Sprawa pani Joanny. Policja obala kłamstwa TVN. Jest zapis rozmów psychiatry z numerem alarmowym
"Nie może tego wytrzymać, zaraz zażyje leki i się zabije" - powiedziała lekarka dzwoniąca na numer alarmowy w sprawie kobiety, która zażyła pigułkę wczesnoporonną. Nagranie udostępnił na konferencji prasowej komendant główny policji, który stwierdził, że robi to w obronie swoich funkcjonariuszy i za zgodą prokuratora.
2023-07-20, 18:30
Nagranie zaczyna się od pytania operatora, w czym może pomóc i podania przez lekarkę swoich danych, które nie zostały odtworzone. Wiele z danych wrażliwych, które padły podczas rozmowy z numerem 112, zostało w opublikowanych nagraniach wyciszonych. Jak tłumaczył komendant główny, było to warunkiem zgody prokuratora na upublicznienie zapisu rozmów.
Zgłaszająca na początku przekazała podstawowe informacje.
"Jestem lekarzem psychiatrą i w tym momencie, z Krakowa dzwonię [...] zadzwoniła do mnie pacjentka, którą leczę w poradni, że właśnie chce popełnić samobójstwo, na drugim telefonie ją trzymam, rozmawiamy z nią".
Szczegóły rozmowy
REKLAMA
Lekarka podkreśliła, że kobieta, która wcześniej zażyła tabletkę wczesnoporonną, nie może tego wytrzymać, zaraz zażyje leki i się zabije. Upubliczniono fragment nagrania, w którym zgłaszająca mówi o swojej pacjentce, że "jest już po" i "dokonała". Reszta zdania została wyciszona.
Został również opublikowany fragment, na którym do interwencji włącza się policja.
"Ona powiedziała, że jakieś zamówiła tabletki przez internet, wzięła" - mówi policjantowi zgłaszająca, podkreślając, że "ona zaraz siebie zabije, bo zrobiła straszną zbrodnię, no a chłopak ją zostawił".
Policjant pyta też o wcześniejsze próby samobójcze kobiety, zapewnia, że funkcjonariusze przyjadą, a lekarka jest proszona, by kontynuować z nią rozmowę na drugiej linii telefonicznej.
REKLAMA
Wskutek zgłoszenia lekarki, w miejscu zamieszkania pacjentki, oprócz pogotowia zjawili się też policjanci, którzy na prośbę ratowników pojechali za karetką do szpitala.
Powód interwencji policji tłumaczył komendant główny gen. insp. Jarosław Szymczyk: "Doktor zaniepokojona stanem pacjentki, a przede wszystkim groźbami, które formułowała pacjentka, postanowiła powiadomić służby celem ratowania życia. To jest pierwsza informacja, która do nas dociera: dramatyczna i wiarygodna" - mówił.
Materiał w TVN
We wtorek "Fakty" TVN opublikowały materiał o działaniach policjantów w jednym z krakowskich szpitali wobec kobiety, która trafiła na tamtejszy SOR po zażyciu tabletki poronnej; jak zapewniała - kupiła ją sama w Internecie.
Według Policji w sprawie istniało podejrzenie popełnienia przestępstwa w postaci udzielania kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży poprzez środki pochodzące z nielegalnego źródła. Komenda Główna Policji przekazała, że "interwencja Policji nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia".
REKLAMA
W czwartek w Komendzie Głównej Policji odbył się briefing dot. sprawy kobiety, która trafiła na SOR w jednym z krakowskich szpitali po zażyciu tabletki poronnej. - Chciałbym wyrazić moje szczere ubolewania wobec niezwykle trudnej sytuacji życiowej, w jakiej znalazła się pani Joanna, ale chcę jasno i wyraźnie podkreślić, że ta sytuacja nie jest winą policji. Chcę też wyrazić moje ubolewanie, że ta konferencja w ogóle dzisiaj ma miejsce - podkreślił gen. insp. Jarosław Szymczyk.
- W wakacje rośnie liczba wypadków. "Za każdą ofiarą kryje się ludzki dramat"
- "Nawet 30 mld dla samorządów". Premier Morawiecki zapowiada nową pulę Programu Inwestycji Strategicznych
- W sposób, w jaki zaatakowano moich ludzi, na podstawie jednostronnej, subiektywnej relacji. Sposób, w jaki przedstawiono działania polskich policjantów, nie dał mi innej możliwości. W trosce o dobro społeczne, o przedstawienie prawdy o przebiegu tego zdarzenia postanowiliśmy państwa zaprosić na konferencję - powiedział generał.
Zaznaczył, że informacje, które zostaną na konferencji przedstawione, to efekt wstępnych czynności funkcjonariuszy Biura Kontroli KGP realizowanych na terenie Krakowa. - Te czynności cały czas trwają - podał.
REKLAMA
Szymczyk przedstawił na konferencji nagranie połączenia z numerem 112, na który zadzwoniła lekarz psychiatra, informując, że jej pacjentka po zażyciu tabletki poronnej mówi, że popełni samobójstwo. - Doktor, zaniepokojona stanem zdrowia pacjentki, zawiadomiła służby celem ratowania jej życia, a dyżurny komendy w Krakowie natychmiast skierował patrol do miejsca, o którym wspomniała pani doktor w swoim zgłoszeniu. To jest pierwsza informacja, która do nas dociera: dramatyczna i wiarygodna - powiedział Jarosław Szymczyk.
IAR/PAP/rb
REKLAMA