Kolejne starcia "żółtych kamizelek" z policją we Francji

2019-05-25, 22:45

Kolejne starcia "żółtych kamizelek" z policją we Francji
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock.com

W sobotnich protestach "żółtych kamizelek" we Francji wzięło udział około 12,5 tysięcy osób, doszło do starć z policją. Frekwencja podczas 28. cotygodniowej demonstracji okazała się jednak najsłabsza od powstania tego ruchu społecznego w listopadzie 2018 r. 

Posłuchaj

We Francji doszło do kolejnych protestów "żółtych kamizelek" - relacja Marka Brzezińskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dane podane przez francuskie władze są podważane przez organizatorów demonstracji, według których w sobotę na ich wezwanie na ulice wyszło ponad 35 tysięcy ludzi. Jeśli opierać się na oficjalnych informacjach, to sobotnia frekwencja była najsłabsza w historii protestów "żółtych kamizelek". Pierwszy z nich, zorganizowany 17 listopada ub.r., przyciągnął ponad 280 tysięcy osób. W ostatnią sobotę protestowało ok. 15,5 tysięcy osób.

Tymczasem w sobotę w Paryżu odbyły się dwa protestacyjne pochody, na których zjawiło się łącznie ok. 2,1 tysięcy ludzi. Kilkakrotnie użyto gazu łzawiącego.

W położonym na północy kraju Amiens, w którym urodził się prezydent Francji Emmanuel Macron, demonstrowało od 1200 (według lokalnych władz) do 2000 osób. (według organizatorów). Uczestnicy deklarowali, że chcą "opanować miasto Macrona", ale atmosfera samego protestu, jak ocenia AFP, była raczej festynowa, mimo pojedynczych interwencji służb porządkowych z użyciem gazu łzawiącego. Około dwóch tysięcy "żółtych kamizelek" zgromadziło się na proteście w Tuluzie. W Lyonie, gdzie w piątek 13 osób zostało rannych w eksplozji, władze w oczekiwaniu na zapowiedzianą demonstrację zaostrzyły środki bezpieczeństwa i apelowały do mieszkańców o czujność.

Protesty wciąż szkodzą Macronowi

Ruch "żółtych kamizelek" od pół roku protestuje przeciw reformom społecznym i gospodarczym Macrona. Komentatorzy podkreślają, że liczebność akcji protestacyjnych z tygodnia na tydzień maleje. Przyczyną tego jest m.in. to, że protestujący są podzieleni co do żądań. Mimo słabnącej frekwencji cotygodniowe demonstracje antyrządowe mocno osłabiły notowania szefa państwa. Według cytowanego przez AFP badania opinii pozytywnie jego rządy oceniało ostatnio zaledwie 27 proc. Francuzów. 

Słabnąca popularność prezydenta przełożyła się także na jego partię Republiko Naprzód!, której lista kandydatów w sondażach przed niedzielnymi wyborami do Parlamentu Europejskiego została w tyle za listą skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.

mbl

Polecane

Wróć do strony głównej