Szczyt UE. Negocjacje o najważniejszych stanowiskach i klimacie
Na czwartkowym unijnym szczycie w Brukseli dyskusja o obsadzie najważniejszych stanowisk we Wspólnocie, ale bez gwarancji na porozumienie. Wprawdzie część dyplomatów i urzędników w Brukseli mówi o przyspieszeniu rozmów i nadziejach na przełom, ale wciąż nie ma pewniaków do objęcia stanowisk - przewodniczącego Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i unijnej dyplomacji.
2019-06-20, 07:58
Posłuchaj
Szczyt rozpoczyna się po południu (ok.15.00) ale od samego rana w Brukseli będą prowadzone rozmowy i konsultacje w różnych konfiguracjach. O obsadzie stanowisk przywódcy będą rozmawiać podczas kolacji. By uniknąć przecieków, tak jak poprzednim razem, zagłuszany będzie sygnał telefonów komórkowych.
W ostatnich dwóch dniach przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przeprowadził konsultacje z unijnymi przywódcami, a także z przedstawicielami grup politycznych w europarlamencie. Według unijnych urzędników i dyplomatów z którymi rozmawiała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, najbliższe godziny poprzedzające szczyt będą kluczowe i kiedy będzie rozpoczynał się szczyt powinno być wiadomo, czy jest szansa na porozumienie.
CZYTAJ TEŻ: PREMIER ROZMAWIAŁ O OBSADZIE STANOWISK Z SZEFEM RADY EUROPEJSKIEJ >>>
REKLAMA
W liście do liderów szef Rady napisał, że jest ostrożnym optymistą i że widzi determinację, by szybko podjąć decyzję. - Mam nadzieję, że uda nam się to w czwartek - dodał.
Jest problem ze spójną wizją w sprawie stanowisk
Ale wielu ministrów, dyplomatów i urzędników jest sceptycznych. - Państwa i grupy państw doskonale wiedzą czego nie chcą, natomiast mają problemy z przedstawieniem spójnej wizji, czego chcą w tej dziedzinie. I stosunkowo łatwo zablokować zgłaszanych kandydatów. Jest dużo dużo trudniej stworzyć pozytywną wizję obsady tych pięciu stanowisk - mówił przedwczoraj w Luksemburgu wiceszef MSZ Konrad Szymański po zakończeniu unijnej narady ministerialnej na ten temat.
Pytany, którego konkretnego kandydata popiera Polska, wiceminister odpowiedział, że nie można tej dyskusji sprowadzać wyłącznie do nazwisk. - Podkreślamy konieczność zobowiązań politycznych. Ponieważ ta sprawa jest nie tylko o tym kto, ale również co będzie robił przez najbliższe pięć lat w Unii - dodał.
REKLAMA
Ktoś z naszego regionu?
Grupa Wyszehradzka, czy szerzej, Europa Środkowo-Wschodnia, nie ma swojego kandydata, ale panuje powszechna opinia, że niewyobrażalne jest, by w tej układance zabrakło przedstawiciela naszego regionu. Rosną notowania Bułgarki Kristaliny Georgijewej z Banku Światowego, byłej unijnej komisarz. Z naszego regionu wymienia się też prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa i premiera Chorwacji Andreja Plenkovicia. Raczej nie ma szans była prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, która nie ma poparcia Polski.
Spoza naszego regionu mówi się o Dunce, komisarz do spraw konkurencji Margrethe Vestager. Na giełdzie nazwisk są też premierzy Holandii Mark Rutte, Belgii Charles Michel, Grecji Aleksis Tsipras.
Możliwy szczyt pod koniec czerwca
Jeśli nie będzie porozumienia na szczycie w tym tygodniu, jeszcze możliwy jest jeden szczyt pod koniec czerwca, ale tylko wtedy - jak powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia jeden z wysokich rangą unijnych urzędników - kiedy będzie pewność, że porozumienie jest. Zwoływanie szczytu tylko po to, by się spotkać i porozmawiać nie ma sensu - dodał.
REKLAMA
Agenda pięcioletnia
Zanim unijni przywódcy zasiądą do kolacji, podczas sesji roboczej, będą rozmawiać o agendzie strategicznej Unii Europejskiej na najbliższych pięć lat. - Dokument jest mniej więcej ustalony od kilku tygodni poza kwestią klimatu - powiedział jeden z unijnych dyplomatów.
Większość krajów jest gotowa zobowiązać się, że do 2050 roku unijna gospodarka będzie neutralna dla klimatu.
Na plan zakładający zero emisji CO2 nie wyraziły jeszcze zgody cztery kraje, w tym Polska. Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański mówił przedwczoraj, że jakiekolwiek nowe zobowiązania Unii w sprawie emisji dwutlenku węgla są możliwe, gdy będzie znana wizja podziału obciążeń dla gospodarek państw członkowskich i oferta rekompensat dla krajów najbardziej narażonych na koszty i problemy związane z polityką klimatyczną. - Z całą pewnością polityka klimatyczna jest jednym z kluczowych problemów polskich relacji gospodarczych w Unii. My w ciemno, in blanco, albo na podstawie zbyt ogólnych zapisów politycznych, celu redukcyjnego Unii Europejskiej nie podniesiemy - powiedział wiceszef MSZ.
Decyzja w sprawie zobowiązań klimatycznych musi być podjęta na szczycie jednomyślnie. Spodziewane są więc zabiegi, by dokument, który ma być przyjęty, został rozwodniony i by znalazła się w nim oferta wsparcia dla państw najbardziej sceptycznych.
REKLAMA
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/agkm
REKLAMA