"Rozwiązanie nowoczesne, ale wymaga czasu na przyzwyczajenie wiernych". Ks. prof. Walencik o odpisie podatkowym
- Zastąpienie Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem od podatku to rozwiązanie nowoczesne, przyjęte w Europie i szanujące wolność religii - powiedział ks. prof. Dariusz Walencik z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego. Dodał, że trudno jednak dziś przewidzieć, jak sprawdzi się w polskich warunkach.
2023-12-28, 14:10
W środę premier Donald Tusk poinformował, że rząd powołał międzyresortowy zespół w sprawie zmiany systemu finansowania Funduszu Kościelnego. Przekazał, że zespół zajmie się zmianą systemu finansowania Funduszu Kościelnego, w tym zasad finansowania świadczeń emerytalnych i rentowych dla osób duchownych.
Ks. Walencik wyjaśnił, że Fundusz Kościelny powstał na mocy ustawy z 20 marca 1950 roku jako rekompensata za przejęcie przez państwo dóbr kościelnych na rzecz Skarbu Państwa.
- Fundusz Kościelny jest dotacją przewidzianą w budżecie państwa. Założenie było takie, że z przejętych przez państwo nieruchomości kościelnych będzie utworzona masa majątkowa, a następnie dochód z niej miał być dzielony między kościoły, proporcjonalnie do wielkości zabranych nieruchomości. Natomiast da facto te przepisy nigdy nie zostały zrealizowane: nigdy nie oszacowano liczby przejętych dóbr, ich wartości, ani dochodu, które one przynosiły. Tak naprawdę od samego początku Fundusz Kościelny był po prostu dotacją, zapisywaną co roku w ustawie budżetowej - zastrzegł.
Ubezpieczenia duchownych
Ks. prof. Walencik dodał, że obecnie z Funduszu Kościelnego dofinansowywane są w 90 proc. składki na ubezpieczenia duchownych, którzy nie mają umów o pracę, m.in. misjonarzy oraz zakonników i zakonnic z zakonów kontemplacyjnych.
REKLAMA
- W chwili obecnej z Funduszu Kościelnego korzystają wszystkie działające legalnie w Polsce związki wyznaniowe - jest ich na dziś 185. Niektóre z nich nie istniały i nie działały na terytorium Polski w 1950 roku i nie utraciły wówczas żadnej nieruchomości - mówił.
Ks. prof. Walencik przypomniał, że pomysły likwidacji Funduszu Kościelnego zgłaszane są w Polsce od 20 lat. Ostatnie rozmowy pomiędzy przedstawicielami rządu a Konferencją Episkopatu Polski rozpoczęły się w marcu 2012 roku.
Wcześniej projekt nie trafił do Sejmu
- W 2013 roku te rozmowy doprowadziły do przyjęcia projektu ustawy o zastąpieniu Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym. Ta ustawa została przekazana do konsultacji społecznych. Na tym etapie prace zostały przerwane. Ten projekt nie trafił nawet do Sejmu - powiedział.
Wyjaśnił, że rozmowy były prowadzone nie tylko z Kościołem katolickim, ale uczestniczyły w nich również inne związki wyznaniowe m.in. te skupione w Polskiej Radzie Ekumenicznej. - Mamy więc w zasadzie gotowe rozwiązanie, które oczywiście należałoby dostosować do zmian prawnych, które się dokonały w ciągu tych 10 lat od powstania tamtego projektu. Ale nie musimy wyważać drzwi, które już kiedyś zostały otwarte - ocenił.
REKLAMA
Zaznaczył, że ówczesne rozwiązanie było analogiczne do mechanizmu aktualnego 1,5 proc. dobrowolnego odpisu od podatku przekazywanego przez podatników organizacjom pozarządowym.
- W tamtych rozmowach ustalono, że ten odpis będzie wynosił 0,5 proc., ponieważ Polska znajdowała się w procedurze nadmiernego deficytu. To podatnik decydowałby w swoim zeznaniu, czy chce przekazać jakąś część swojego podatku na rzecz wybranego przez siebie kościoła lub innego związku wyznaniowego - czyli to nie byłby podatek obligatoryjny, ale dobrowolny odpis. Nie byłoby to też dodatkowe obciążenie dla podatnika, tylko określona część należnego podatku - sprecyzował.
