrantów w ramach relokacji, zaczynając od 11.000 w 2015 r., w roku 2022 musielibyśmy przyjąć już 56.000 osób, a w roku2023 aż 63.000!To dałoby sumę łączną 300 tys. relokowanych migrantów.

Gdyby ktoś uważał tę liczbę za przesadzoną, to może doliczyć sobie migrantów kierowanych do Europy przez Białoruś. Wobec istnienia praktyki relokacji bezzasadna byłaby, tak mocno krytykowana przez Platformę Obywatelską i jej lidera Donalda Tuska, budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej. Otwarta granica z Białorusią mogłaby stać się wyjątkowo wygodną trasą dla migrantów, pozbawioną ryzyka utonięcia na Morzu Śródziemnym. Możliwości logistyczne Białorusi można szacować na znacznie powyżej stu tysięcy "turystów Łukaszenki" rocznie. Chcąc nie chcąc Polska byłaby dla nich głównym krajem przyjmującym.

Czytaj także:

Zostańmy jednak przy liczbie 300 tysięcy młodych mężczyzn z Afryki i Bliskiego Wschodu. Unijne prawo pozwala migrantom (po zalegalizowaniu pobytu w Europie) na skorzystanie z procedury "łączenia rodzin". W imię niemądrze pojętego humanitaryzmu do młodych migrantów dołączyłyby matki, ojcowie, żony, siostry, bracia. Jeśli przyjmiemy skromną średnią zaledwie pięciu członków rodziny już legalnie przyjeżdzających do jednego nielegalnego migranta, to mielibyśmy już na terenie RP potężną społeczność liczącą grubo ponad 1,5 miliona muzułmanów. Jednocześnie rosłaby lawinowo liczba noworodków o imionach Mahomet i Fatima.

REKLAMA

W tej sytuacji dogonilibyśmy standardy europejskiej, jeśli chodzi o mniejszość muzułmańską. Dogonilibyśmy ją również w statystykach rabunków z bronią w ręku, gwałtów oraz terroryzmu. Liczba relokowanych migrantów nie miałaby natomiast żadnego wpływu na rynek pracy. Przykłady krajów zachodu pokazują, że przybysze w ogromnej większości nie są zainteresowani nauką języka (zwłaszcza tak trudnego jak polski), poznawaniem chrześcijańskiej kultury państwa-gospodarza ani legalną pracą zarobkową.

Tymczasem koszt "goszczenia" nielegalnych migrantów to nie tylko kwestie socjalne (zasiłki) ale także rosnące nakłady na bezpieczeństwo, działania antyterrorystyczne, ubezpieczenia od kradzieży i rabunków. Tylko straty materialne z powodu ostatnich zamieszek we Francji wyceniono wstępnie na 650 milionów euro, co jest bardzo znaczącą kwotą dla tego dużo bogatszego od Polski państwa.

Możemy więc zaryzykować tezę, że gdyby została wykonana decyzja rządu PO w sprawie relokowania migrantów, skonsumowaliby oni wzrost gospodarczy Polski i doprowadzili do dalszego ubożenia Polaków. Migranci byliby głównymi i praktycznie jedynymi beneficjentami programów socjalnych. Przy konieczności ponoszenia dużo wyższych nakładów na bezpieczeństwo wewnętrzne w budżecie zabrakłoby pieniędzy na wsparcie dla rodzin, seniorów czy osób z niepełnosprawnościami!

Dziennikarze portalu tvp.info dotarli do dokumentu skierowanego do wojewodów, na które powoływał się premier Mateusz Morawiecki. Wynika z niego, że rząd PO-PSL w pełni zdawał sobie sprawę z zagrożeń jakie niosły ze sobą agresywne tłumy nielegalnych migrantów, włącznie z zagrożeniem epidemiologicznym. Rząd PO-PSL pod presją KE świadomie podjął więc decyzję o narażeniu Polaków na ogromne ryzyka i związane z nimi koszty.

REKLAMA

Rząd Prawa i Sprawiedliwości postawił na wsparcie dla polskich rodzin. W przededniu wyborów parlamentarnych pytanie czy chcemy, by nasze państwo dawało co miesiąc 800 złotych polskiemu dziecku, czy 800 euro nielegalnemu migrantowi jest znów aktualne. – Wtedy PO nie tylko skuliła uszy po sobie, ale położyła się jak piesek na czterech łapkach przed UE, przed KE, otworzyła wrota i powiedziała: dawajcie tutaj wszystkich nielegalnych migrantów – ocenił premier Mateusz Morawiecki w radiowej Trójce. Dlaczego mamy wierzyć, że drugi raz nie postąpią dokładnie tak samo?

Miłosz Manasterski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej