Nowa Dęba. Śmierć po zjedzeniu galarety. Prokuratura postawiła zarzuty małżeństwu

2024-02-19, 16:39

Nowa Dęba. Śmierć po zjedzeniu galarety. Prokuratura postawiła zarzuty małżeństwu
Małżeństwo spod Mielca czeka na przesłuchanie ws. śmiertelnego zatrucia mięsem. Foto: PAP

- Zostały zakończone czynności z udziałem podejrzanych. Małżeństwu został przedstawiony zarzut związany z narażeniem trzech osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub nastąpienie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Osoby te przyznały się do zarzucanych im czynów - mówi portalowi PolskieRadio24.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prokurator Andrzej Dubiel. 56-letni mężczyzna zmarł po zjedzeniu galarety kupionej na targowisku w Nowej Dębie (woj. podkarpackie). Dwie inne osoby uległy zatruciu i wymagały hospitalizacji.

Małżeństwo spod Mielca, 55-letnia Regina S. i 56-letni Wiesław S. zostali zatrzymani po tym, jak policja dostała informację, że w sobotę w szpitalu zmarł 54-letni obywatel Ukrainy Jurij N. Mężczyzna zjadł galaretę wieprzową kupioną na targowisku w Nowej Dębie.

Domowymi wyrobami sprzedawanymi z samochodu zatruły się także dwie inne osoby: 67- i 72-latka. Jak poinformowała policja, jedna z kobiet w stanie poważnym została przetransportowana do szpitala w Krakowie.

Zatrzymani zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu.

Przesłuchanie podejrzanych

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu mówił, że osoby te zostały przesłuchane. - Przyznały się do zarzucanych im czynów i skorzystały z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Nie odpowiadały również na pytania prokuratora - mówił Andrzej Dubiel.

Jak dodał, wobec tych osób zostały zastosowane "wolnościowe środki zapobiegawcze i zostały w dniu dzisiejszym zwolnione do domu".

Nasz rozmówca tłumaczył, że zarzut jest postawiony wstępnie. - Jak będziemy dysponować opiniami biegłych, to nie wykluczamy, że ten zarzut ulegnie modyfikacji. Ale na chwilę obecną jest za wcześnie, by o tym mówić, bo musimy poczekać na opinie biegłych - podkreślił.

Prokurator mówił ponadto, że śledztwo jest w toku. - Będą przesłuchiwani świadkowie, różne osoby, które będą miały informacje w tej sprawie. A przede wszystkim będziemy czekać na opinie biegłych w tym zakresie - podkreślił.

Możliwe sankcje

Zapytany o sankcje, jakie grożą małżeństwu, stwierdził, że "przepis art. 160, na którym oparto zarzut, jest zagrożony do trzech lat pozbawienia wolności. Natomiast zarzut związany ze skutkiem śmiertelnym, dotyczy art. 165 i obejmuje od 2 do 12 lat pozbawienia wolności". 

Andrzej Dubiel dodał, że małżeństwo zostało zwolnione do domu. - Te osoby będą miały teraz dozór policyjny. Mają też orzeczony zakaz związany z produkcją mięsa, ze sprzedażą i z obrotem - wyjaśnił.

- Te osoby będą też musiały meldować się cztery razy w tygodniu na komendzie policji - dodał.

Przyczyna śmierci

Dopytywany, jaka mogła być przyczyna śmierci 56-latka, prokurator podkreślił, że na razie tego nie wiadomo. - Oczekujemy na opinię biegłych i na wyniki sekcji zwłok, która zostanie przeprowadzona jutro w Krakowie - podkreślił.

Dodał, że mięso zostanie zbadane w Państwowym Instytucie Badawczym w Puławach. Jednak nie był w stanie stwierdzić, czy zostało ono już dostarczone ekspertom. - Ponadto cały czas trwają przesłuchania osób. Przesłuchiwani są lekarze weterynarii, osoby z tego bazaru - wyliczał.

Rzecznik prokuratury podkreślił jednocześnie, że "na ten moment nie ma żadnych informacji wskazujących na to, że inne osoby uległy zatruciu".

Czytaj także:

Paweł Kurek

Polecane

Wróć do strony głównej