"Najważniejsze wybory" - kandydaci do parlamentu w ogniu pytań
Budżet państwa, polityka zagraniczna, społeczeństwo i światopogląd - to kwestie poruszone podczas debaty "Najważniejsze wybory", zorganizowanej przez Polskie Radio 24 i "Super Express".
2023-09-10, 20:55
- Zadłużanie państwa zostało znacznie ograniczone. Dług publiczny w stosunku do PKB, jaki odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach w 2015 roku, wynosił 51,3 proc. Dzisiaj wynosi on 48 proc., więc nie można mówić o wzrastającym zadłużeniu państwa - mówił Radosław Fogiel z Prawa i Sprawiedliwości podczas debaty "Najważniejsze wybory", zorganizowanej przez Polskie Radio 24 i "Super Express".
Deklaracje te padły podczas pierwszej części debaty. A były to dwie rundy pytań zadawanych uczestnikom w czterech obszarach tematycznych: gospodarka, polityka społeczna, sprawy zagraniczne, światopogląd. W każdej rundzie uczestnicy debaty politycy odpowiadali na jedno pytanie. Każdy uczestnik debaty miał 60 sekund na odpowiedź. Jeśli czas upłynął, wypowiedź była przerwana.
Konfederacja szuka oszczędności w kieszeni emerytów
Pierwszy segment dotyczył gospodarki. Uczestnicy odpowiadali m.in. na pytanie, gdzie należałoby szukać ograniczeń w wydatkach. Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej oceniał, że wydatki państwa należy ograniczać, rozpoczynając od wydatków na władze państwa. - Władza musi zacząć od siebie. Koalicja Obywatelska zrobi to już po 15 października - mówił Kierwiński.
REKLAMA
Czytaj także na tvp.info: PO nie wprowadziła emerytur stażowych. Prof. Krysiak: W takiej kondycji był ZUS za Tuska
Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy podkreślała, że jej ugrupowanie nie opowiada się za cięciem wydatków państwa, lecz za zwiększaniem inwestycji. Podobnie oceniał Dariusz Kacprzak z Bezpartyjnych Samorządowców, który powiedział, że inwestycje sprzyjają rozwojowi państwa.
Agnieszka Buczyńska zaproponowała, aby po 15 października stworzyć "białą księgę" polskiej gospodarki. - Należy zobaczyć, w jakim rzeczywiście jest stanie polska gospodarka, bo dziś opieramy się jedynie na danych podawanych przez rządzących - mówiła.
Z kolei Krzysztof Bosak z Konfederacji wyjaśnił, że cięć wydatków w pierwszym szeregu szukałby wśród emerytów. - Rezygnacja z 13 i 14 emerytury to ok. 15 miliardów oszczędności - wskazywał przedstawiciel Konfederacji.
REKLAMA
Kwestia prywatyzacji strategicznych spółek
Uczestnicy debaty odpowiadali także na pytania dotyczące ewentualnej prywatyzacji szpitali i innych strategicznych spółek skarbu państwa. - Uważamy, że strategicznie ważne spółki, jak LOT czy spółki energetyczne, infrastrukturalne lub kolejowe, muszą pozostać w rękach państwa. Dlatego odkupowaliśmy PKP Energetyka czy polskie banki, by wzmocnić polską gospodarkę - mówił R. Fogiel.
Z taką oceną zgadzała się Agnieszka Buczyńska. - Absolutnie nie jesteśmy za prywatyzacją szpitali, gdyż prawo do opieki zdrowotnej musi być zapewnione na poziomie sprawnie funkcjonującego państwa - mówiła.
Marcin Kierwiński stwierdził, że obecnie dla szpitali zagrożeniem nie jest ewentualna prywatyzacja, ale ich zadłużanie się. - Szpitale wpadły w spiralę długów, wzrosło głównie zadłużenie szpitali powiatowych - ocenił.
Przedstawicielka Nowej Lewicy zwróciła uwagę, że kwestia oddłużenia szpitali powiatowych jest zapisana w Krajowym Planie Odbudowy, i również sprzeciwiła się prywatyzacji szpitali. - Służba zdrowia jest jednym z fundamentów państwa i ten fundament musi być publiczny - dodawała.
Dariusz Kacprzak wskazał, że w tej materii jest duża zgodność wśród uczestników debaty. - My również uważamy, że nie należy sprzedawać szpitali. Ale mamy tutaj inny pomysł - uważamy, że służbę zdrowia powinny prowadzić samorządy, ponieważ one mają najlepiej zdiagnozowane potrzeby mieszkańców - mówił. Kacprzak sprzeciwiał się również sprzedaży spółek strategicznych.
REKLAMA
Posłuchaj
- Jeśli chodzi o spółki strategiczne, to powinny one pozostać pod kontrolą rządu, natomiast jest masa spółek niestrategicznych, które powinny zostać sprywatyzowane - zakończył Krzysztof Bosak.
