Etiopia: nikt nie przeżył katastrofy boeinga. Wśród ofiar dwóch Polaków
- Wśród ofiar katastrofy lotniczej samolotu Ethiopian Airlines jest dwóch Polaków - poinformowała rzeczniczka MSZ Ewa Suwara. Zapewniła, że służby dyplomatyczne i konsularne otoczyły opieką ich rodziny oraz podejmują działania mające na celu wyjaśnienie sprawy. Na pokładzie somolotu z Addis Abeby do Nairobi było 157 osób. Nikt nie przeżył katastrofy.
2019-03-10, 18:20
Posłuchaj
- W imieniu MSZ chciałabym poinformować, że dzisiaj rano miała miejsce tragedia lotnicza lotu ET 302 etiopskich linii lotniczych. Na pokładzie tego samolotu było obecnych dwóch obywateli polskich. Z informacji, które uzyskaliśmy od władz etiopskich, nikt nie przeżył - powiedziała Suwara. Złożyła też kondolencje rodzinom ofiar.
"Niestety, potwierdziły się informacje o dwóch polskich ofiarach katastrofy lotniczej w Etiopii. MSZ udziela wszelkiego wsparcia rodzinom zmarłych" - zapewnił na Twitterze premier Morawiecki. "Myślami jesteśmy w tej chwili z bliskimi wszystkich ofiar tego tragicznego wydarzenia. Niech spoczywają w pokoju" - napisał szef rządu.
Kondolencje złożył również prezydent Andrzej Duda. "Niestety, smutna i tragiczna wiadomość. W katastrofie lotniczej w Etiopii, która miała miejsce dziś rano, zginęło dwóch Polaków. RiP. Niech Pan Bóg ma w opiece Najbliższych naszych nieżyjących Rodaków. Niech doda im sił potrzebnych do przetrwania trudnych chwil" - napisał prezydent.
Wcześniej Andrzej Duda w depeszy kondolencyjnej do prezydent Etiopii Sahle-Work Zewde przekazał wyrazy głębokiego współczucia wszystkim, którzy w katastrofie stracili swoich bliskich. "Śmierć pasażerów okrywa żałobą nie tylko państwa, z których pochodzą, ale całą wspólnotę międzynarodową" - podkreślił.
REKLAMA
149 pasażerów i ośmiu członków załogi
Linie lotnicze poinformowały, że na pokładzie boeinga 737 było 149 pasażerów z ponad 30 krajów i ośmiu członków załogi. Samolot zniknął z radarów po sześciu minutach od startu z międzynarodowego lotniska Bole w Addis Abebie, na wysokości miejscowości Bishoftu, ok. 60 km na południowy wschód od stolicy Etiopii.
Szef Ethiopian Airlines podał, że w samolocie, który rozbił się w niedzielę niedaleko stolicy kraju Addis Abeby, było 32 obywateli Kenii, 18 – Kanady, dziewięciu – Etiopii, po osiem osób z Włoch, Chin i USA, siedem z Wielkiej Brytanii i siedem z Francji, sześć z Egiptu, pięć z Holandii, cztery z Indii i cztery ze Słowacji, troje Austriaków, troje Szwedów, troje Rosjan, dwóch Marokańczyków, dwóch Hiszpanów oraz dwóch Polaków i dwóch Izraelczyków. Na pokładzie było też po jednej osobie z Belgii, Indonezji, Somalii, Norwegii, Serbii, Togo, Mozambiku, Rwandy, Sudanu, Ugandy i Jemenu.
Cztery osoby na pokładzie korzystały z paszportów ONZ.
Katastrofa z 2010 roku
Państwowe linie Ethiopian Airlines są jednym z największych przewoźników na kontynencie afrykańskim pod względem wielkości floty. Linie informowały, że w zeszłym roku miały przewieźć 10,6 mln pasażerów.
REKLAMA
Ostatnia katastrofa samolotu tego przewoźnika miała miejsce w 2010 roku, kiedy to kilka minut po starcie maszyna rozbiła się w stolicy Libanu, Bejrucie. Zginęło wówczas 90 osób.
W październiku ub.r. Boeing 737 MAX 8, lecący ze stolicy Indonezji, Dżakarty, na wyspę Sumatra, wkrótce po starcie runął do morza w odległości ok. 15 km od brzegu; zginęło wówczas 189 pasażerów i członków załogi. Rejestrator danych w kokpicie wykazał, że wskaźnik prędkości samolotu uległ uszkodzeniu podczas ostatnich czterech lotów, chociaż linie Lion Air początkowo twierdziły, że problemy z samolotem zostały usunięte.
REKLAMA