Bruksela: start negocjacji akcesyjnych Macedonii Płn i Albanii odsunięty w czasie
Unia Europejska kolejny raz odłożyła decyzję o rozpoczęciu negocjacji członkowskich z Macedonią Północną i Albanią. Nie było w tej sprawie jednomyślności na szczycie w Brukseli, bo sprzeciwiły się Francja, Niemcy i Dania.
2019-10-18, 15:19
Posłuchaj
Polska opowiadała się za jak najszybszym otwarciem negocjacji z władzami w Skopje i Tiranie argumentując, że to decyzja strategiczna i geopolityczna. Mówiła, że kolejne odkładanie decyzji podkopie wiarygodność Unii w regionie, a jej osłabioną pozycję wykorzystają Rosja i Chiny.
Powiązany Artykuł
Nie udało się przekonać Macrona. Negocjacje akcesyjne z Tiraną i Skopje wstrzymane
Niezmienne stanowisko Polski
Dziś stanowisko Polski powtórzył premier Mateusz Morawiecki, który skrytykował kraje blokujące otwarcie negocjacji. - Takie krótkowzroczne zamykanie drzwi przed tymi przecież niewielkimi państwami, ale jakże ważnymi ze strategicznego punktu widzenia jest błędem - powiedział premier.
To już kolejne odłożenie przez Unię decyzji w sprawie otwarcia negocjacji członkowskich z Macedonią Północną i Albanią. Komisja Europejska zarekomendowała pozytywną decyzję w ubiegłym roku uznając, że te kraje wypełniły wszystkie zobowiązania.
"Obietnica" złożona przez Unię
Przed szczytem unijnym premier Mateusz Morawiecki mówił, że Unia Europejska "obiecała" państwom Bałkanów Zachodnich akcesję. - To jest coś, co obiecaliśmy jako UE państwom, które wykonują ogromny wysiłek w kierunku usprawnienia swoich instytucji i dostosowania swojej gospodarki, struktury do UE - przekonywał Mateusz Morawiecki.
REKLAMA
>>> [CZYTAJ TAKŻE] K. Szczerski: integracja Bałkanów Zach. z UE odpowiedzią na brexit
Premier podkreślał, że Polska chce dotrzymać słowa danego państwom Bałkanów Zachodnich, co - jego zdaniem - jest przykładem strategicznego myślenia o zapewnieniu bezpieczeństwa w Europie. Zdaniem premiera Morawieckiego "kilka bogatych państw uchyla się od wypełnienia tej obietnicy".
Decyzją szefów państw Unii Europejskiej rozczarowane są władze Albanii i Macedonii Północnej. Pełniący obowiązki szefa albańskiej dyplomacji Gent Cakaj napisał - jeszcze przed szczytem - na Twitterze, że "Unia stoi przed historycznym wyborem". "Kolejne opóźnienie może spowolnić/zniweczyć progres i reformy (podjęte przez Albanię), podkopać wiarygodność Unii Europejskiej, oraz wzmocnić pozycje naszych rywali na Bałkanach Zachodnich" - napisał Cakaj.
mbl
REKLAMA
REKLAMA