Kwestia przyjmowania migrantów
W drugiej turze pytań uczestnicy odpowiadali na pytania z polityki społecznej. Pierwsze z nich brzmiało: Czy powinniśmy przyjmować migrantów, jeśli tak to z jakich kierunków i w jakich ilościach?
Przedstawiciel PO ocenił, że Polska potrzebuje skutecznej polityki migracyjnej. - Tzn. takiej, która jasno określa, z jakich kierunków i jakie osoby o jakich kompetencjach powinniśmy sprowadzać na polski rynek - mówił Marcin Kierwiński.
REKLAMA
Anna Maria Żukowska oceniła, że w Polsce nie ma do tej pory realnej debaty nad polityką migracyjną. - Do Europy przybywają ludzie z krajów, które kryzys klimatyczny dotyka dużo bardziej niż nas, i dlatego będą w dalszym ciągu tu przybywać - powiedziała.
Reprezentant Bezpartyjnych Samorządowców podkreślił, że jego ugrupowanie jest przeciwne przyjmowania imigrantów socjalnych. - Czyli tych, którzy będą korzystali z naszych zasiłków, a nie będą pracowali. Widzieliśmy wszyscy te sceny z Francji czy Szwecji, które są doskonałym tego przykładem - ocenił Grzegorz Kacprzak.
Radosław Fogiel tłumaczył, że Zjednoczona Prawica nie zgodzi się na żadne mechanizmy, które mogłyby wywierać naciski na nasz kraj w kwestii polityki migracyjnej. - Nie zgodzimy się na przyjmowanie nielegalnych czy też "świeżo zalegalizowanych" migrantów. Nie będziemy się zgadzać na płacenie za błędy w polityce migracyjnej innych krajów - zaznaczał.
- Bezpieczeństwo nie wyklucza człowieczeństwa - mówiła przedstawicielka Trzeciej Drogi. - Jeśli chodzi o politykę migracyjną, chcielibyśmy się wzorować na systemie duńskim, tak aby nowe osoby przyjeżdżające do naszego kraju mogły się u nas dobrze czuć, ale aby nie dochodziło do sytuacji, jakie znamy np. z Francji - dodawała.
REKLAMA
- Do Polski powinniśmy przyjmować taką imigrację, która mogłaby się integrować i asymilować z polskim narodem. Nie są to więc miliony Ukraińców, ale znacznie mniejsze ilości - ocenił Krzysztof Bosak.
Zasady waloryzacji rent i emerytur
Uczestnicy pytani byli także o to, jakie zasady waloryzacji rent i emerytur powinny obowiązywać w Polsce w nadchodzących latach. Marcin Kierwiński ocenił, że te zasady powinny być związane z inflacją, tak aby siła nabywcza emerytura pozwalała na radzenie sobie ze wzrostem cen.
Poseł Lewicy opowiadała się za co najmniej dwukrotną waloryzacją emerytury w ciągu roku. - Ale to nie wystarczy. Należałoby wprowadzić projekt tzw. renty wdowiej, ponieważ kiedy odchodzi któreś z małżonków, to rachunki za dom niestety nie spadają nam o 50 proc. Więc jest to projekt, który bardzo by pomógł po utracie małżonka - mówiła.
Dariusz Kacprzak zwracał uwagę, że należałoby wyrównać istniejącą dziś dysproporcję w wysokości rent i emerytur w przypadku kobiet i mężczyzn. - My opowiadamy się jednak za waloryzacją kwotową, a nie procentową, gdyż uważamy, że jest to bardziej sprawiedliwe społecznie - mówił.
REKLAMA
Czytaj także na i.pl: Znamy szczegóły emerytur stażowych. Minister Marlena Maląg ujawnia konkrety projektu
Radosław Fogiel zwracał uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło na stałe świadczenie emerytalne w postaci tzw. 13. i 14. emerytury. - Pamiętamy żenujące, kilkuzłotowe waloryzacje za czasów Donalda Tuska. Nie pozwolimy, aby to wróciło. I proponujemy Polakom od dawna oczekiwane emerytury stażowe - wyjaśniał.
Agnieszka Buczyńska podobnie jak przedstawicielka Lewicy stwierdziła, że sama waloryzacja nie jest wystarczającą. - Należy odwołać się do rozsądnej polityki senioralnej i jeśli seniorzy chcą być aktywni zawodowo, należy im to umożliwić. Należy sprawić, aby to 8 proc. składki rentowej nie było im odbierane od wynagrodzenia - mówiła.
Przedstawiciel Konfederacji stwierdził, że 13. i 14. emerytura wprowadzone przez PiS to "łapówka wyborcza". - Jesteśmy za normalną waloryzacją kształtowaną przez wskaźnik inflacji - dodał.
