Strzelanina w synagodze w San Diego. Śledczy: 19-latek działał w pojedynkę
Sprawca sobotniej strzelaniny w synagodze na przedmieściach San Diego działał samodzielnie - poinformowały amerykańskie władze. Według prowadzących śledztwo motywem działania napastnika była najprawdopodobniej nienawiść do Żydów. Do rabina synagogi telefonował wczoraj prezydent Donald Trump.
2019-04-29, 06:52
Posłuchaj
W strzelaninie w miasteczku Poway niedaleko San Diego, zginęła sześćdziesięcioletnia kobieta. Rabin synagogi został postrzelony w rękę i stracił palec, niewielkie obrażenia odniosła też ośmioletnia dziewczynka i jej 34-letni wujek. 19-letni sprawca John Earnest miał ze sobą karabin typu AR-15, który zaciął się po oddaniu kilku strzałów. To dlatego sprawca uciekł z miejsca zdarzenia po czym oddał się w ręce policji.
Prowadzący śledztwo analizują manifest, który dziewiętnastolatek umieścił w Internecie na godzinę przed atakiem. Skierowany jest on przeciwko Żydom i zawiera odniesienia do niedawnej strzelaniny w Nowej Zelandii. Autor tekstu deklaruje, że nie popiera Donalda Trumpa określając go mianem zdradzieckiego syjonisty kochającego Żydów. Policja i FBI podejrzewają, że napastnik mógł być odpowiedzialny za podpalenie meczetu w pobliskiej miejscowości Escondido w marcu tego roku.
Prezydent Donald Trump zatelefonował wczoraj do rabina synagogi w Poway Izraela Goldsteina by osobiście przekazać mu kondolencje. "Prezydent wyraził współczucie dla Żydów i całej społeczności Poway. Podziękował także policjantom za sprawną akcję" - głosi komunikat Białego Domu. Sprawcy strzelaniny postawiono zarzut zabójstwa i trzy zarzuty usiłowania zabójstwa.
fc
REKLAMA
REKLAMA