TK wydał wyrok ws. mediów publicznych. Eksperci są krytyczni
Przepisy Kodeksu spółek handlowych o rozwiązaniu i likwidacji spółki rozumiane w ten sposób, że z mocy samej ustawy obejmują także publiczne rtv, są niekonstytucyjne - poinformował Trybunał Konstytucyjny. Nie brakuje jednak w środowisku prawniczym głosów podważających prawną skuteczność podejmowanych przez TK decyzji w tej sprawie.
2024-01-18, 11:41
Trybunał na wniosek grupy posłów reprezentowanych przez Krzysztofa Szczuckiego (PiS) dokonał oceny konstytucyjności ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w którym odsyła ona do Kodeksu spółek handlowych, a w szczególności do przepisów z tego kodeksu mówiących o likwidacji i rozwiązaniu spółek kapitałowych oraz odwoływaniu i zawieszaniu.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego w grudniu ub.r., w związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych, podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek TVP, PR i PAP.
Po złożeniu wniosku do TK Trybunał jeszcze w grudniu wydał postanowienie o zabezpieczeniu zobowiązujące Skarb Państwa do powstrzymania się od czynności zmierzających do likwidacji spółek publicznego radia i telewizji oraz dokonywania zmiany w ich zarządach. Już ta decyzja budziła wątpliwości prawników.
Strony postępowania
Prof. Katarzyna Bilewska z Uniwersytetu Warszawskiego wskazywała, że zabezpieczenie "jest nie tylko wadliwe ze względu na skład, ale także nie jest prawnie skuteczne" ani wobec Skarbu Państwa, ani ministra kultury.
REKLAMA
Jak tłumaczyła, sąd może skierować nakazy i zakazy w trybie zabezpieczenia tylko wobec stron postępowania, a według wniosku uczestnikami postępowania są tylko Sejm i prokurator generalny.
Pytanie o kompetencje
Z kolei dr Michał Krotoszyński, radca prawny w Kancelarii Prawnej Media, zwrócił uwagę, że dyskusyjna jest kompetencja Trybunału do wydawania środków zabezpieczających w sprawach innych niż ze skargi konstytucyjnej.
- Nawet jeśli przyjąć istnienie kompetencji TK do wydawania postanowień zabezpieczających w trybie KPC, to nie powinny one dotyczyć innych podmiotów niż uczestnicy postępowania przed TK - wskazany w postanowieniu z 14 grudnia Skarb Państwa ani też reprezentujący go minister nie mają zaś takiego statusu - dodał ekspert.
Sędzia Sądu Najwyższego Kamil Zaradkiewicz przypomniał natomiast, że podobne zabezpieczenie wydawał TK pod przewodnictwem Andrzeja Rzeplińskiego.
REKLAMA
"To nie jest Trybunał Konstytucyjny umocowany w polskiej konstytucji"
Głębszym problemem może być status obecnego Trybunału Konstytucyjnego. Mikołaj Małecki, dr habilitowany nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, zaznacza, że "aktualnie funkcjonujący organ nazywa się Trybunałem Konstytucyjnym, ale to nie jest Trybunał Konstytucyjny umocowany w polskiej konstytucji".
- Potwierdzają to m.in. orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Mamy dokument wydany przez organ, który nie jest umocowany konstytucyjnie, w nienależycie obsadzonym składzie, z przekroczeniem kompetencji - wyliczył.
Dr Krotoszyński: orzeczenie zapadło z udziałem osoby nieuprawnionej
Kolejną kwestią jest skład orzekający w tej sprawie. Trybunał obraduje w składzie pięciorga sędziów pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej, a sprawozdawcą sprawy jest sędzia Krystyna Pawłowicz. W składzie są jeszcze sędziowie: Stanisław Piotrowicz, Bogdan Święczkowski, Jarosław Wyrembak. Wątpliwości dotyczą tego ostatniego, tzw. sędziego dublera.
Zdaniem adwokata Michała Wawrykiewicza, obecność Wyrembaka w składzie wydającym postanowienie podważa decyzje TK.
Jego opinię podziela dr Michał Krotoszyński.
REKLAMA
- Orzeczenie zapadło z udziałem osoby nieuprawnionej - podkreślił.
Jak przypomniał, Jarosław Wyrembak zajął w TK miejsce zmarłego Henryka Ciocha, który został powołany na miejsce obsadzone już przez Romana Hausera. Od tego ostatniego prezydent, mimo takiego obowiązku, nie odebrał ślubowania.
Pośpiech bez rozpoznania
Także radca prawny dr Marcin Wojewódka jest zdania, że skład orzekający w tej sprawie z tzw. sędzią dublerem Jarosławem Wyrembakiem oraz krótki czas rozpoznawania wniosku złożonego przez posłów PiS nie pozwoli poważne potraktować orzeczenia.
- Wszystkie wnioski powinny być gruntownie zbadane, poprzedzone wysłuchaniem stron - dodał.
REKLAMA
wirtualnemedia/press/fc/kor
REKLAMA