Polscy strażacy w Szwecji: potrzebna relokacja części naszych sił
Uzgodniliśmy, że jest potrzeba relokowania części naszych sił na wschód sektora, w którym pracujemy - powiedział w poniedziałek PAP dowódca polskich strażaków w Szwecji młodszy brygadier Michał Langner z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Nie wykluczył konieczności przedłużenia misji.
2018-07-30, 21:26
Posłuchaj
- Jestem właśnie po spotkaniu ze sztabem w miejscowości Farila, gdzie uzgodniliśmy, że jest potrzeba relokowania części naszych sił w kierunku południowo-wschodnim. Będziemy robić tam dokładnie to, co robiliśmy dzisiaj w pobliżu miejscowości Karbole, czyli dogaszać pożar - powiedział w poniedziałek PAP dowódca polskich strażaków w Szwecji mł. brygadier Michał Langner z KG PSP.
Jak dodał, najprawdopodobniej we wtorek trzy polskie plutony pojadą gasić pożar na terenie położonym około 8 kilometrów na południe od miejscowości Laforsen. Reszta strażaków pozostanie w pobliżu Karbole i zajmie się m.in. składaniem sprzętu. W środę strażacy spod Karbole najprawdopodobniej zostaną przerzuceni na północ. Relokacja jest związana m.in. ze zmianami kierunku wiatru.
Szef polskich strażaków w Szwecji zaznaczył, że na terenie objętym pożarami jest jeszcze około 15 ognisk pożarowych. Do niektórych nie da się dojechać i gaszenie ognia jest tam możliwe wyłącznie przy użyciu śmigłowców i samolotów.
- Na pewno jest jeszcze dużo pracy przed nami i nic nie wskazuje na to, żebyśmy mieli te działania zakończyć - podkreślił Langner. Na pytanie o możliwość przedłużenia misji odpowiada, że "nie można wykluczyć" takiej ewentualności.
REKLAMA
- Jeśli przyjdzie jakaś oficjalna informacja o tym, że jest konieczność przedłużenia misji, to ta decyzja będzie analizowana u nas w kraju - mówi Langner. Przypomina, że oficjalna informacja jest taka, iż Szwedzi oczekują pomocy do 6 sierpnia.
W gaszeniu pożarów w Szwecji biorą udział głównie ratownicy z województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego (po 65 strażaków i po 20 wozów). Wspierają ich strażacy z Mazowsza i Komendy Głównej PSP (9 ratowników i 4 samochody). Misja jest planowana na okres do 14 dni. W tym czasie polscy strażacy będą samowystarczalni pod względem logistycznym (zabrali namioty, wyżywienie i paliwo) i medycznym (w grupie są ratownicy medyczni).
Pożary lasów w Szwecji są spowodowane nietypowymi tam wysokimi temperaturami i małą ilością opadów. Według sztokholmskiego dziennika "Aftonbladet", w środkowej części kraju płonie około 25 tysięcy hektarów lasów.
Księżniczka Wiktoria u polskich strażaków w Szwecji
Następczyni szwedzkiego tronu, księżniczka Wiktoria odwiedziła polskich strażaków, którzy pomagają gasić pożary lasów w Szwecji. Poinformował o tym IAR młodszy brygadier Michał Langner.
REKLAMA
Powiedział, że wizyta była niezapowiedziana - księżniczka przyjechała w chwili, gdy strażacy dogaszali pojedyncze pożary. - Podjechała kolumna samochodów, z jednego z nich wysiadła niepozornie wyglądająca, miła, młoda pani, która okazała się następczynią tronu Szwecji - relacjonował Michał Langner.
Dodał, że rozmowę prowadzono po rosyjsku, ponieważ jeden ze strażaków biegle mówi w tym języku. - Księżniczka głównie pytała o to, jakiego rodzaju działania prowadziliśmy, jak nam się pracowało i jak oceniamy przyjęcie przez Szwedów, czy niczego nam nie brakuje - powiedział. Podkreślił, że "była to sympatyczna rozmowa, bez żadnego kontekstu".
Michał Langner poinformował także, że dziś o 18-tej odbędzie się posiedzenie sztabu akcji gaśniczej. Polscy strażacy przedstawią plan działania na najbliższe 48 godzin. Dowodzący akcją wyjaśnił, że dogaszanie pojedynczych ognisk pożaru będzie wymagało jeszcze kilku dni pracy. Wyjaśnił, że jeżeli będzie pilna potrzeba przesunięcia naszych strażaków inny region, decyzja ta musi zapaść dziś, by był czas na spakowanie sprzętu. Michał Langner powiedział, że misja polskich strażaków w Szwecji była planowana do 6 sierpnia.
Grupy strażaków oraz sprzęt gaśniczy, w tym samoloty wysłało do Szwecji 8 państw Unii Europejskiej i Norwegia. Polska - 139 strażaków Państwowej Straży Pożarnej oraz 44 pojazdy.
REKLAMA
msze
REKLAMA