Uwagi do ustaleń szczegółowych
Przyznał, że podczas konsultacji prowadzonych z rządem w 2013 roku, niektóre związki wyznaniowe zgłaszały swoje uwagi do pewnych ustaleń szczegółowych.
- Przedstawiciele Kościoła prawosławnego, którego wielu wiernych stanowią rolnicy, którzy nie opłacają podatku dochodowego od przychodów z działalności rolniczej, podnosili na przykład argument, że prawosławni wierni nie będą mieli możliwości dokonania odpisu od podatku - przypomniał. Jednocześnie podkreślił, że wówczas wszystkie kościoły i inne związki wyznaniowe co do zasady wyraziły zgodę na zastąpienie Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem od podatku.
REKLAMA
- Była powszechna zgoda co do samego mechanizmu, że nie decydują politycy, nie decyduje parlament, ale decydują podatnicy, czyli wierni, komu chcą przekazać część swojego podatku - zastrzegł ks. prof. Walencik.
Podkreślił, że w Kościele katolickim ciałem predystynowanym do prowadzenia rozmów z rządem o Funduszu Kościelnym jest Zespół ds. Finansów Komisji Konkordatowej. - Podobne komisje wspólne mają także inne związki wyznaniowe - dodał.
Emocje w mniejszych Kościołach?
Ks. prof. Walencik odniósł się także do słów premiera Donalda Tuska, że Fundusz Kościelny "najwięcej emocji budzi akurat w mniejszych Kościołach, Kościół katolicki z odpisem podatkowym prawdopodobnie poradzi sobie ze względu na liczbę wiernych".
- Faktycznie można przyjąć takie założenie. Struktura wyznaniowa polskiego społeczeństwa jest taka, że mamy jeden duży liczebnie związek wyznaniowy, czyli Kościół katolicki, a pozostałe związki wyznaniowe są znacznie mniejsze. W przypadku niektórych związków wyznaniowych to może być kilka czy kilkanaście tysięcy wiernych. Przekładając to na mechanizm asygnaty podatkowej, przy kilku czy kilkunastu tysiącach wiernych, można nie uzbierać wystarczającej kwoty - przyznał. Zdaniem ks. prof. Walencika, "to jest słabość tego rozwiązania".
REKLAMA
- Trudno na razie powiedzieć, czy z punktu widzenia Kościoła katolickiego będzie to zmiana na lepsze czy na gorsze - ocenił. Zaznaczył, że podobne rozwiązania funkcjonują od lat w kilku krajach europejskich m.in. we Włoszech, na Węgrzech czy w Hiszpanii.
- Tam te rozwiązania pozytywnie wpisały się w system prawny. Ale pamiętajmy, że w tych krajach nie są to jedyne źródła finansowania związków wyznaniowych ze środków publicznych - powiedział.
Zmiana wymagająca czasu
Dodał, że podobnie jak w przypadku odpisu 1,5 procenta od podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego, przyzwyczajenie się społeczeństwa do nowego rozwiązania "będzie wymagało nieco czasu". - Dlatego w projekcie ustawy z 2013 roku przewidziany został okres przejściowy. Było zapewnienie ze strony budżetu państwa, że jeżeli związki wyznaniowe w ciągu pierwszych trzech lat od likwidacji Funduszu Kościelnego nie uzbierają kwoty potrzebnej na sfinansowanie składek ubezpieczeniowych duchownych, to będzie dopłata z budżetu państwa - zastrzegł.
- Samo rozwiązanie jest nowoczesne, przyjęte w Europie i szanujące wolność sumienia i religii. Natomiast trudno dziś przewidzieć, jak w polskich warunkach to rozwiązanie się sprawdzi. Trudno przewidzieć, jak duża grupa podatników zdecyduje się na taki odpis. Czas pokaże - zaznaczył.
REKLAMA
Zdaniem ks. prof. Walencika, "jest to rozwiązanie akceptowalne i przyjęte w wielu państwach Europy Zachodniej, natomiast wiele zależy od szczegółów, które będą zawarte w akcie prawnym".
- Co dalej z Funduszem Kościelnym? Rząd powołał międzyresortowy zespół. "Uporządkujemy te sprawy"
- "Zło potrafi ukryć się pod maską dobra". Papież rozpoczął serię katechez poświęconych wadom i cnotom
pg,pap
REKLAMA