Ukraina: SBU potwierdza sprowadzenie z Donbasu rosyjskiej najemniczki

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) potwierdziła, że sprowadziła na teren kontrolowany przez ukraiński rząd walczącą w Donbasie po stronie wspieranych przez Rosję separatystów najemniczkę Switłanę Driuk. 

2019-03-05, 17:10

Ukraina: SBU potwierdza sprowadzenie z Donbasu rosyjskiej najemniczki
Switłana Driuk. Foto: Print screen z materiału filmowego telewizji 1+1

Według komunikatu SBU, Driuk służyła w batalionie czołgów wchodzącym w skład 11. samodzielnego pułku zmechanizowanego 1. korpusu armijnego ludowej milicji Donieckiej Republiki Ludowej. 

- Przewiezienie Driuk na terytorium kontrolowane przez Ukrainę było ostatnim etapem operacji kontrwywiadu, która zaowocowała zdobyciem cennego świadka rosyjskiej agresji militarnej na Ukrainie, a także materiałów wskazujących na wiodącą rolę rosyjskich wojskowych oraz funkcjonariuszy rosyjskich służb specjalnych w organizacji działalności terrorystycznej w Donbasie - czytamy w komunikacie. 

Driuk przekazała również ukraińskim służbom informacje na temat struktury organizacyjnej i kadrowej jednostek separatystów, ich sprzętu i stanowisk bojowych oraz uzbrojenia, które wciąż dociera do Donbasu z Rosji. 

Driuk walczyła w oddziałach separatystów pod pseudonimem "Wietierok". Rozpoczęła karierę jako sanitariuszka, jednak nadzwyczaj szybko awansowała. W rosyjskich mediach tytułowano ją „bohaterem Noworosji”, a na podstawie jej losów na froncie nakręcono nawet propagandowy film "Opołczenoczka” ("Milicjantka ludowa"), będący pierwszym pełnometrażowym filmem nakręconym w tzw. republikach ludowych. 

REKLAMA

W materiale ukraińskiej telewizji 1+1 Driuk powiedziała, że po tym jak rozpoczęła współpracę z ukraińskimi służbami, poinformowała swoje dowództwo, że jedzie w sprawach osobistych do Rostowa nad Donem, choć w rzeczywistości przedostała się na teren kontrolowany przez rząd Ukrainy. 

Warunkiem współpracy kobiety z ukraińskimi służbami było wywiezienie jej dwójki dzieci z Doniecka, ponieważ obawiała się ona zemsty separatystów.

- Myślę, że ludzie, którzy zostali po tamtej stronie, kiedyś zrozumieją czemu tak postąpiłam. I przede wszystkim, czemu najważniejszym było dla mnie wywieźć stamtąd dzieci - oznajmiła kobieta. 

Podczas wywiadu przeprowadzonego przez telewizję 1+1 Driuk zapowiedziała, że będzie zeznawać przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze na temat 30 rosyjskich oficerów zawodowych, którzy dowodzą siłami tzw. republik ludowych w Doniecku i Ługańsku. 
Wyraziła też gotowość do walki po stronie ukraińskich sił rządowych. - Powiedzą, bym wzięła karabin do ręki – wezmę. Powiedzą, bym siadła do czołgu – siądę. Do ukraińskiego czołgu - oświadczyła. 

REKLAMA

Konflikt zbrojny na wschodzie Ukrainy trwa od 2014 roku, kiedy to po ucieczce z kraju prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza i aneksji Krymu przez Rosję wspierani przez Moskwę separatyści utworzyli dwie samozwańcze republiki ludowe - doniecką i ługańską. 
Z Kijowa Monika Andruszewska (PAP) 
mand/ dmi/ mal/

Z Kijowa Monika Andruszewska (PAP) / agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej