Izraelscy osadnicy zaatakowali Palestyńczyków. Wśród rannych dziennikarze
W pobliżu izraelskiego obozu na Zachodnim Brzegu doszło do ataku na palestyńskich mieszkańców, aktywistów i dziennikarzy. Próba zbioru oliwek przerodziła się w starcie, w którym ranni zostali także dwaj dziennikarze agencji Reuters.
2025-11-09, 09:28
Ataki z użyciem kijów, pałek i kamieni
Dwóch pracowników agencji Reutera – dziennikarka i towarzyszący jej doradca ds. bezpieczeństwa – znalazło się wśród osób rannych. Agencja pisze, że doszło do ataku, mężczyźni używali kijów i pałek oraz rzucali dużymi kamieniami. Miało to miejsce w pobliżu palestyńskiej wioski Beita.
Obszar ten, położony na południe od miasta Nablus na Zachodnim Brzegu, był także w ostatnich latach miejscem ataków osadników, które nasiliły się na Zachodnim Brzegu po rozpoczęciu wojny w Strefie Gazy dwa lata temu.
Ataki podczas zbiorów oliwek i ataki aktywistów
Ataki te nasiliły się podczas tegorocznych zbiorów oliwek w październiku. - Wraz ze wzrostem liczby takich ataków, izraelscy i inni aktywiści często dołączali do Palestyńczyków, aby ich wesprzeć i bronić prawa do zbioru oliwek w ich gajach, jednocześnie dokumentując akty przemocy. Aktywiści lub lokalni Palestyńczycy często informują dziennikarzy o planach zbiorów, aby mogli oni uczestniczyć w relacjonowaniu wydarzeń, szczególnie w obszarach o znaczeniu zapalnym - napisała Agencja Reutera.
Świadkowie twierdzą, że nie widzieli na miejscu żadnych izraelskich żołnierzy. Wojsko wydało oświadczenie w odpowiedzi na pytanie Reutersa. "Siły Obronne Izraela potępiają wszelkie akty przemocy i będą nadal działać w celu utrzymania bezpieczeństwa i porządku w tym rejonie" - poinformowała armia. Policja ma przeprowadzić dochodzenie w sprawie tego incydentu. Nie odpowiedziała na razie na zapytania Reutersa. Agencja czeka też wciąż na komentarz rzecznika izraelskiej Rady Regionalnej Szomron.
Co się stało?
Według Agencji Reutera około 30 osób, mieszkańców i aktywistów zebrało się, by prowadzić zbiory oliwek. Na miejscu było też 10 dziennikarzy. Wtedy pojawić się mieli napastnicy – kilkadziesiąt osób. Mieli oni bić ludzi kijami.
Fotografkę Reutersa Raneen Sawaftę mieli "wielokrotnie uderzyć". Jonathan Pollak, izraelski aktywista na rzecz praw człowieka twierdzi, że "bili ją bez litości, kamienowali ją, gdy leżała na ziemi, a następnie atakowali każdego, kto śpieszył jej z pomocą". Doradca ds. bezpieczeństwa Agencji Reutera Grant Bowden został pobity, gdy próbował chronić fotografkę. Jej sprzęt został uszkodzony. Oboje mieli oznaczenia z napisem "Press" (prasa). Karetka zabrała oboje do placówki medycznej w palestyńskim Nablusie. Rannych czy poszkodowanych zostało też kilka innych osób.
Agencja Reutera wzywa Izrael do zapewnienia dziennikarzom warunków do bezpiecznej pracy. Cytuje też raport ONZ, wedle którego w październiku doszło do 264 ataków osadników na Zachodnim Brzegu Jordanu, wedle ich statystyk to najwięcej od 2006 roku.
Czytaj także:
Źródło: Reuters/inne