REKLAMA
Polityka zagraniczna
W kolejnej części politycy mierzyli się z zagadnieniami z obszaru polityki międzynarodowej. Odpowiadali m.in. na pytanie o to, czy Polska powinna przyjąć walutę euro.
Przedstawiciel KO stwierdził, że Polacy już w traktacie akcesyjnym zgodzili się na to, że wcześniej czy później nasz kraj przyjmie euro. - Dziś polska gospodarka nie jest na to gotowa, dlatego to pytanie pozostaje czysto w obszarze teoretycznym - mówił Kierwiński.
Anna Maria Żukowska oceniła, że wielu polityków zasłania się tematem euro. - I nie wiedzieć czemu twierdzi, że gdybyśmy mieli euro, to z samego tego faktu inflacja w Polsce byłaby dużo niższa niż obecnie. To jest uproszczenie i nieprawda - wskazywała.
Posłuchaj
REKLAMA
Bezpartyjni Samorządowcy ocenili, że nie należy wprowadzać euro. Jako przykład Dariusz Kacprzak wskazał na Włochy. - Dopóki mieli swojego lira, rozwijali się bardzo dynamicznie. Po wprowadzeniu euro ich gospodarka podupadła - zauważał. - Polski złoty powinien zostać zachowany, ponieważ jest wentylem bezpieczeństwa do wielu mechanizmów i działań, które w zakresie wspólnej waluty podejmuje Unia Europejska - zauważał.
Przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że ewentualne rozmowy o euro mogą się rozpoczynać dopiero wtedy, kiedy Polska będzie pewna, że na takim procesie nie straci.
- Euro trzeba przyjąć - mówiła przedstawicielka Trzeciej Drogi. - Ale wtedy, kiedy Polska będzie na odpowiednim poziomie i Polki i Polacy na tym nie stracą - zaznaczała.
Krzysztof Bosak jednoznacznie podkreślił, że jego ugrupowanie opowiada się przeciwko wprowadzeniu euro. - Posiadanie własnej waluty to nie tylko samodzielna polityka monetarna, to także kontrola własnych rynków finansowych, kapitałowych czy ubezpieczeniowych i nieoddawanie tego do Paryża, Brukseli czy Frankfurtu - dodawał.
REKLAMA
Zakaz importu zbóż z Ukrainy
Uczestnicy debaty odpowiadali także na pytanie na temat tego, czy Polska powinna podtrzymać po 15 września zakaz importu zbóż z Ukrainy nawet za cenę ewentualnych sankcji ze strony UE.
Czytaj także na i.pl: Morawiecki o imporcie zbóż z Ukrainy: Mówimy jednoznacznie "nie" ukraińskim oligarchom
Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że w tej materii pytanie należy kierować do komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. - PiS ma swojego komisarza i to komisarz powinien bronić polskiego rolnictwa tam w Brukseli - stwierdził.
Posłanka Nowej Lewicy również krytykowała obecny rząd za działania w tej sprawie. - Pamiętajmy, że to zboże miało docelowo trafiać do państw afrykańskich, a nie na rynek europejski. Prawo i Sprawiedliwość tego nie dopilnowało i trzeba się będzie pogodzić z sankcjami - mówiła Żukowska.
REKLAMA
Posłuchaj
- Jeśli wpuścimy to zboże, to wówczas bezpieczeństwo żywnościowe Polski zostanie zagrożone. (...) Uważam, że Unia Europejska nie powinna nas stawiać w takiej sytuacji, a jeśli to zrobi, to jestem za tym, aby tego zboża do Polski nie wpuszczać, bo nasz interes jest w tym wypadku ważniejszy - ocenił Dariusz Kacprzak z Bezpartyjnych Samorządowców.
PiS deklaruje jasno, że zakaz wwozu ukraińskiego zboża będzie podtrzymany bez względu na wszystkie okoliczności. - Oczywiście możliwy będzie dalszy tranzyt do krajów UE, o co wcześniej nie potrafiła odpowiednio zadbać Komisja Europejska - wyjaśnił polityk Zjednoczonej Prawicy.
Agnieszka Buczyńska również oceniała, że w tej kwestii Polska w pierwszym rzędzie powinna troszczyć się o interes polskich rolników. - Tutaj jest ogromna rola rządzących, którzy mają narzędzia, aby o to zadbać - apelowała.
REKLAMA
Z takim stanowiskiem zgodził się członek Konfederacji. Krzysztof Bosak ocenił ponadto, że błędem było w ogóle otwarcie europejskiego rynku na zboża z Ukrainy.
