Marcin Przydacz: na zaprzysiężeniu rządu nie było ani marszałka Sejmu, ani marszałek Senatu - trochę wstyd

W poniedziałek poseł PiS Marcin Przydacz powiedział, że "na zaprzysiężeniu rządu nie było ani marszałka Sejmu, ani marszałek Senatu - trochę wstyd". - Gdzie te standardy demokratyczne i szacunek dla przepisów prawa oraz obyczaju - wskazał.

2023-11-27, 19:03

Marcin Przydacz: na zaprzysiężeniu rządu nie było ani marszałka Sejmu, ani marszałek Senatu - trochę wstyd
Marcin Przydacz: na zaprzysiężeniu rządu nie było ani marszałka Sejmu, ani marszałek Senatu - trochę wstyd.Foto: Tymon Markowski/MSZ/twitter.com/@MSZ_RP Sejm/TVP

W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł rząd Mateusza Morawieckiego. "W Pałacu Prezydenckim zaprzysiężenie Rządu. Na uroczystości nie ma ani Marszałka Sejmu, ani Marszałek Senatu. Nikomu z prezydium izb też się nie chciało. I gdzie te standardy demokratyczne i szacunek dla przepisów prawa oraz obyczaju, Państwo Marszałkowie? Trochę wstyd" - napisał Przydacz na Twitterze.

"Standardy demokratyczne"

Dopytywany potem w Polskim Radiu 24 o tę reakcję powiedział, że cały czas w uszach ms słowa pana marszałka Sejmu Szymona Hołowni. - Na pierwszym posiedzeniu mówił o standardach demokratycznych, rzekomo dotychczas nie przestrzeganych, a teraz już mających być przestrzeganymi właśnie w wyznaczaniu nowych zasad, nowej ścieżki i nowych standardów - zauważył Przydacz.

Dodał, że "pan marszałek Hołownia odmienia szacunek przez wszystkie możliwe przypadki". - Właśnie się okazuje, że tego szacunku zabrakło przy ceremonii zaprzysiężenia rządu - ocenił.

- Szczerze mówiąc mało mnie interesuje, jak pan marszałek Hołownia czy jakikolwiek inny poseł liberalnej Lewicy zagłosuje przy wotum zaufania. Ważne jest, że dzisiaj jest zaprzysiężany rząd, zgodnie z przepisami konstytucji i w moim przekonaniu obowiązkiem szefów izb parlamentu jest być w takim miejscu - bez względu na to, jak zagłosują - stwierdził.

REKLAMA

"Brak szacunku dla konstytucji"

Zaznaczył, że historia parlamentaryzmu, dojrzałych demokracji pokazuje, że "czasem przychodzi się nawet na te uroczystości, z którymi człowiek może się nawet nie zgadzać". - Ale jest tam obecny, bo tego wymaga obyczaj, tego wymagają standardy demokratyczne - podkreślił.

- Dzisiaj tego szacunku zabrakło dla litery konstytucji, dla obyczaju i zasad demokratycznych - głównie ze strony i obu marszałków izb - podkreślił.

Czytaj także:

PAP/jb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej