Szef izraelskiego MSZ obraża Polaków w pierwszy dzień swojej pracy
Israel Katz zastąpił niedawno Benjamina Netanjahu, premiera Izraela, na stanowisku ministra spraw zagranicznych. Pełniący obowiązki szefa izraelskiej dyplomacji - w pierwszy dzień sprawowania nowej funkcji - powiedział w wywiadzie radiowym, że "wielu Polaków współpracowało z nazistami i brało udział w zagładzie Żydów w czasie Holokaustu".
2019-02-18, 11:43
- Prawdy historycznej nie da się zmienić. Polska była wielkim cmentarzem narodu żydowskiego, jest tylko jedna prawda historyczna. Antysemityzm tkwił w Polakach przed, podczas i po Holocauście - powiedział w rozmowie z radiem Reshet Bet w poniedziałek rano Israek Katz. - Jest możliwe i ważne utrzymywanie więzi z polskim rządem. Ale nie możemy zapomnieć o przeszłości i nie wolno nam szkodzić spuściźnie i pamięci ofiar Holokaustu - dodał.
To kolejna taka wypowiedź szefa MSZ Izraela. Wcześniej, odnosząc się do słów przypisanych przez media izraelskie szefowi rządu Izraela Benjaminowi Netanjahu Katz oświadczył: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir, były premier Izraela, któremu Polacy zamordowali ojca, Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych".
Tę wypowiedź ocenił na Twitterze Marek Magierowski, ambasador RP w Izraelu. "Jest czymś zdumiewającym, że nowo mianowany minister spraw zagranicznych Izraela przytacza tak haniebną i rasistowską ocenę. To całkowicie niedopuszczalne" - napisał Magierowski na Twitterze.
REKLAMA
kad
REKLAMA