Banaś nie jest już autorytetem opozycji? Fala oburzenia po wspólnej konferencji z Mentzenem. "To brzmi jak żart"
Konferencja prezesa NIK Mariana Banasia i Sławomira Mentzena, wiceprzewodniczącego Konfederacji, wywołała liczne głosy oburzenia. Komentatorzy przypominają, że syn Banasia Jakub startuje w wyborach do Sejmu z list tej partii. Szef NIK nie widzi w całej sytuacji nic niestosownego. - Konferencja wspólnie z liderem jednej z partii na niespełna trzy miesiące przed wyborami w obronie rzekomej niezależności NIK brzmi jak żart - ocenił w Programie 3 Polskiego Radia minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
2023-07-27, 15:30
- To byłoby zaskakujące, gdyby nie fakt, że w ostatnich miesiącach NIK podejmowała szereg działań, obniżających jej wiarygodność - tak komentował rano w Programie 3 Polskiego Radia zapowiedzi wspólnej konferencji szefa NIK Mariana Banasia i Sławomira Mentzena, wiceszefa Konfederacji, minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
- Jeżeli spojrzeć chociażby na plan kontroli, w jaki sposób one były prowadzone, nie sposób było oprzeć się wrażeniu, że jest to jakiegoś rodzaju próba odwetu na instytucjach państwowych ze strony szefa Najwyższej Izby Kontroli - przekazywał.
- Konferencja wspólnie z liderem jednej z partii na niespełna trzy miesiące przed wyborami w obronie rzekomej niezależności NIK brzmi jak żart - powiedział minister ds. UE.
Banaś nie jest już autorytetem opozycji?
"IMO mariaż Banasiów z Konfederacją ma zupełnie inny cel niż zapewnienie immunitetu, nie mówiąc o "rozliczaniu POPiS". Chodzi o rozliczanie, tyle że Banasia. Za 2 lata kończy się kadencja. Wiele wskazuje na to, że bez Konfederacji nie uda się wybrać nowego szefa NIK. Więc wybierze się takiego, który nie rozliczy Banasiów za to, co robią w NIK teraz. Moim zdaniem o to chodzi Banasiom, o uzyskanie takiej gwarancji od Mentzena. Znaczy się Korwina" - napisał Grzegorz Kuczyński.
REKLAMA
Internauci przypominają jednak, że przez ostatnie lata Marian Banaś był kreowany przez polityków opozycji i liberalne media na autorytet oraz synonim niezłomności. Dopiero teraz nastąpiła nagła zmiana stanowiska.
"Kiedy Marian Banaś (niemal jawnie) wspierał Tuska i jego ekipę, to w TVN24 znajdował pełne zrozumienie. Gorzej, gdy poparł Konfederację. Pani redaktor z Wiertniczej dojeżdża go bardzo obiektywnie. Przecież to jest zupełna groteska" - napisał na Twitterze Wojciech Biedroń z tygodnika "Sieci".
REKLAMA
Potwierdziła to Anna Maria Żukowska z Lewicy. "Bezstronny szef NIK. Przecież to jest śmiech na sali. Żadnemu poprzedniemu szefowi tej instytucji nie przyszłoby do głowy zwoływać wspólnej konferencji prasowej z liderem jakiejkolwiek partii politycznej. Ale Banaś to Banaś. Produkt polityki kadrowej PiS-u od nich czerpiący wzorce" - napisała poseł.
Odpowiedział jej jeden z internautów. "To już zły Banaś? Wczoraj był jeszcze dobry" - czytamy.
Fala oburzenia
Rozgoryczenia nie kryją też dziennikarze liberalnych mediów. Maciej Bąk postrzega konferencję jako "pośrednie udzielenie poparcia Konfederacji przez prezesa NIK". "W nieźle porąbanych czasach żyjemy. Choć czego innego w sumie mamy się po takim akurat prezesie NIK spodziewać…" - pisał.
REKLAMA
"Gdyby MB chciał faktycznie wzmocnić niezależność polityczną NIK, zwolniłby swojego »społecznego doradcę« (czyli syna), jak tylko dowiedział się, że będzie on kandydował w wyborach. Gdyby chciał pilnować innych standardów - w ogóle nie powoływałby własnego syna na doradcę w NIK" - ocenia z kolei Bianka Mikołajewska z wp.pl.
W stacji TVN Banaś był pytany o kandydowanie jego syna Jakuba Banasia z list Konfederacji. Banaś poinformował, że jego syn jest nadal jego doradcą społecznym, ale to, że kandyduje, "nie przeszkadza". – Nie ma dostępu do akt kontroli, do materiałów, które podlegają kontroli, i jest osobą w pełni dojrzałą, więc to są jego decyzje, jeśli chodzi o start do parlamentu - cytuje wypowiedź Banasia z tej stacji portal TVP Info.
Trojka/TVP Info/wp.pl./PAP/IAR/in./
REKLAMA