Zawód miłosny przyczyną tragedii? Nowe ustalenia ws. strzelaniny w Poznaniu
- Wstępnie wszystko wskazuje tutaj na zawód miłosny - powiedział w poniedziałek w Polsat News insp. Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, odnosząc się do niedzielnego zdarzenia w centrum Poznania, podczas którego mężczyzna strzelił do drugiego z broni krótkiej, a następnie oddał strzał do siebie - obaj nie żyją.
2023-07-17, 12:21
Rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka zapytany o sprawę strzelaniny w Poznaniu podkreślił, że prokurator będzie wyjaśniał wszystkie czynności. - Tak zawsze jest, że w sprawie zabójstwa śledztwo jest prokuratorskie. Prokurator może zlecić nam czynności. Wstępnie wszystko wskazuje tutaj na zawód miłosny - powiedział Ciarka.
Dwie ofiary strzelaniny
- Tragedia ogromna, bo mamy dwie ofiary. Mężczyznę, który został zastrzelony, a następnie napastnik postrzelił się sam. Mimo, że był reanimowany i został zabrany do szpitala, zmarł - dodał.
Zajście miało miejsce w ogródku restauracji, przed hotelem przy ul. Św. Marcina. Według relacji świadków oraz dostępnych już w sieci nagrań z przebiegu zdarzenia mężczyzna podszedł do stolika, przy którym siedziała para, strzelił do siedzącego przy stoliku mężczyzny, wkrótce potem do siebie. Jeden z mężczyzn zginał na miejscu, drugi - w szpitalu. Śmiertelne ofiary zdarzenia były w wieku 30 i 31 lat.
REKLAMA
Bliscy zastrzelonego mężczyzny informowali w poniedziałek mediach społecznościowych, że przy stoliku siedział ze swoją narzeczoną. Strzelającym miał być były chłopak kobiety.
Policja i prokuratura nie informują na razie szerzej o poczynionych dotąd ustaleniach w sprawie zdarzenia.
PAP/ka
REKLAMA
REKLAMA