Andrzej Sadoś wezwany na konsultacje do Warszawy. Kto jest teraz polskim ambasadorem w UE?

Stały przedstawiciel Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś udaje się na konsultacje do Warszawy. Ambasador został wezwany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych - przekazało polskie źródło dyplomatyczne.

2023-12-13, 23:37

Andrzej Sadoś wezwany na konsultacje do Warszawy. Kto jest teraz polskim ambasadorem w UE?
Andrzej Sadoś został wezwany do Warszawy na konsultacje. Formalnie pozostaje nadal polskim przedstawicielem w UE. Foto: twitter.com/PLPermRepEU

Jednocześnie były minister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował w mediach społecznościowych, że "Andrzej Sadoś pozostaje stałym przedstawicielem RP przy UE".

Potwierdzają się informacje korespondentki Polskiego Radia?

Polityk PiS odniósł się do wpisu korespondentki Polskiego Radia w Brukseli Beaty Płomeckiej, zamieszczonego w serwisie X (d. Twitter). "Zmiana na stanowisku ambasadora Polski przy UE. Piotr Serafin przejął obowiązki Andrzeja Sadosia, który został wezwany na pilne konsultacje do MSZ" - napisała dziennikarka.

Informacje o tym, że pełniącym obowiązki stałego przedstawiciela RP przy UE został Piotr Serafin, w przeszłości bliski współpracownik premiera Donalda Tuska i minister do spraw europejskich, podało też TVN24. Z kolei portal onet.pl. podał w środę, że Sadoś został skreślony ze składu polskiej delegacji na rozpoczynający się w czwartek szczyt unijny.

Szymon Szynkowski vel Sęk: Andrzej Sadoś formalnie pozostaje na stanowisku

"Zgodnie z obowiązującym stanem prawnym nie ma możliwości odwołania Stałego Przedstawiciela RP przy UE bez zgody Prezydenta RP. Według mojej wiedzy tego rodzaju procedura nie została nawet wszczęta, nie mówiąc o jej skonkludowaniu" - napisał z kolei na platformie X Szynkowski vel Sęk. Dodał, że "Andrzej Sadoś pozostaje Stałym Przedstawicielem RP przy UE".

REKLAMA

Ocenił, że "wezwanie ambasadora na konsultacje i obniżenie rangi reprezentacji placówki przy UE w trakcie trwania Szczytu UE-Bałkany Zachodnie i prawdopodobnie w trakcie Rady Europejskiej jest ruchem, który będzie trudny do zrozumienia nawet przez europejskich polityków, w większości sprzyjających Tuskowi, nie mówiąc o korpusie dyplomatycznym".

Czytaj również:

PAP/jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej