Przewrót w Sudanie. Tymczasowa Rada Wojskowa zapowiada reformy
Przywódca sudańskiej Tymczasowej Rady Wojskowej Abdel Fattah Burhani przyrzekł "wykorzenić reżim". Dwa dni temu w tym afrykańskim kraju doszło do zamachu stanu. Jego efektem było obalenie urzędującego od 30 lat prezydenta Omara al-Baszira i przejęcie władzy przez Tymczasową Radę Wojskową.
2019-04-14, 09:08
W telewizyjnym przemówieniu generał Burhani zapowiedział restrukturyzację instytucji państwowych, zniesienie nocnej godziny policyjnej i uwolnienie więźniów politycznych. Ponadto rozwiązał władze prowincjonalne i zobowiązał się do poszanowania praw człowieka. - Armia utrzyma pokój, porządek i bezpieczeństwo w całym Sudanie podczas okresu przejściowego, który potrwa najwyżej dwa lata - do czasów wyborów i wprowadzenia rządów cywilnych - dodał szef Tymczasowej Rady Wojskowej.
Przy formowaniu gabinetu ma dojść do konsultacji z opozycją. Generał wezwał ją do "pomocy w przywróceniu normalnego życia" i obiecał zatrzymać tych, którzy zabili demonstrantów w czasie starć ulicznych. Obiecał także walkę z korupcją.
Generał Burhani objął stery Tymczasowej Rady Wojskowej po generale Awadzie Mohamedzie Ahmedzie ibn Aufie, który dzień po przejęciu władzy w Sudanie ogłosił swoją dymisję. Ze stanowiska szef krajowego wywiadu i sudańskich służb bezpieczeństwa zrezygnował także Salah Abdallah Mohamed Saleh.
Pomimo obalenia prezydenta Omara al-Baszira, w Sudanie ciągle trwają protesty. Opozycja spotkała się z wojskowymi w celu omówienia "ustaleń przejściowych", a demonstranci domagają się natychmiastowego oddania władzy cywilom, rekonstrukcji państwa, aresztowania "skorumpowanych przywódców" i rozwiązania milicji. Zapowiedzieli, że dopóki ich postulaty nie zostaną spełnione, pozostaną na ulicach.
REKLAMA
Armia poinformowała, że rządzący krajem od 30 lat prezydent został aresztowany po trwających od czterech miesięcy antyrządowych protestach. Omar al-Baszir był jednym z najdłużej rządzących w Afryce. W 1989 roku przejął władzę po wojskowym puczu i rządził krajem żelazną ręką do 2011 roku, kiedy to od Sudanu odłączył się Sudan Południowy. Prezydent pozostał przy władzy, ale została ona znacznie osłabiona.
Przyszły los polityka nie jest znany. Omar al-Baszir jest bowiem poszukiwany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości za zbrodnie wojenne w Darfurze. Jest prawdopodobieństwo, że może zostać aresztowany, gdyby opuścił Sudan.
fc
REKLAMA