Kwestie światopoglądowe
W ostatniej rundzie pytań uczestnicy debaty mierzyli się z problemami dotyczącymi kwestii światopoglądowych. Mówili m.in. o tym, czy należy zrównywać związki jednopłciowe z małżeństwami i umożliwić im adopcję dzieci.
Marcin Kierwiński jest zwolennikiem przywilejów dla par jednopłciowych. - Nie ma przeciwskazań, żeby takie pary mogły korzystać ze wszystkich dobrodziejstw, z których korzystają małżeństwa - powiedział. Dodał, że zgodna na związki partnerskie będzie jedną z pierwszych decyzji, jakie podejmie rząd KO w przypadku wygranych wyborów.
Żukowska twierdzi, że należy pójść krok dalej i po legalizacji takich związków powinno się umożliwić im adopcje. - Już dziś w "tęczowych" rodzinach wychowuje się wiele dzieci, dlatego, że dzieci pochodzą z poprzednich związków. Nie ma powodu, by traktować te dzieci gorzej. Jako Lewica uważamy, że związki i adopcja powinny iść w parze - mówiła.
REKLAMA
Stanowisko Bezpartyjnych Samorządowców było zniuansowane. - Dla każdego Polaka jest miejsce. Związki partnerskie powinny zostać wprowadzone w Polsce nie tylko dla osób homoseksualnych, ale i heteroseksualnych. Jesteśmy za. Jeśli chodzi o adopcję, to jesteśmy przeciwni, bo społeczeństwo polskie nie jest na to gotowe - mówił Kacprzak.
Radosław Fogiel wskazał, że w polskiej konstytucji definiuje się małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, a pozostałe sprawy można załatwić zgodnie z prawem. - PiS mówi stanowcze "nie", jeśli chodzi o adopcję dzieci - podkreślił Fogiel.
REKLAMA
Reprezentantka Trzeciej Drogi oceniła, że wprowadzenie takich związków mogłoby pomóc np. w kwestiach spadkowych czy też odwiedzinach w szpitalu. - To kwestie niezbędne do uregulowania - powiedziała.
Krzysztof Bosak zgodził się z oceną obecnie rządzących. - Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Oczywiście jest możliwe wspólne życie, nie ma powodu, by wprowadzać nowe prawa - skwitował.
Czytaj także na niezalezna.pl:"Pamiętam czasy, kiedy rodzinom odbierano dzieci z powodu biedy". Dróżdż o znamiennym przemówieniu w Końskich
Jak wzmocnić rolę kobiet?
W ostatniej części uczestnicy pytani byli: Jakie trzy rozwiązania prawne na rzecz wzmocnienia praw kobiet zamierza wprowadzić Pani/Pana ugrupowanie?
REKLAMA
Marcin Kierwiński wskazał, że obecnie kobietom najbardziej zależy na refundacji in vitro, wprowadzeniu pełnej opieki okołoporodowej oraz prowadzeniu realnej walki z przemocą wobec kobiet.
Z kolei Żukowska jako najważniejszy postulat dla kobiet wskazała dostępność aborcji. - Nasz postulat to legalna aborcja do 12. tyg. ciąży - mówił. Postulowała także zmianę przepisów dotyczących przemocy oraz wprowadzenie tzw. natychmiastowych alimentów.
Dariusz Kacprzak wskazał z kolei na potrzebę poprawy opieki okołoporodowej. - 100 proc. zasiłku macierzyńskiego, nawet jeśli kobiety będą chciały wrócić do pracy. Macierzyństwo to jest okres bardzo kosztowny - ocenił.
Trzy aspekty, na jakie wskazał Radosław Fogiel: emerytury stażowe, granty dla młodych matek, usprawnianie kwestii ochrony zdrowia związanych z ciążą i porodem.
REKLAMA
Agnieszka Buczyńska zwróciła uwagę na program swojego ugrupowania "Polska jest kobietą", który zakłada m.in. refundację in vitro, leków antykoncepcyjnych oraz dostęp do ginekologa w każdym powiecie, wskazuje też na bezpieczny poród i opiekę okołoporodową.
Przedstawiciel Konfederacji wskazał z kolei, że prawa kobiet łączą się z prawami mężczyzn. - Wzmocnienie praw pacjenta, pacjentek na położnictwie, bo złe doświadczenia wpływają na to, że potem kobiety nie decydują się na dzieci - mówił Krzysztof Bosak.
Ta odpowiedź zakończyła pierwszą część debaty.
Oglądać i słuchać debaty można było na portalu PolskieRadio24.pl, na kanale Polskiego Radia w serwisie YouTube, a także na stronie se.pl i kanale "Super Expressu" na YouTube.
REKLAMA
- Rośnie przewaga PiS nad PO. Jest nowy sondaż
- Oto "szacunek" PO do symbolu ciężkiej pracy. 100 konkretów Tuska i jedno zdjęcie
PR24/łs
REKLAMA