Pokaz "Jesienny ogień" na poligonie w Orzyszu. Widowisko zgromadziło ok. 10 tys. osób
Ponad 10 tys. ludzi oglądało na poligonie w Orzyszu pierwszy w Polsce otwarty dla wszystkich dynamiczny pokaz wojskowy. W upale i tumanach kurzu widzowie oglądali pokazy wojsk lądowych, powietrznych i sił specjalnych.
2023-09-17, 16:56
Pierwszy otwarty pokaz dynamiczny na poligonie w Orzyszu odbywał się w upale. Ponieważ na Mazurach od dawna nie padało, w powietrze wzbijał się kurz.
Scenariusz pokazu zakładał walkę o pobliski Orzysz. Wrogie siły rozpoczęły akcję od ataku samolotów SU-22. Odpowiedzią na naloty był ogień artylerii, który prowadzono m.in. z krabów i rosomaków. Ponieważ wróg walczył zacięcie, do walki wprowadzono samoloty F16. Gdy pojazdy wycofywały się z pola, teren został zaminowany przez pojazd Kroton. Następnie do akcji wkroczyły siły specjalne, m.in. z blackhawków żołnierze jednostki GROM dokonywali "neutralizacji ważnego celu osobowego".
Ludzie oglądali też desant wojsk powietrznych, a na koniec wystrzelono pociski z Himarsów. Pokazy zakończyły się defiladą jednostek biorących udział w pokazie. Całość trwała ok. 1,5 godziny. Każda akcja na polu walki była objaśniana przez spikera, a w tle słychać było muzykę.
Wrażenia publiczności
Pomiędzy sektorami dla publiczności przebiegała droga, którą przejeżdżały wojskowe pojazdy. Wzbudzało to entuzjazm publiczności. Przerażone za to były małe dzieci - wiele osób przyszło na poligon z berbeciami w wózkach czy nosidełkach. - Dzieci nie trzeba było tu brać - przyznała PAP matka trzylatka, która po kwadransie wyszła z sektora dla publiczności.
REKLAMA
Ponieważ wojskowe pojazdy i samoloty były bardzo głośne, publiczności rozdawano zatyczki do uszu, a także butelkowaną wodę i chleb. Każdy mógł bezpłatnie zjeść grochówkę.
Zobacz również w i.pl: Tak rząd PO-PSL likwidował jednostki wojskowe. Szef MON Mariusz Błaszczak ujawnił zaskakujący list Jana Grabca do Bogdana Klicha
- To prawdziwy pokaz, czegoś takiego dotąd nie było, piknik znakomity - zachwycał się mieszkaniec Warszawy. Kolega, z którym przyjechał na Mazury, był natomiast sceptyczny. - Mało to było dynamiczne, za to bardzo kosztowne - mówił.
Po zakończeniu pokazu widzowie ustawiali się w kolejkach do wojskowych autobusów i busów. Wiele osób szło też drogą przez poligon na parkingi zorganizowane w oddalonych o blisko 3 km Wierzbinach.
REKLAMA
Otwarty pokaz wojskowy zorganizowano w Polsce po raz pierwszy. Szef MON Mariusz Błaszczak przyznał, że pomysł na tego typu imprezę podpatrzył w Korei. W pokazie brali udział wyłącznie polscy żołnierze.
- Polska odpowiedź na rosyjskie bestialstwo. "Nie będzie obrony na linii Wisły, nie chcemy drugiej Buczy"
- Wystawa w PE przypomni o pakcie Ribbentrop-Mołotow. Saryusz-Wolski: pieczętował nie tylko los Polski
- Doktryna obronna rządu PO-PSL. Gen. Kraszewski: chcieli oddać pół kraju Rosji i czekać na Wiśle
Zobacz także Antoni Macierewicz w Polskim Radiu:
REKLAMA
dz/PAP, IAR
REKLAMA